Uważam (i jest to dla mnie zasada ogólna), że jeśli nasze działanie denerwuje tych, których chcemy przekonać to prawdopodobnie źle się zabieramy do sprawy.
Po prostu pokazówka w przedświątecznym szczycie komunikacyjnym to była głupota i bezsensowne napinanie muskułów.
Dobrze że ludzie się aktywizują, tylko niech to nie będzie robienie na złość innym.
Nieprawda. Ja z dróg rowerowych w ruchu miejskim korzystam z chęcią
To nie wyjdzie i chyba nie ma sensu - zobacz co to jest zjazd gwiazdzisty i zjazd planetarny... nie wiem czy jeszcze to dziala. A w ogole to ciekawe co piszą na forum WMK
We własnym imieniu, niniejszym, sobiepańsko rozgrzeszam, udzielam dyspensy, absolutorium i czego tam jeszcze uczestnikom wszystkich MK dnia 01.11.2014 na całej Ziemi zgrzebną formułą ‚urbi et orbi. 'Jeźdźcie w pokoju!'
Obecna forma bardzo uderza w kierowców, skarżą się na tych "p...onych terrorystów na siodełku" i - choć spływają po mnie te inwektywy (bo sami codziennie dwukrotnie robią Masę Samochodową) - to w ramach troski o przejezdność Wawy w czasie MK może lepiej pokazać i kierowcom i pieszym co się stanie w Warszawie, jak ruch rowerowy ruszy tam gdzie jego miejsce czyli na DDRy, nie tak liczne jakby się chciało w takiej metropolii i nie tak znowu przyjaźnie wmontowane w przestrzeń miejską jak się wydaje kierowcom zza kierownicy czy pieszym z pieskami na smyczy.
Jeżeli przejazd odbędzie się po ustalonych trasach, to ktoś może oskarżyć nas, że jesteśmy zorganizowaną kolumną/kolumnami. A takie kolumny mogą mieć max 15 osób i muszą jechać minimum 200m od siebie.
może lepiej pokazać i kierowcom i pieszym co się stanie w Warszawie, jak ruch rowerowy ruszy tam gdzie jego miejsce czyli na DDRy,
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Z Twojej wypowiedzi FIRST to Fight wypływa rozczarowanie DDRem, bo ma 1,5km.
A rowertour wydał raport na 2014 rok oceniający to jak miasta są przyjazne dla rowerowego ruchu miejskiego.
Może też lepiej pokazać co się stanie jak ruch rowerowy wsiądzie w samochody (zgodnie z najpopularniejszą zasadą "jeden samochód - jeden człowiek") i wyjedzie na miasto.