Przewożenie roweru pociągiem

[ślimac]

https://gazetawroclawska.pl/koleje-dolnoslaskie-pierwsze-w-polsce-wagony-rowerowe-wyruszaja-w-trase-z-wroclawia-zdjecia/ar/c7-16466163

[maper]

Jest tu jednak pewne ale. Tak pisze o tych wagonach Wyborcza:

Powiedział pan, że z koszykiem na bagażniku nie wejdę, czyli na przykład sakwy również musiałbym zdjąć?

Tu mieliśmy dylemat, wybrać przewóz możliwie największej liczby rowerów czy umożliwić przewóz rowerów bardzo różnej wielkości. Ponieważ celujemy teraz w linię turystyczną, czyli Wrocław – Sobótka, gdzie większość rowerzystów to rowerzyści górscy i szosowi, zdecydowaliśmy się w tym wariancie postawić na liczbę rowerów.

Jak widać, dla PKP turystyka rowerowa polega na jeździe rowerem bez bagażu.

[yoshko]

Nawet jakby było można z sakwami zostawić rower w tym wagonie to nigdy bym tego nie zrobił.

[maper]

Dlaczego? Bałbyś się, że ktoś je przetrzepie? Do rowerów dostęp będzie miała tylko obsługa. I tylko na stacjach. Podczas jazdy wagon ma być zamykany na kłódkę.

[sinuche]

Słowackie (i czeskie) koleje maja takie wagony rowerowo/bagażowe.
Często jeżdżę, zostawiam w wagonie rower i sakwy. Nie mam obaw o kradzieże.
Wagon jest, powiedzmy, dozorowany przez obsługę.

[globalbus]

Do rowerów dostęp będzie miała tylko obsługa.

A to jest jakiś gwarant uczciwości? Przecież w pociągach obrabiający podróżnych są w zmowie z obsługą.

[yoshko]

Dlaczego? Bałbyś się, że ktoś je przetrzepie? Do rowerów dostęp będzie miała tylko obsługa. I tylko na stacjach. Podczas jazdy wagon ma być zamykany na kłódkę.

W regulaminie na drzwiach jest napisane, że obsługa może prosić o pomoc, więc każdy może się pojawić w tym wagonie.
Poza tym ja nie widzę problemu z zebraniem że sobą sakw.

[wiki]

Dzisiaj miałem okazję przejechać się nowym wagonem ŁKA. Wieszaków na rowery jak poprzednio 3 ale wolnego miejsca tyle, że zmieści się i 20 rowerów nie tarasując przejścia. Ten wagon kursuje tylko w weekend na trasie Spała Łódź. Czy jest ich więcej i czy jeżdżą na innych liniach nie wiem.

[zly-sze]

Właśnie byłem u konduktora. Bajerowalem go żeby mnie nie wyrzucał. Chyba łyknął. W każdym razie jadę. Siedzę sobie pod rowerami.

[worek_foliowy]

Pytanie lekko odchodzące od tematu. Przy okazji wyjazdu rowerowego planowałem zakupić przyczepkę bagażową (taką co można składać).

Jak wygląda przewóz pociągiem? Z tego co czytałem trzeba dopłacić za bagaż. Ogólnie powinno być bez problemów?

Właśnie byłem u konduktora. Bajerowalem go żeby mnie nie wyrzucał. Chyba łyknął. W każdym razie jadę. Siedzę sobie pod rowerami.

O co chodzi?

[rufiano]

jak o co ? pod rowerami siedzi ! .. i jedzie ..

[zly-sze]

jak o co ? pod rowerami siedzi ! .. i jedzie ..

No właśnie, proste. Ba, nawet dojechałem. To jest dobra procedura działania jak nie masz biletu na rower: Wsiadasz i jak pociąg ruszy idziesz od razu do konduktora, spowiadasz mu się ze swoich występków przeciwko przepisom kolejowym i prosisz o łaskawość i niewyrzucanie z pociągu.

Ludzi jak mrówek było w tym pociągu, tyle, że jedyne miejsce do siedzenia/leżenia było właśnie pod rowerami. Nawet na podłodze nie było już gdzie usiąść.

[lepiotrek]

Próbowaliście może zawinąć rower np. w stretch i dokupując bilet na dodatkowy bagaż zabrać go tak do wagonu w przypadku braku możliwości wykupienia biletu na rower? Bardzo się czepiają?

[Król Julian]

Ten wagon kursuje tylko w weekend na trasie Spała Łódź. Czy jest ich więcej i czy jeżdżą na innych liniach nie wiem.

Wygląda, że więcej, bo takim wracałem wczoraj z Kutna na Widzew. Problemem się odwrócił. Teraz trzeba uzgodnienia użytkowników, aby nie wieszali rowerów, bo wtedy 3 rowery zajmują całą przestrzeń. Bez wieszania 8 sztuk wchodzi bez problemu. Dodatkowym plusem jest brak przeszkód między strefą dla rowerów a drzwiami wejściowymi.

[sierra]

Właśnie byłem u konduktora. Bajerowalem go żeby mnie nie wyrzucał. Chyba łyknął.

Czasem się uda, czasem nie...
Podróż IC na odcinku, że wstyd o nim pisać (że wybraliśmy kolej żelazną), kosztowała dodatkowo 150 PLN/per capita.
Czasem konduktor/kierownik zamieszania nie pozwoli na wejście (opcja zakupu u niego nie wchodzi w grę, a nie zawsze uda się zanabyć bilet w kasie...).
Czasem taki bajer zadziała, a czasem jedziemy po prostu bez biletu i liczymy, że nie będzie kontroli... Raz udało się pokonać trasę z Lęborka do Gdańska TLK (dalej nie mieliśmy nerwów by ryzykować i resztę dystansu zrobiliśmy na kołach).