Dzisiejsza McRzeczypospolita robi na odwal się.Obecny remont Giżycko-Ełk doda drut, ale nie będzie drugiego toru, za to będzie 160km/h podobno.Czyli w Ełku pociąg wystartuje na pełnej kurtyzanie i będzie zapierniczał, aż nagle hamowanie i przymusowy postój w Wydminach na mijance zamiast dopiero planowo w Giżycku. Mimo, że robią to bardzo powolno i zaczęli z 2 letnim opóźnieniem to jeszcze do nich nie dotarło, że to bez sensu.
Ten gdański wyrostek robaczkowy, o długości kilkunastu km, szumnie ogłoszony pierwszą nową linią kolejową w Polsce od "hoho" to tak naprawdę odbudowana linia kolejowa z 1914 roku.
Cytat: Cokeman w 8 Lut 2023, 18:08Dzisiejsza McRzeczypospolita robi na odwal się.Obecny remont Giżycko-Ełk doda drut, ale nie będzie drugiego toru, za to będzie 160km/h podobno.Czyli w Ełku pociąg wystartuje na pełnej kurtyzanie i będzie zapierniczał, aż nagle hamowanie i przymusowy postój w Wydminach na mijance zamiast dopiero planowo w Giżycku. Mimo, że robią to bardzo powolno i zaczęli z 2 letnim opóźnieniem to jeszcze do nich nie dotarło, że to bez sensu.To jest właśnie przykład absurdalnego remontu, przecież z ekonomicznego punktu widzenia to tylko kretyn mógłby coś takiego wymyśleć. Robi się wieloletni i bardzo uciążliwy remont, którego efekty będą symboliczne Odnoszę wrażenie, że wiele tych remontów to jest na takiej zasadzie jak się buduje ścieżki rowerowe na prowincji, czyli po to żeby zarobić, a nie dlatego, że ma to wielki sens. Wykonawcy zainteresowani zarobkiem chodzą za inwestycją, do tego są wielkie środki unijne - i tak to się kręci.
Cytat: Borafu w 8 Lut 2023, 16:51Masz rację, ale mnie nie chodziło o szybkie koleje tylko o zdolność do budowy nowych linii kolejowych. Tylko porównaj sobie polską sieć kolejową, a wspomnianą hiszpańską. Polska zajmuje 12 miejsce na świecie w ilości kilometrów zelektryfikowanych linii, mamy ponad 12 tys km. A Hiszpania (dużo większa od Polski) ma tych kilometrów o 1tys km mniej. Prawda jest taka, że Polska jak na swój obszar jest dobrze nasycona liniami kolejowymi, w Europie jesteśmy w czołówce pod względem stosunku liczby kilometrów kolei do powierzchni. Jest oczywiście parę miejsc, gdzie przydałoby się odpalić nowe linie (jak np. wspomniany Białystok-Lublin), ale generalnie jest z tym całkiem OK
Masz rację, ale mnie nie chodziło o szybkie koleje tylko o zdolność do budowy nowych linii kolejowych.
Jak pisałem - Białystok-Lublin czy w ogóle kolejowy komponent via carpatia. Tam można zygzakiem przez Siedlce ale poza odcinkiem Siedlce-Łuków to sam jednotor i bez druta.
Toteż wszelkie jednotory i bezdrucia na nizinach i gdzie sie da w górach do podwojenia i odrutowania. Komuna to zrobiła tylko do połowy. Dzisiejsza McRzeczypospolita robi na odwal się.Obecny remont Giżycko-Ełk doda drut, ale nie będzie drugiego toru, za to będzie 160km/h podobno.Czyli w Ełku pociąg wystartuje na pełnej kurtyzanie i będzie zapierniczał, aż nagle hamowanie i przymusowy postój w Wydminach na mijance zamiast dopiero planowo w Giżycku. Mimo, że robią to bardzo powolno i zaczęli z 2 letnim opóźnieniem to jeszcze do nich nie dotarło, że to bez sensu.
Inne linie do odtworzenia to wiekszosc tych zamknietych feralnego 3 kwietnia 2000 roku kiedy odcieto od kolei pasażerskiej ponad 1000kmhttps://www.nakolei.pl/21-lat-od-ostrego-ciecia-polskiej-kolei-do-dzisiaj-walczymy-z-jego-nastepstwami/Powinno być jak w Czechosłowacji, gdzie ciężko znaleźć mieścinę powyżej 10k bez kolei, a u nas są miasta o wiele większe bez kolei.Białe plamy? Głównie kongresówka i jej krańce:Bełchatów - Wieluń,CMK północŁomża - Pisz - GiżyckoPotem można pomyśleć coś o północnym Mazowszu bo ta też dziura. Zuromin, Maków, Pułtusk, Przasnysz to miasta bez kolei.Na południu Grójec, Białobrzegi i Lipsko. Kozienice tylko dostawy do elektrowni mają.
To jest właśnie przykład absurdalnego remontu, przecież z ekonomicznego punktu widzenia to tylko kretyn mógłby coś takiego wymyśleć. Robi się wieloletni i bardzo uciążliwy remont, którego efekty będą symboliczne Odnoszę wrażenie, że wiele tych remontów to jest na takiej zasadzie jak się buduje ścieżki rowerowe na prowincji, czyli po to żeby zarobić, a nie dlatego, że ma to wielki sens. Wykonawcy zainteresowani zarobkiem chodzą za inwestycją, do tego są wielkie środki unijne - i tak to się kręci.
Jeśli się zatrzymają na Widzewie i Kaliskim ponadto to Fabryczny dalej będzie dziurą, bo z Kaliskiego/Widzewa szybciej dojedziesz gdziekolwiek i łatwiej się połapać.
Okolice Fabrycznego zostały zabite co napisałem wcześniej i miejscowe korpoludki (od paru lat na zdalnej - przypominam) nie reanimują. Studenci przegnani.
Nie wiem gdzie szybciej dojedziesz z Kaliskiej/Widzewa - Fabryczny jest 700m od Piotrkowskiej, to bliżej niż z Krakowa Głównego na Rynek. A jeśli ktoś będzie rozsądny to pozwoli też na zatrzymanie IC "nie KDP" na przystankach tunelu średnicowego przy Manufakturze itd.
Tunel średnicowy otworzy centrum (nie tylko Fabryczny ale szerokie centrum z Manu, Piotrkowską itd) na łatwy dojazd z południowego-zachodu (Pabianice i dalej) i z północnego zachodu (Zgierz, Ozorków i dalej). W tej chwili dojazd na uniwerek z Pabianic to albo pociąg na Kaliski i przebijanie się przez miasto, albo autobus na pl. Niepodległości i przebijanie się przez miasto - półtorej godziny jak nic. Samochodem może 45 minut poza szczytem. Z Ozorkowa jeszcze słabiej...Co do biurowców to niby prawda, akurat pracuję w "bramie miasta" i widzę jak wiatr hula po piętrach (sam zresztą pojawiam się w biurze góra raz na tydzień albo dwa) - tylko zauważ, że brama została oddana pół roku przez pandemią. Chyba nie zasugerujesz, że to była zła decyzja o lokalizacji w czasach przed-covidowych?
Jeśli utrzyma się dotychczasowa praktyka to podejrzewam że PLK przydzi nowemu przewoźnikowi "slot" na pociąg wyjeżdżający między 2 a 4 w nocy a potem się powie że dostał co chciał a połączenia nie uruchomił i zadanie odfajkowane.