Autor Wątek: Przewożenie roweru pociągiem  (Przeczytany 378440 razy)

Offline Mężczyzna __

  • Wiadomości: 432
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2013
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 4 Sie 2016, 23:48 »
Da się w wielu innych państwach więc da się i w Polsce.

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1530
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 5 Sie 2016, 07:22 »
Ja w tym roku miałem 4 długie przejazdy pociągiem z rowerem i kilka lokalnych. Na każdej długiej trasie kupiłem bilet przez internet, maiłem miejsce na rower i siedziałem w klimatyzowanym wagonie ze stoliczkiem przed sobą i widokiem na mój rower.
Myślę, że jesteśmy liderem na świecie jeżeli chodzi o komfort podróżowania z rowerem.

Aaa czy udało mi się kogoś wkurzyć ? :-)

RDK

  • Gość
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 5 Sie 2016, 11:27 »
Aaa czy udało mi się kogoś wkurzyć ? :-)
Zarząd PKP, który zapomniał o tobie i nie skazał na warunki takie jak u innych ;D

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 5 Sie 2016, 11:28 »
W te wakacje techniczne problemy z podróżowaniem pociągiem z rowerem miałem w Niemczech a w Polsce wszystko ok. :)

Offline storm

  • Wiadomości: 262
  • Miasto: Ożarów Mazowiecki
  • Na forum od: 14.04.2014
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 11:54 »
@yoshko - no to miałeś szczęście - które jednak jak sam widziałeś wczoraj musiało się w końcu skończyć. Widziałeś jak zachowała się banda debili, omyłkowo nazywanych pasażerami, którzy koniecznie musieli władować się do pociągu zanim go opuściłeś z rowerem :]

Moja dalsza podróż - na tym 3 peronie winda była oczywiście nieczynna, więc po raz kolejny władowałem się ze swoją poziomką na schody ruchome. Nie muszę chyba pisać, że coś takiego jest średnio bezpieczne...

Pociąg ze Szczecina do Lublina. Podjechał, stanął. 8 wagonów. Pierwsze 4 wagony widziałem bez rowerowego, więc biegnę wzdłuż i szukam dalej. Nie ma. Mają podczepiać wagony z II strony składku, więc biegnę z powrotem. (pochylony i zgarbiony - to musi wyglądać komicznie)

Na końcu pociągu stoją ludzie i czekają na swoje wagony, w których mają miejsca siedzące, a których jeszcze nie ma.
Wreszcie podjeżdżają. 4 sztuki. Oczywiście bez rowerowego, wiec znów biegnę na koniec składu, gdzie muszę uświadomić pracownika kolei, że jego dalsza obecność na górze na schodach jest zbędna i pogadać przez walkie talki może stojąc na peronie. Wyszedł. A tam w środku młody gostek z wózeczkiem. Zaczyna się tłumaczenie mu, ze ja nie mam wyjścia i muszę tam władować rower. Zrozumiał, przeusnął się, pakuję się z rowerem. A za mną już się pojawia banda debili - pasaszeruff, którzy już by chcieli być w środku, ale nie mogą, ale chcą być koniecznie i wejdą po trupach. I jeden z takic guci do mnie krzyczy, że "rowery to na końcu się pakuje". Jak na końcu, skoro byłem przed i JA TEŻ CHCĘ USIAŚĆ?
Oczywiście - nie usiadłem. Mimo posiadanej rezerwacji 6 wagonów dalej, bo te debilstwo musiało się wepchnąć.,
Chwilę potem dosiada się z dwoma rowerami dwójka z Zielonej Góry, przesadzona z końca dotychczasowego składu z ZG i z tyłu pociągu robi się megaciosno. Do toalety przejść się de fcto nie da. No to co z tego?! Po trupach! Byle do celu! I przełażą po sakwach, po rowerach, byle do kibelka. I tylko co 10 rozumie, że nie przejdzie. No i oczywiście - cała droga na stojąco...
Wreszcie w Kutnie wysiada jakiś staruch, co to siedział wygodnie przez całą drogę i:
- A to rowery tu muszą być w przejściu?! Ja chcę wysiąść!!!".
Położyłem na podłodze swoją karimatę, aby na niej posiedzieć, ale potem wstałem. I idzie taka lafirynda do kibelka:
- Czy ja po tym mogę przejść?
A czy w domu chodzisz w butach po łóżkach, kanapach i fotelach??? Ręce odpadły. Szczyt szczytów.


