Autor Wątek: Warszawska Masa Krytyczna. Tak, czy nie?  (Przeczytany 5969 razy)

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek

Uważam (i jest to dla mnie zasada ogólna), że jeśli nasze działanie denerwuje tych, których chcemy przekonać to prawdopodobnie źle się zabieramy do sprawy.

oraz

Po prostu pokazówka w przedświątecznym szczycie komunikacyjnym to była głupota i bezsensowne napinanie muskułów.


Amen!
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Cytuj
Dobrze że ludzie się aktywizują, tylko niech to nie będzie robienie na złość innym.
Otóż to. Do tzw. sezonu jest kupa czasu. Na pewno coś da się wymyślić i może wdrożyć.
Cytuj
Nieprawda. Ja z dróg rowerowych w ruchu miejskim korzystam z chęcią
Źle mnie zrozumiałeś. Owszem, jeżeli DDR jest dobrze zrobiony, to wszystkim się wygodniej jeździ. Obecnym rowerzystom też. Ale głównym celem są ci, którzy jeszcze nie jeżdżą. Chodzi mi o to, że ja nie zabiegam wyłącznie o swoją wygodę jako już rowerzysty. Zabiegam też o coś, z czego potencjalnie większość obywateli będzie mogła skorzystać.

Offline Mężczyzna Kierunkowy22

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.03.2014
To nie wyjdzie i chyba nie ma sensu - zobacz co to jest zjazd gwiazdzisty i zjazd planetarny... nie wiem czy jeszcze to dziala. A w ogole to ciekawe co piszą na forum WMK

Przed rozpoczęciem działalności WMK też się krzywiono, wzajemnie zniechęcano, że nie wyjdzie. Jak jest, każdy widzi, zatem nie można się zniechęcać do reformy/urozmaicenia tej imprezy, zmian w innym kierunku (przecież nikt nie twierdzi, aby odejść zupełnie od dotychczasowego modelu). Największym kłopotem może być frekwencja, bo - to co zauważyli tutaj inni - masa jest dla wielu modą i zabawą w tłumie, a nie manifestacją, zatem jazda gęsiego DDRami już takiego charakteru mieć nie będzie i wielu wyda się nudna,
Co do zjazdów gwiaździstych i planetarnych - rzecz w tym, żeby dojechać na miejsce spotkania wyłącznie DDRami.
Poza tym dla mnie najważniejszy argument - czemu nie sprawdzić pojemności naszych DDRów tak jak się wykonuje test mostów? Dajmy sobie argumenty innym wytrąćmy, sprawdźmy.

Odnośnie argumentów, że masa była przed świętami i przez to pomysł był chybiony. No tak, ale czy były to święta, aby zdążyć z zakupem choinki, prezentów, aby wyjechać do rodziny poza Wawę.? No nie, jednodniowe święto w dzień i tak wolny od pracy, różniące się od każdej innej soboty tym, że sklepy pozamykane (z wyjątkiem sieci zielonego kumaka). Kto w piątek wieczorem 31.10 wyjeżdża z Wawy na święto Wszystkich Świętych? Ci sami, co wyjeżdżają w każdy inny piątek, wyjeżdżają tymi samymi drogami, tak samo zakorkowanymi. Bardzo nośny ten argument przedświąteczny, ale według mnie akurat nie na tę okazję.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
We własnym imieniu, niniejszym, sobiepańsko rozgrzeszam, udzielam dyspensy, absolutorium i czego tam jeszcze uczestnikom wszystkich MK dnia 01.11.2014 na całej Ziemi zgrzebną formułą ‚urbi et orbi. 'Jeźdźcie w pokoju!'

Dzięki ;)
Obecna forma bardzo uderza w kierowców, skarżą się na tych "p...onych terrorystów na siodełku" i - choć spływają po mnie te inwektywy (bo sami codziennie dwukrotnie robią Masę Samochodową) - to w ramach troski o przejezdność Wawy w czasie MK może lepiej pokazać i kierowcom i pieszym co się stanie w Warszawie, jak ruch rowerowy ruszy tam gdzie jego miejsce czyli na DDRy, nie tak liczne jakby się chciało w takiej metropolii i nie tak znowu przyjaźnie wmontowane w przestrzeń miejską jak się wydaje kierowcom zza kierownicy czy pieszym z pieskami na smyczy.
Dobry pomysł. Wtedy zablokujemy miasto 10x bardziej, bo
Jeżeli przejazd odbędzie się po ustalonych trasach, to ktoś może oskarżyć nas, że jesteśmy zorganizowaną kolumną/kolumnami. A takie kolumny mogą mieć max 15 osób i muszą jechać minimum 200m od siebie.

