Konieczne byłoby bowiem przejście procedury tzw. otwartego dostępu, na podstawie której podmiotom zezwala się na uruchomienie kursów niedotowanych. Uzyskanie odpowiednich dokumentów trwa jednak bardzo długo
Cytuj podmiotom zezwala się na uruchomienie kursów niedotowanych. "otwarty dostęp"
podmiotom zezwala się na uruchomienie kursów niedotowanych.
W ciemnych czasach około stanu wojennego kupiłem "dżem ananasowy z dyni".Jak dla mnie to jest ten sam poziom intelektualny.
W lipcu sprzedano łącznie 87 biletów na przewóz rowerów w wagonach rowerowych. W ciągu jednego dnia wagony rowerowe mogą przewieźć 76 rowerów. Od momentu uruchomienia usługi do końca lipca można było zatem zakupić 760 biletów.Uzyskany wynik sprzedaży nie jest zbyt wysoki. Wpływ na to może mieć kilka czynników. Po pierwsze wagony rowerowe kursują tylko dwa razy w ciągu dnia – przejazd z Wrocławia możliwy jest tylko o 8:50, a ze Świdnicy wyłącznie o 15:58. Dodatkowym minusem jest fakt, że załadunek i rozładunek rowerów obsługiwany jest tylko na trzech stacjach. Pasażerowie nie mogą wyciągnąć roweru z wagonu na przystanku Sobótka, który jest bardzo chętnie wybierany podczas weekendowych przejazdów. Jest to możliwe tylko w Sobótce Zachodniej. Również sposób zakupu biletu na przewóz roweru w wagonie rowerowym może stanowić trudność dla podróżujących. Co więcej, zniechęcać może też czas przejazdu, który wydłuża się gdy na trasie dochodzi do opóźnień. Nie zawsze wagony rowerowe spełniały też swoją funkcję według zamierzeń. Pasażerowie nie mogli umieścić roweru w wagonie rowerowym jeśli nie posiadali biletu wyłącznie na tę obsługę. Pojazdy trafiały wtedy do wagonu pasażerskiego, nawet jeśli osobny wagon pomieściłby wszystkie przewożone na trasie rowery.
Pasażerowie nie mogli umieścić roweru w wagonie rowerowym jeśli nie posiadali biletu wyłącznie na tę obsługę. Pojazdy trafiały wtedy do wagonu pasażerskiego, nawet jeśli osobny wagon pomieściłby wszystkie przewożone na trasie rowery.
Cytat: marcin_g w 24 Sie 2022, 15:21Pasażerowie nie mogli umieścić roweru w wagonie rowerowym jeśli nie posiadali biletu wyłącznie na tę obsługę. Pojazdy trafiały wtedy do wagonu pasażerskiego, nawet jeśli osobny wagon pomieściłby wszystkie przewożone na trasie rowery.To pomysł godny pracownika ministerstwa. Ale widzę, że samorządy prezentują podobną klasę.
Ostatnio w IC dzieją się dantejskie sceny. Dla przykładu, pociąg do Warszawy spóźnił mi się o jedyne 245 minut. Na dodatek w wagonie nie było ani miejsca na rower ani... mojego miejsca siedzącego.Cóż czynić? Zająłem przedział "jedynkę" i rozgościwszy się tam, nawet trochę pospałem. Przez 10 godzin podróży nawet noska nie wyściubiłem.
No i znowu sukces. Wsiadłem bez biletu na stacji na szczęście bez kasy. Intercity.pl nie chciało sprzedać, bo już było za późno, taka szybka akcja, wpadam na dworzec a tu zaraz ma wjechać pociąg.Konduktor: Ja pana w ogóle nie powinienem tu wpuścić. Do wschodniej? Wie pan co będzie jak na centralnym ten tłum wsiądzie, a pan tu co będzie z tym rowerem między nimi tańczył?Ja: No to ja wysiądę na centralnym i będzie problem rozwiązany.K: Na to mogę przystać. Tylko pan mi wysiada na centralnym.Ja: Jest umowa!No i pojechałem - jak zwykle.
TLK 83170, Gdynia 23:20 - Skarżysko-Kamienna 5:458.09.2022
Chyba bym nie chwalił się na forum publicznym, bo może ów konduktor jest aktywnym rowerzystą (może tutejszym forumowiczem) i następnym razem po prostu zacytuje Twój wpis 😉
CytujTLK 83170, Gdynia 23:20 - Skarżysko-Kamienna 5:458.09.2022