Już się nie dziwię, że mamy taki rzunt jaki mamy. I już wiem, kto na nich głosował.


RDK

  • Gość
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 12:26 »
Zawsze myślałem, że wagon ma dwa wejścia otwarte na peron i po jednej toalecie przy każdym z nich. Dziwne, że tacy ludzie nie wiedzą o tym ::)

Offline Mężczyzna __

  • Wiadomości: 432
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2013
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 12:36 »
Wydawało ci się ;) wagony są różne.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 18:28 »
A mi w pociągu z Poznania do Szczecina przedział rowerowy zajęły zakonnice. Jak trochę je przepchnąłem i zacząłem wieszać rower to były zdziwione, że to do tego służy.

Offline Rafał

  • dawniej unh
  • Wiadomości: 502
  • Miasto: Nowy Tomyśl
  • Na forum od: 01.02.2010
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 19:00 »
A mi w pociągu z Poznania do Szczecina przedział rowerowy zajęły zakonnice. Jak trochę je przepchnąłem i zacząłem wieszać rower to były zdziwione, że to do tego służy.

w IC ?? wyrządkowały się pod oknem na rozkładanych ??  ;D
Zapytany o ideę, odpowiadam - oto ona:
Myśl o niczym, w zamyśleniu przedłużona.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 19:08 »
W TLK siedziały w  przedziale, w którym miały być zajęte wszystkie miejsca a z Poznania wyjechał tylko ze mną i dosiadł się po drodze jeden.

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 19:10 »
To ciekawe - niby siedziały w przedziale, ale jednocześnie był w nim tylko yoshko.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 19:18 »
Mówiłem o rowerze, których powinno być już 4 razem ze moim.

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 19:44 »
A my  zostaliśmy pouczeni poinformowani, że pasażer z rowerem to pasażer uprzywilejowany i konduktor sam nas znajdzie a nie wtryniać sie do służbowego.. Pozwolili rowery zostawić i się wynieść. Pełna kultura. Białe koszule obsługi z fikuśnymi dodatkami trochę się gryzły z wagonami, którymi ostatnio podróżowałem z rowerem ze trzydzieści lat temu.

"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

Offline Kobieta emonika

  • Wiadomości: 1173
  • Miasto: Kościerzyna/Kaszuby
  • Na forum od: 26.05.2014
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 8 Sie 2016, 19:57 »
A u mnie było.... mega śmiesznie.
Oczywiście nie jechałam z Białegostoku do Tczewa (tak jak wskazywał wstępny plan A) - tylko z Grajewa do Giżycka (TLK Biebrza).
Nie kupowałam biletów, nie planowałam tej podróży.
 Wsiadłam do ostatniego wagonu (myślałam, że będzie rowerowym), nawet nie wiem czy był rowerowy z przodu. Rowery i część sakw zostawiłam w wejściu do pociągu na samym końcu, syn i ja usiedliśmy w pierwszym przedziale - rowery widziałam po wyjściu na korytarz. Poszłam szukać kierownika składu - kupiłam bilety i jeszcze sie znalazła jakaś tam zniżka, o której nie widziałam. Pan był baaaardzo uprzejmy  ;D 8).

Czekając na pociąg strasznie sie bałam że nie zabierze nas albo coś tam - syn (teraz to wiem) był już chory i źle się czuł. Na szczęście obyło się bez żadnych nieprzyjemnych sytuacji.
Nie wiem jak wyglądała sytuacja w wagonie rowerowym - ale "konduktor" powiedział, że nie widzi potrzeby abym leciała z tymi rowerami przez cały skład do przodu i mam zostać tam gdzie jestem. I tak sobie nasza flaga kaszub powiewała w przejściu :)

"Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła"

Offline Mężczyzna pff

  • Wiadomości: 396
  • Miasto:
  • Na forum od: 10.01.2013
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 30 Sie 2016, 13:17 »
Super! Byleby poranny pociąg z Gdyni nie nawalił ;) ostatnio wracając z Zagórza do Krakowa to pociąg nawet nie ruszył ze stacji początkowej - lokomotywa wysiadła ...

Nie wiem czy już było, ale powyższy problem jest raczej cykliczny:
http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/to-se-nie-jedz-pkp-intercity-wyjasni-zachowanie-konduktora-77936.html

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum