W KM problem nie występuje. Pytałem konduktora w Słonecznym to mi powiedział, że jak będzie dużo rowerów to jakoś się zapakujemy i coś tam opowiadał jak się kiedyś rowery nie mieściły to upychali. W ogóle KM to jest inny wymiar kolei.
Z chałupy mam 30 km na Łódź Widzew. Pociąg turla się przez Kaliską, Chojny na Widzew, to właściwie czas przeturlania się przez cały węzeł łódzki jest taki sam, jak przejechanie tych 30 km rowerem
Uważam, w odróżnieniu od Romala, że "wyjazd" ze Szczecina koleją jest całkiem niezły. Fajne poranne pociągi na linie w kierunku Pojezierza Drawskiego, Wałeckiego
w stronę Zielonej Góry
Kołobrzegu i Koszalina.
Jak wyremontuje się w końcu magistrala na Poznań
Szczecin - Drawsko Pomorskie. Prawie dwie godziny w pociągu. Samochodem ogarnę w godzinę.
Od roku mam zaplanowane kilka fajnych tras z Kostrzyna i czekam na jakiś normalny pociąg.
W stronę Koszalina trochę jeździ, nawet IC. Ale Kołobrzeg? Ten Włóczęga Północy? Dwie godziny w pociągu lub godzina w samochodzie.
Też na koniec tych remontów czekam. Ile to już lat? Może wreszcie skończą, chociaż i tak niczego to nie zmieni. Przed remontem pociągi jeździły tam z maksymalną prędkością 140 km/h, po remoncie mają jeździć 160 km/h. Bezsensowny remont.
Tylko takich opinii pojedynczego konduktora to nie brałbym za pewnik dotyczący całych KM.
Najgorzej w PL wypada chyba pomorskie Polregio.
To do dzieła, bo most jest już otwarty.
No i odpada ryzyko zostania na pustym peronie jak nie wciśniesz się na zatłoczony pokład.
Ja mieszkam na granicy Łodzi i Aleksandrowa Łódzkiego więc kiedy tylko jest możliwość ruszam pociągiem z dworca w Pabianicach.
Wracając w 2021 roku ze zlotu wysiadałem w Pabianicach z pociągu i byłem szybciej w domu niż pociąg na Łodzi Fabrycznej.
Najtrudniej ogarnąć przewóz samochodu 300 km, gdy w tym czasie jedziesz rowerem. No, bo kto lubi kręcić kółka wokół zderzaka?
Jest tak samo naciągany jak i liczenie tylko wg kosztów paliwa.Nie ma jednego, prostego sposobu na policzenie tych kosztów.Zawsze są to tylko szacunki pomiędzy cena samego paliwa a pełnymi kosztami eksploatacji auta wraz z amortyzacją.
robię czasem taki myk, że dojeżdżam do wybranej stacji na tej trasie gdzie chcę skonczyć wycieczkę. Zostawiam samochód. Wsiadam w pociąg. Jadę na miejsce startu. Robię trasę wracając do samochodu.
Gdzie zostawiasz auto ? gdziekolwiek w mieście ? na parkingu P+R ? na parkingu strzeżonym ? Na ile dni ?
Ale nikt nie kwestionuje, ze żadne z tych rozwiązań nie jest bezwzględnie najlepsze. Dyskusja dotyczy czegoś innego. Faktu, że koszty podróży koleją są zbyt wysokie, w porównaniu do użycia samochodu. Jak było w przykładach. Jeżeli dwie osoby mają zawsze taniej niż koleją, to coś tu jest nie halo?
o i podstawowa sprawa przy wykorzystywaniu samochodu w kwestiach rowerowych - auto jest w wielu przypadkach kulą u nogi bo wymaga kończenia każdej trasy w miejscu jej początku. Czyli nadaje się tylko na pewien ograniczony typ tras. To jest dla mnie ogromne ograniczenie, praktycznie dyskwalifikujące samochód. Bo ja akurat takie trasy z metą w tym samym miejscu co start bardzo rzadko jeżdżę, więc samochód niewiele mi wnosi do kwestii rowerowych.