Masa nie jedzie po pipidowkach tylko w samym centrum Warszawy, a wtedy policja zamyka glowne ulice miasta na czas ich przejazdu,
O takim wyniku WMK to może tylko pomarzyć. W czerwcu pobili rekord Guinessa - oficjalnie policzono 4396 rolkarzy. Czy ktokolwiek się piekli, że oni jeżdżą? Nie! Bo ta grupa nie ma żadnych roszczeń do nikogo. Oni po prostu sobie chcą pojeździć po równym podłożu i się dobrze bawią.
Równie dobrze można o 3 w nocy stać na czerwonym świetle dla pieszych na pustej ulicy. Tak, łamanie prawa, ale dla mnie idiotyzmem jest na tym czerwonym świetle stać.
Czy nightskating wywołuje takie emocje?
Osobiście nie znam historii masy, ludzi jacy to rozpoczynali, co myślą "głównodowodzący". Na kilka mas pojechałem we wczesnym etapie podróżowania rowerem (później anie razu).
I tu jest pies pogrzebany. Nie wiemy o co chodzi organizatorom a ich ganimy, porównujemy do terrorystów.
Nasze cele: zwrócenie uwagi na obecność rowerów w mieście, o czym często zapominają urzędnicy podejmując różne decyzje; wykorzystywanie asfaltu jako podstawowej nawierzchni dróg rowerowych; powstanie spójnej sieci wygodnych i bezpiecznych dróg rowerowych, przejezdnych dla wszystkich typów rowerów oraz towarzyszącej im infrastruktury (np. parkingi); utrzymywanie głównych ciągów rowerowych w stanie przejezdności przez cały rok (w zimę ruch rowerowy nie maleje po przyjściu pierwszych mrozów, ale dopiero po silnych opadach śniegu, gdy ścieżki są nieprzejezdne); większy udział rowerów w ruchu ulicznym.
jeśli WMK zniknie,
Wszystkim, którzy tak bardzo protestują przeciwko wydarzeniu, proponuję następujące ćwiczenie: wyobraźmy sobie, że zamiast rowerów, 300 uczestników Masy porusza się samochodami, jak należy.