- Sama idea roweru miejskiego bardzo mi się podoba. Nie neguję tego, co obecna ekipa zrobiła dobrze. Jednak już samo "budowanie" ścieżek rowerowych przy tej okazji jest skandaliczne. Malowanie sztucznych pasów na jezdni, zabierając tym samym miejsce samochodom, nie rozwiązuje problemu. Wręcz przeciwnie, drogi coraz bardziej się korkują i są mniej bezpieczne. Przypomina to malowanie trawy na zielono w poprzednim systemie.
I znowu*) dziwię się, że Gdańsk uzyskał maksymalną notę w kategorii nr 9. (w skrócie: infrastruktura rowerowa umożliwiająca bezpieczny wyjazd z centrum do granicy miasta).
bo nieustalone z policją przejazdy kolumn rowerzystów są nielegalne, to łamanie polskiego prawa.
Dodać do tego jakieś rozsądne przesłanie, także do samych rowerzystów o określone zachowanie (np jazdę z odblaskami i lampkami).
Ktoś już wcześniej nieśmiało podrzucił pomył, aby zrobić MK nie jezdnią, ale ścieżkami rowerowymi. I ta idea bardzo mi odpowiada.
To co zmieniamy konstytucję ?
Na każdej Masie w Warszawie, która kończy się po zmroku oraz na stronie Masy jest prośby, by każdy zabrał na Masę oświetlenie roweru i z moich obserwacji wynika, że wszyscy (no może 99%) mają stosowne oświetlenie.
Też tak sądzę ale ministerstwo sądzi inaczej:http://polskanarowery.sport.pl/blogi/rowerowe_leszno/2014/01/ministerstwo_obowiazek_korzystania_ze_sciezki_pieszorowerowej/1?bo=1Niestety nie znam żadnych wyroków sądów w tej sprawie.
Znak C-13/C-16 ciąg pieszo-rowerowy jest znakiem nakazu i po takim ciągu mamy IMO obowiązek jechać. Próby interpretacji, że to nie jest droga rowerowa i nie podlega zapisom w PoRD są moim zdaniem niesłuszne. Ale jak wiele rzeczy w naszym prawie - nie jest to jednoznaczne.Natomiast jednoznaczna jest kombinacja C-16+T-22 i taką kombinację należy stosować na wątpliwych odcinkach. Ciąg pieszy + "nie dotyczy roweru" i mamy wolną amerykankę
5 listopada 2014 roku na Placu Rapackiego przeprowadziliśmy akcję "Rowerzysto – bądź widoczny!". Nieoświetlonym rowerzystkom i rowerzystom, którzy przejeżdżali pomiędzy 17:00 a 19:00 przez plac montowaliśmy na pojazdach białe i czerwone lampki. Na zdjęciach prawie wszyscy "nagrodzeni". Na 193 osoby 49 (25%) jechało z jednym światłem bądź bez oświetlenia.Dla porównania 5 listopada 2013 roku na 105 osób 45 (42%) jechało z jednym światłem bądź bez oświetlenia, a 23 października 2012 roku na 136 osób 60 (44%) było nieprawidłowo oświetlonych.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Co do znaku nakazu, to nie mogę się z tym zgodzić. Nakaz obejmuje wyłącznie chodnik. Inaczej postawiony znak zakazu jazdy rowerem na jezdni oznaczałby zakaz jady ścieżką
Moim zdaniem te wszystkie stowarzyszenia rowerowe robią błąd skupiając się na antagonizowaniu uczestników ruchu poprzez blokowanie dróg w co czwarty piątek. Wtedy nawet jeżeli mają swoje racje i robią inne pozytywne rzeczy, to nikt o tym nie wspomina. Wszyscy skupiają się na "tych oszołomach na rowerach", nie na tym że np 500 osób w chłodny jesienny dzień wspólnie przejechało przez miasto na rowerach.
/.../Przypomniałeś mi tym słowa jednego Italiano z ostatniego wyjazdu rowerowego po niesłonecznej Italii, które pokazują różnice w mentalności kierowców naszych i włoskich w stosunku do rowerzystów. /.../
Jak wyobrażasz sobie 1000 rowerzystów jadących ścieżką rowerową ? Szczególnie typową ścieżką w Warszawie, która co chwila musi przekraczać drogę, światła, przejście dla pieszych ?
Ideą byłoby zrealizowanie tego czego się od nas oczekuje (wyrzucenie rowerów jak najdalej od jezdni).
Odłóżmy troskę o konsekwencje, skupmy się na doświadczeniu, przepisowej jeździe i przestrzeganiu zasad ruchu drogowego, sprawdźmy, zobaczmy. Taka symulacja zweryfikuje argumenty wszystkich stron, wskaże te wyolbrzymione, może też pokaże inne problemy dotąd będące nawet poza wyobrażeniem.
Tak to u nas działa i albo ktoś się oburza, że to niecywilizowane (i najczęściej siedzi w kącie, nie mając nic) albo ktoś przyjmuje panujące reguły gry.