Autor Wątek: Rzym 2014  (Przeczytany 6432 razy)

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: Rzym 2014
« 24 Lis 2014, 00:14 »
Cytat: Giovanni w Dzisiaj o 13:30Jestem (zresztą od dawna) pod wrażeniem Waszego sposobu pakowania się. Czy gdzieś ktoś z Was opisał dokładnie jak to robicie? Jak nie to pomyśl może nad zamieszczeniem opisu tego sposobu na twojej stronie.I to mnie też bardzo, ale to bardzo ciekawi. Bo jak patrzę na bagażniki Wilka i Kota ( mąż to już coś tam wiezie na bagażniku, jakkolwiek tylko tylnym) to ja się zastanawiam nie tylko, gdzie mieści się niezbędna garderoba, kuchnia, zapasy, śpiwór, mata, apteczka, mapy, części np. szprychy, klocki a gdzie folding bowl, water bag? A woda?
Stron o bikepackingu jest sporo w sieci, zobacz http://www.bikepacking.net/
Przy takiej jeździe po Europie z wielu rzeczy które byś zabrał w "dzicz" można zrezygnować, bo najdalej za 50-100 km będzie jakieś miasteczko ze sklepem rowerowym. Mi przy takim pakowaniu w torbie na kierownicy mieści się namiot, śpiwór i alumata + jakieś drobiazgi z garderoby do których chcę mieć szybki dostęp (rękawki na ręce/nogi ew. wiatrówka). Całe narzędzia w torebce na ramie (multitool, dętka, łatki, zapasowa linka przerzutki, klocki hamulcowe, oliwka do łańcucha). Druga torebka na ramie z elektroniką (powerbank, aparat, ładowarka, kabelki). Torba podsiodłowa całą resztę: drugi komplet ubrań rowerowych, palnik, gaz 450g, kubek 0,5L lub garnek, kosmetyki. Bluza rowerowa z długim rękawem, ubrań cywilnych raczej nie zabieram, poza T-shirtem i gatkami do spania. Z apteczki to mam kilka plastrów i coś do odkażania ran. Map papierowych nie zabieram, jadę po trasie wgranej w domu w gps. Woda w bidonach (0,5 + 0,7) nabrana przed noclegiem wystarcza by coś zjeść i się ogarnąć, można zabrać dodatkowy 1-2 L w butelkę i rano ją wyrzucić jeśli ktoś lubi gotować makaron. No ale taką trasę do Rzymu to spokojnie można zrobić z jedną zapasową dętką, multitoolem i kartą kredytową.

Online Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rzym 2014
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: Rzym 2014
« 24 Lis 2014, 09:59 »
Nie przesadzajmy, nawet z grubiutką kartą kredytową musiałbyś wziąć ubrania na wszelaką pogodę, więc przynajmniej prawie pełną podsiodłówkę by trzeba było zabrać. Na naszym Transalpie przecież miałeś dodatkowo spory plecak i pustego go nie woziłeś, bo w samych torbach już nie było miejsca.
Michał, ale ten nasz wyjazd był od początku inaczej zaplanowany - nie nastawialiśmy się na codzienne jedzenie w restauracjach i noclegi w hotelach tylko namioty i samodzielne gotowanie to i rzeczy było więcej. Jadąc latem na południe Europy można założyć że nie będzie chłodów, więc rezygnujesz z ubrań z długim rękawem, więc na upartego da się jechać w tym co masz na sobie + rękawki + cienka kurtka goretex. W małą podsiodłówkę (taką z 1L pojemności) zabierasz skarpetki na zmianę i koszulkę. Codzienne pranie wieczorem w hotelu, do rana powinno wyschnąć. Z kosmetyków tylko szczoteczka do zębów i pasta, reszta jest w hotelu w cenie pokoju. Mocno ekstremalnie ale wykonalne, za to jak lekko będzie się jechało :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Rzym 2014
« 24 Lis 2014, 14:37 »
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:06 PABLO »

Online Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rzym 2014
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Kobieta Kot

  • Wiadomości: 804
  • Miasto: Blisko Poznania
  • Na forum od: 29.08.2013
Odp: Rzym 2014
« 24 Lis 2014, 16:10 »
Jestem (zresztą od dawna) pod wrażeniem Waszego sposobu pakowania się. Czy gdzieś ktoś z Was opisał dokładnie jak to robicie? 

U mnie wyglądało to tak:
Kierownica:
- worek ze śpiworem,
- worek z materacykiem + paroma drobiazgami - jak np. leki,
- torba z najczęściej potrzebnymi rzeczami (łatwy dostęp do niej): aparat, chusteczki, baterie, zmywacz do paznokci, długopis, kartka, drobne słodycze, dętka, pompka, łyżki do opon, mini imbusy.