Od lat prawie co dziennie jeżdżę dwupasmówką na rowerze, bo nie mam alternatywy przy jechaniu do centrum. Ile razy na mnie trąbiono, zajeżdżano mi drogę, obrażono... co by było, gdyby było mnie nagle 500 osób i gdybyśmy jechali przepisowo? Paraliż.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
może lepiej pokazać i kierowcom i pieszym co się stanie w Warszawie, jak ruch rowerowy ruszy tam gdzie jego miejsce czyli na DDRy,
Może też lepiej pokazać co się stanie jak ruch rowerowy wsiądzie w samochody (zgodnie z najpopularniejszą zasadą "jeden samochód - jeden człowiek") i wyjedzie na miasto.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
A rowertour wydał raport na 2014 rok oceniający to jak miasta są przyjazne dla rowerowego ruchu miejskiego. Oczywiście raport jak raport - przy założeniu innych czynników wyniki pewnie by też się różniły. Natomiast, może być to pewien punkt wyjścia do dyskusji nad masami.

No i co się okazuje? Że Toruń, który nie blokuje masami ruchu w piątek jest na trzecim miejscu. Że prowadzi Gdańsk, który chyba (informacja do potwierdzenia) mas nie organizuje. Czyli wcale Masa nie jest niezbędna do tego by infrastruktura - na tle reszty kraju była na dobrym poziomie. Tradycyjnie prowadzi Gdańsk, który dawno wysforował się do przodu i już od kilkunastu lat stawia na rowery. Po prostu trzeba trafić do rządzących miastem, zaproponować alternatywy, pokazać pozytywy i zapewne popełnić trochę błędów na początku, by potem było już lepiej. Nie wiem czy robienie innym na złość i wkurzanie jest do tego właściwym narzędziem.

Tak pozytywnie jest właśnie w moim Toruniu, gdzie asfaltowe drogi rowerowe to już dawno standard, gdzie potworków raczej ubywa niż przybywa, a poprzeczka ustawiona jest sporo wyżej niż jeszcze kilka lat temu. Klimat dla rowerów jest pozytywny, masa nie budzi złych emocji, rowerzystów jest sporo, uruchomiono też (z różnym skutkiem) sieć wypożyczalni rowerów miejskich, a miasto co roku stawia kilkaset stojaków rowerowych w kształcie odwróconej litery U.

https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/s720x720/10615408_10152873008788688_260321771721661531_n.jpg?oh=bd6978c2ece3c87c54cdf7fb9c13bc17&oe=54D5AEBA
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna Psotnik

  • Wiadomości: 865
  • Miasto: Niestety W-wa
  • Na forum od: 10.07.2012
Tak prawdę mówiąc to nie mam pojęcia o co walczy ta MK.

Na zdrowy chłopski rozum powinna walczyć o to aby rowerzyści nie byli zmuszani do jazdy przekleństwem jakim są DDR-y. Samo ich istnienie jest jak najbardziej ok., ale z założeniem że mają służyć ludziom do ,,sobotniej rekreacji,,(12-15km/h). A nie do sprawnego przemieszczania się.

Jeśli ktoś chciałby połączyć te dwa cele, to powinien walczyć o jakość ścieżujek. Głównie szerokość tych ciągów.  Obecnie wyprzedzenie lub nawet zwykłe minięcie  bywa problematyczne.
Chyba nie trzeba kończyć WAT-u aby wyliczyć szerokość jaka jest konieczna aby to uzyskać.
Póki co uważam dalszą rozbudowę rowerowej infrastruktury w takiej formie za strzał w kolano.

Prosty przykład z W-wy, którzy znają wszyscy ze stolicy   . Odcinek od ronda Dmowskiego przez Plac K. do Armii L. czyli jeden przystanek metra Centrum-Politbuda. Zawrotny odcinek niespełna 1,5 km. Jadąc ulicami Marszałkowską, Konstytucji, Waryńskiego przelecimy nawet tego nie zauważając. No ale jak wjedziemy na biegnącą wzdłuż ścieżkę. To krawężniki, kostki, dwunogi które mają nas gdzieś i wieczna czujka bo ktoś mi wlezie, bo ktoś zajedzie, bo ktoś nie zachowa dystansu.

Efekt-wydłużenie czasu przejazdu i rozdrażnienie, które w naszym języku jest nazywane bardziej dosadnie. A to tylko 1,5 km.   

A już skończonym kretynom , idiotom i wszystkim ludzkim zwyrodnialcom, którzy na środku ścieżek ustawiają słupki, znaki, latarnie, drzewa i co tylko popadnie obciąłbym osobiście łapska tępym zardzewiałym nożem, aby nie czynili innym co im samym niemiłe.

Czemu te buraki nie stawiają znaków na ulicach. Podwójną ciągłą również można zaopatrzyć w szpaler pachołków.
Odpłynąłem stąd bez żalu od tego wersalu bo czuję ten luz.

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Jest temat o DDRach, ta dyskusja chyba tam powinna trafić ;)

Ustawowe 2m to jest absolutne minimum. Przy wzroście natężenia ruchu DDRy będą musiały ulec poszerzeniu. Już teraz w Łodzi mamy odcinki o większej szerokości. 2,5m-3m to dzień powszedni łódzkiego rowerzysty. Przy obecnym natężeniu ruchu, nawet w sezonie da się w miarę sprawnie przebić przez miasto. Z codziennym bagażem jeżdżę ok. 20-25km/h

Z Twojej wypowiedzi FIRST to Fight wypływa rozczarowanie DDRem, bo ma 1,5km. I jest to rozczarowanie jak najbardziej zrozumiałe. DDRy i pasy rowerowe powinny być ciągami połączonymi w sieć. Wjeżdżasz na DDR i przejeżdżasz pół miasta bez debilnych zjazdów, zsiadania z roweru, bo jełop nie zaprojektował przejazdu itp. Wtedy to ma sens. Z aglomeracji łódzkiej świetnym przykładem jest Bełchatów, na którym DDRy są w postaci urywków po pól kilometra. Bardziej przeszkadzają, niż pomagają. Pierwsza zasada - nie szkodzić, ma tu zastosowanie.

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Z Twojej wypowiedzi FIRST to Fight wypływa rozczarowanie DDRem, bo ma 1,5km.
Ponieważ też znam tego DDRa a raczej DDRiP sądzę że rozczarowanie nie wynika z długości ale z tego że jest do dópy i inaczej być nie może chyba że puścimy ją po estakadzie albo tunelem.

W sumie najprostszym sposobem nadania sensu takim wynalazkom jest zniesienia obowiązku jazdy po DDRiP.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Od trzech lat takiego obowiązku nie ma.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Też tak sądzę ale ministerstwo sądzi inaczej:
http://polskanarowery.sport.pl/blogi/rowerowe_leszno/2014/01/ministerstwo_obowiazek_korzystania_ze_sciezki_pieszorowerowej/1?bo=1

Niestety nie znam żadnych wyroków sądów w tej sprawie.

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
 Znak C-13/C-16 ciąg pieszo-rowerowy jest znakiem nakazu i po takim ciągu mamy IMO obowiązek jechać. Próby interpretacji, że to nie jest droga rowerowa i nie podlega zapisom w PoRD są moim zdaniem niesłuszne. Ale jak wiele rzeczy w naszym prawie - nie jest to jednoznaczne.

Natomiast jednoznaczna jest kombinacja C-16+T-22 i taką kombinację należy stosować na wątpliwych odcinkach. Ciąg pieszy + "nie dotyczy roweru" i mamy wolną amerykankę ;)

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
A rowertour wydał raport na 2014 rok oceniający to jak miasta są przyjazne dla rowerowego ruchu miejskiego.

I znowu*) dziwię się, że Gdańsk uzyskał maksymalną notę w kategorii nr 9. (w skrócie: infrastruktura rowerowa umożliwiająca bezpieczny wyjazd z centrum do granicy miasta). Przecież bezpiecznie wydostać można się tylko na północ (do Sopotu) i - od bardzo niedawna - na południe (do Pruszcza Gdańskiego). Jeśli chodzi o kierunek wschodni i zachodni, to jest jeszcze baaardzo dużo do zrobienia - bezpiecznych opcji (pomijając jakieś znane tylko miejscowym gruntówki) nie ma.

*) znowu, bo w jakimś wcześniejszym rankingu było tak samo

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Wśród ślepców jednooki jest bogiem.

Offline Mężczyzna Kierunkowy22

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.03.2014
Może też lepiej pokazać co się stanie jak ruch rowerowy wsiądzie w samochody (zgodnie z najpopularniejszą zasadą "jeden samochód - jeden człowiek") i wyjedzie na miasto.
Przypomniałeś mi tym słowa jednego Italiano z ostatniego wyjazdu rowerowego po niesłonecznej Italii, które pokazują różnice w mentalności kierowców naszych i włoskich w stosunku do rowerzystów. Wg niego tam kierowcy rowerzystów miejskich lubią i nie mają nic przeciwko, że poruszają się po jezdni. I nie wynika to z długiej tradycji bicyklowej ale z ekonomii i pragmatyzmu - więcej rowerów to mniej aut, dzięki czemu wspomniany Italiano szybciej przejedzie przez miasto, łatwiej znajdzie wolne miejsce parkingowe. Rowery spowalniają ale nie tak bardzo jak inne auta. Co więcej, rowery są lepsze nawet od skuterów, bo nie robią zatorów na ciasnych śródmiejskich stacjach benzynowych.
No ale do takiej świadomości trzeba dojrzeć, co na pewno i w Polsce będzie mieć miejsce. Doczekamy, jeśli tylko Putin pozwoli.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum