jako ze rozpocząłem temat Sudetów to walne jakies rezimeee
Tło Historyczneplan był taki: wyruszamy z KR do K-Koźla pociągiem, potem walimy w Sudety i Wracamy, przez Wałbrzych/Swidnice do Wrocławia.
Jak pisałem zmagałem sie z przeziebieniem juz dośc długo, dodatkowo zaraziem moją dziewczynę. W srode wieczorem, Magda stwierdza, ze chyba może jechac, ja również.
PrzebiegStartujemy ok 9 z K-Koźla i jedziemy wesoło przez opolskie. Wiatr wali w pysk, deszcz popaduje, co chwiel rpzeczekujemy. Zahaczamy o zamek w Mosznie, jedziemy przez fajne opolskie wsie i ładne, wygladające jak zminiaturyzowany Wrocław ryneczki mias t typu Głógówek, Prudnik.
Fajne wsie ze stodoła/spichelrzem dobudowaną do domu. NIektóre zjebiście zadbane inne w rozsypce. Sprawdzam w necie- te zadbane będa miały nedługo równiez niemieckie nazwy. Skąd wiedziałem?
Magda coraz bardziej chora( w takiej kurewskiej pogodzie nawet zdrowy może zachorowac)docieramy do Prudnika, szamano i dalej do Głuchołaz.
Na tym odcinku jest płasko(choć trochę pod górkę) i puuuuuusto. łąki, pola góry Opawskie.
Widzimy, że nadchodzi kolejny front, w górach leje jak przysłowiowa moszna.
Robimy fajne (chyba, bo jeszcze nie widziałem
) zdjecia i nagle uderza w nas taki wiatr i deszcz, że mnie nic takiego jeszcze nie spotkało, na nasze szczeście akurat zatrzymał sie jakiś chłop i robił zdjęcia. Magda pakuje sie do niego do auta a ja schroniony z CC przeczekuję wichurę. Oberwałem jakimiś gałęziami, deszcz lał poziomo. Przeszło, pojechaliśmy, wiatr jednak nie ustał i do Głuchołaz jechaliśmy po równym ok 10km/h...
Ze względu na stan zdrowia i mocno pochrzanioną pogode, decydujemy się wrócić do Krakowa,a Sudety niech sie strzegą, bo jak tam wpadnę to sie granica przesunie
aaa zaliczyliśmy jeszcze stolice polskiej pioseki
PodsumowanieW ramach odwetu wczoraj 160km po Pogórzu Wielickim, Wiśnickim, Beskidzie Wyspowym i Makowskim. Opiszę to potem, bo odkryłem pare fajnych dróżek.
Zwiedziliśmy opolskie co nigdy by mi sie nie zdażyło, i fajnie, bo tereny ładne i gdyby nie ten wiatr to nawet dobrze sie jechało.
Wrzuce fotki z domu.
PS Śląsk Oploski zawsze polski