Torba pod ramę:
- same kosmetyki i przybory higieniczne. W tym również krem do opalania i perfumy.

Torba podsiodłowa:
- namiot,
- ciuchy,
- jedzenie (w torbie, a po zakupach też mocowane na torbie - z braku miejsca w środku).

Plecak:
- bukłak z wodą,
- dokumenty,
- pamiątki.

Torba biodrowa:
- głównie jedzenie,
- czasem też picie - ta torba ma uchwyt na butelkę, ale wożenie tak picia jest bardzo niewygodne. Płyny są ciężkie, a pełna butelka wisząca w talii mocno utrudnia oddychanie. W szczególności na podjazdach ;),
- część rzeczy wymiennie była raz w torbie biodrowej, raz w torbie na kierownicę - z racji łatwego dostępu do obu tych toreb.

U siebie nie wiozłam: suszarki, lakierów do paznokci, maszynki do gotowania, części jedzenia.

U mnie na rowerze jest bardzo ciasno. Mam wąskie przestrzenie kierownica - przednie koło oraz siodło - tylne koło. Z tego powodu wszystkie paski do mocowania muszę dociskać bardzo mocno. A i tak nie ustrzegłam się paru przytarć toreb o opony. Na torbie podsiodłowej mam 2 dziury. Ot, pamiątka z wakacji :).

Jadąc latem na południe Europy można założyć że nie będzie chłodów, więc rezygnujesz z ubrań z długim rękawem, więc na upartego da się jechać w tym co masz na sobie + rękawki + cienka kurtka goretex. W małą podsiodłówkę (taką z 1L pojemności) zabierasz skarpetki na zmianę i koszulkę. Codzienne pranie wieczorem w hotelu, do rana powinno wyschnąć. Z kosmetyków tylko szczoteczka do zębów i pasta, reszta jest w hotelu w cenie pokoju. Mocno ekstremalnie ale wykonalne, za to jak lekko będzie się jechało :)

Może i lekko będzie się jechało, ale trochę zabraknie swobody. Każdego dnia by się miało się tę świadomość, że trzeba jednak do hotelu dojechać. To nieco odbiera smaku wyprawie. Możliwość spania gdziekolwiek, gdzie jest ładnie / zastanie noc jest w tym wszystkim bardzo fajna. Zresztą ja akurat lubię spać pod namiotem. Na hotel chyba nie chciałabym tego zamieniać ;).

Ale są od niej wyjątki, swego czasu woziłem w bagażu UL tak niezbędne wyposażenie jak suszarka do sierści dla Kota  ;)

Tak, suszarka w przypadku długowłosych kotów jest konieczna i niezbędna :D.
« Ostatnia zmiana: 24 Lis 2014, 16:24 Kot »
Ég hjóla oftast nær í vinnua.
www.kot.bikestats.pl

Online Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rzym 2014
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna King

  • Marzyciel
  • Wiadomości: 301
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 16.03.2012
    • Zalążek bloga
Odp: Rzym 2014
« 24 Lis 2014, 19:06 »
Piękna wyprawa! A swoją drogą, ja tam lubię pakować się w sakwy, zwłaszcza 4  :D
fb.com/ZaHoryzont         <-----   ;)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Rzym 2014
« 24 Lis 2014, 21:39 »
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:06 PABLO »

Offline Kobieta Kot

  • Wiadomości: 804
  • Miasto: Blisko Poznania
  • Na forum od: 29.08.2013
Odp: Rzym 2014
« 24 Lis 2014, 22:24 »
Ojej, trochę czasu minęło, ale postaram się to w miarę wiernie odtworzyć:

Ciuchy czyli: kurtka deszczowa, spodnie deszczowe, spodenki 3/4 (zbędne, bo przecież miałam nogawki), spodenki krótkie (2 pary + jedne na sobie), bielizna (2 komplety + 1 na sobie), koszulki kolarskie (3 szt. - było zabrać 2 + jedna na sobie), chustka na głowę, osłonka przeciwdeszczowa na kask, nogawki (nie pamiętam czy brałam też rękawki), kurtka wiatrówka, potówka cienka z długim rękawem, gumowe rękawiczki (na deszcz). To chyba wszystko co miałam spakowane w torbie w ramach ciuchów.

Apteczka to dużo powiedziane - większość medykamentów kupiłam... w Austrii przypilona potrzebą i to była moja głupota, bo sporo kasy na to poszło. Miałam więc ze sobą: żelazo, magnez, wit. B. I to chyba tyle. Plastrów, bandaży - nie miałam. Środków na zatrucie - też nie. Zestawu na przeziębienie też nie. Nieco lekkomyślnie założyłam, że będę w pełni zdrowa.

Jedzenie - to były czekolada, batoniki, (czasem) ciasteczka, owoce, chleb, mięso, ser, ryby, zapas zupek chińskich z Polski, kawa w proszku 3w1, słodkie pieczywo, itd. Ja jestem chuda, własne zasoby mam niewielkie, dlatego muszę dużo jeść. Jak zjem za mało, albo monotonnie, to od razu słabnę. Wszelkie owoce starałam się zjadać od razu po wyjściu ze sklepu, bo waży to dużo i łatwo rozkwasić podczas upychania ;). W zasadzie wszystkiego kupowało się tylko trochę, tyle ile akurat było potrzeba. Mała ilość miejsca w torbach potrafiła mocno zdyscyplinować.

Narzędzia, akcesoria rowerowe - tak, dętka, pompka, łyżki do opon, mini imbusy, no i jeszcze łatki, to było wszystko co miałam. Mini imbusy zemściły się na mnie okrutnie. Była sytuacja, gdy musiałam sama sobie radzić z awarią hamulców. I miałam tylko te imbusy. Do niczego coś takiego się nie nadaje - jedyne co - jako ciekawy i (nawet ładny) gadżet do damskiej torebki. Jak przychodzi co do czego, to użytek z tego żaden. Z awarią się uporałam przy pomocy... tytanowych sztućców. Mini imbusom mówię więc stanowcze: nigdy więcej!

Naczynia - tak, miałam tytanowy komplet sztućców: nóż, widelec i łyżkę.

Światło - miałam ze sobą mocne lampki: przednią oraz tylną. I zapas baterii do nich. Poza tym miałam też czołówkę, przydawała mi się wieczorami na biwakach.

Dokopanie się do czegoś w tym systemie łatwe nie jest ;). Z podsiodłówki wszystko po otwarciu wylatuje, a żeby ją z powrotem porządnie zapakować, to trzeba ją zdjąć i wszystko na nowo podociskać. Dużo mniej problematyczne by było wyjmowanie rzeczy z worków na kierownicy. U mnie jednak jest strasznie ciasno tam, dlatego starałam się unikać ruszania tego zestawu bez pilnej potrzeby. Bo zamocowanie wszystkiego na powrót tak, by nie przycierało o przednią oponę wymagało dużo siły (oj, bolały dłonie, lakier z pazurków złaził...). Ale taka jest specyfika mojego roweru.
Ég hjóla oftast nær í vinnua.
www.kot.bikestats.pl

Offline Mężczyzna mula53

  • Wiadomości: 190
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 29.01.2009
Odp: Rzym 2014
« 24 Lis 2014, 22:40 »
Stron o bikepackingu jest sporo w sieci, zobacz http://www.bikepacking.net/Przy takiej jeździe po Europie z wielu rzeczy które byś zabrał w "dzicz" można zrezygnować, bo najdalej za 50-100 km będzie jakieś miasteczko ze sklepem rowerowym. Mi przy takim pakowaniu w torbie na kierownicy mieści się namiot, śpiwór i alumata + jakieś drobiazgi z garderoby do których chcę mieć szybki dostęp (rękawki na ręce/nogi ew. wiatrówka). Całe narzędzia w torebce na ramie (multitool, dętka, łatki, zapasowa linka przerzutki, klocki hamulcowe, oliwka do łańcucha). Druga torebka na ramie z elektroniką (powerbank, aparat, ładowarka, kabelki). Torba podsiodłowa całą resztę: drugi komplet ubrań rowerowych, palnik, gaz 450g, kubek 0,5L lub garnek, kosmetyki. Bluza rowerowa z długim rękawem, ubrań cywilnych raczej nie zabieram, poza T-shirtem i gatkami do spania. Z apteczki to mam kilka plastrów i coś do odkażania ran. Map papierowych nie zabieram, jadę po trasie wgranej w domu w gps. Woda w bidonach (0,5 + 0,7) nabrana przed noclegiem wystarcza by coś zjeść i się ogarnąć, można zabrać dodatkowy 1-2 L w butelkę i rano ją wyrzucić jeśli ktoś lubi gotować makaron. No ale taką trasę do Rzymu to spokojnie można zrobić z jedną zapasową dętką, multitoolem i kartą kredytową.
Ricardo; bardzo ciekawe i cenne uwagi w kwestii co zabrać na wyprawę i dokąd. Jeszcze pamiętam jak objuczony był Twój rower w Hiszpanii. Sam nie lubię wozić czegokolwiek na sobie z wyjątkiem kasy, karty i dokumentów - te zdejmuję tylko pod prysznic. Jak nie ma prysznica to na wieczór nabieram 5-6 litrów wody do water baga i do plecaczka. Sakwy staram się wieszać  możliwie nisko i  blisko środka rowerka ( tyle aby nie haczyć piętami), ciężkie rzeczy w sakwach na dole- moim zdaniem taki rower lepiej się prowadzi. Te wystające do tyłu sakwy podsiodłowe wiszą wysoko i wystają daleko do tyłu. Raz tak jechałem z sakwą równolegle do osi roweru, który przez to jakoś tak nieprzyjemnie myszkował.
Dzięki za namiary na http://www.bikepacking.net/. Ciekawe: dowiedziałem się, że nawet jak schowasz żarcie pod wodą w strumienu to niedźwiedź wyczuje i cię nawiedzi. W Alpach spałem pod Hohtorem, więc w dziczy i tak myślałem - przyjdzie nie przyjdzie. A miałem tyko 40ml kapsaicyny w żelu.
Nie przesadzajmy, nawet z grubiutką kartą kredytową musiałbyś wziąć ubrania na wszelaką pogodę, więc przynajmniej prawie pełną podsiodłówkę by trzeba było zabrać. Na naszym Transalpie przecież miałeś dodatkowo spory plecak i pustego go nie woziłeś, bo w samych torbach już nie było miejsca.Taki system jazdy na pewno nie jest dla każdego, trzeba wyraźnie zejść z poziomem komfortu i wygody. Wiecznie brakuje miejsca ładunkowego, każde zakupy to kombinowanie gdzie to poupychać. Najczęściej trzeba też jechać z plecakiem, co na pewno nie każdemu pasuje. Torby lubią przeszkadzać, generalnie ten system jest do prostych kierownic, z barankiem jest dużo gorzej, w szosówce torba na kierownicę regularnie powoduje problemy z hamulcem o który się opiera, potrafi zjechać trochę niżej, przycierając o koło (odstęp od koła jest mniejszy niż w góralach), są problemy ze zmianą biegów (bo haczy o manetki, które wymagają odgięcia do wewnątrz przy zmianie biegu). Tak więc to nie jest wcale tak kolorowo, wygodą ten system wyraźnie przegrywa z sakwami, natomiast wygrywa wagą, a ograniczona objętość zmusza do sporej dyscypliny w braniu rzeczy. Ale są od niej wyjątki, swego czasu woziłem w bagażu UL tak niezbędne wyposażenie jak suszarka do sierści dla Kota
I to są prawdziwe obserwacje. Suszarka dla... ooooo Wilku, a true gentleman.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Rzym 2014
« 24 Lis 2014, 23:46 »
dowiedziałem się, że nawet jak schowasz żarcie pod wodą w strumienu to niedźwiedź wyczuje i cię nawiedzi. W Alpach spałem pod Hohtorem, więc w dziczy i tak myślałem - przyjdzie nie przyjdzie. A miałem tyko 40ml kapsaicyny w żelu.

Spotkać niedźwiedzia Alpach to tak jak trafić 6 w totolotka. Takie samo prawdopodobieństwo.
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Kobieta Kot

  • Wiadomości: 804
  • Miasto: Blisko Poznania
  • Na forum od: 29.08.2013
Ég hjóla oftast nær í vinnua.
www.kot.bikestats.pl

Offline Kobieta mmarzenie

  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Rybnik
  • Na forum od: 19.08.2014
Odp: Rzym 2014
« 25 Lis 2014, 21:39 »

Są też zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/102656043294773462009/WszystkieDrogiProwadzaDoRzymu?feat=directlink

no pięknie! i ta "słoneczna" pogoda od początku do końca ;)
i że jeszcze miałaś cierpliwość do tego czerwonego lakieru, szacun! :)

Offline Mężczyzna Waski

  • Kapituła MP
  • Wiadomości: 2874
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 23.02.2013
Odp: Rzym 2014
« 25 Lis 2014, 21:56 »
co tam paznokcie .... :P
sukienka na mecie BBT to jest dopiero rarytas
https://picasaweb.google.com/102656043294773462009/BBT#6052690297128586386

a w temacie to ciężko za Wami nadążyć - nie tylko na rowerze :D
"Wąski. My nie możemy jechać tam bez rowerów. Jak zwierzęta. :)"
"Kolarsko jesteś taki sobie, [...]" yurek55


Tagi: austria włochy alpy 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum