Autor Wątek: Przewożenie roweru pociągiem  (Przeczytany 377918 razy)

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1714
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 6 Lip 2024, 18:15 »
Ja podobnie. Nie pokazywało mi połączeń Radom - Drzewica ponieważ aplikacja Portal Pasażera twierdziła, że w Kolejach Mazowieckich nie mogę przewieźć roweru na tej trasie. Natomiast inne aplikacje pokazały, że jednak Koleje Mazowieckie przewożą rowery.  Irytujące na maksa

Może dlatego że w KM nie ma biletów na rower i rower jedzie bezpłatnie.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1829
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 9 Lip 2024, 17:42 »
Dzisiaj w nocy, w pierwszym możliwym momencie chciałem kupić bilet w aplikacji na przejazd z rowerem z Zakopanego do Stargardu na 4 sierpnia. Sezonowo kursuje bezpośredni pociąg. Okazało się jednak, że nie mogę kupić biletu. Pojawiał się komunikat, że coś nie działa i żeby spróbować później. W wersji beta na przeglądarkę pojawiał się błąd już na etapie wyboru klasy. Rano zadzwoniłem do biura obsługi klienta Intercity i pan wyjaśnił mi, że sprzedaż na ten pociąg (Podhalanin) jest zablokowana w terminie od 31 lipca na połączenia w obu kierunkach. Nie wie dlaczego i nie ma pojęcia kiedy będzie to odblokowane. Ciekawe, czy można kupić bilet bezpośrednio w kasie🤔
W końcu, po tygodniu Intercity odblokowało możliwość zakupu biletu na ten pociąg, ale... Cena początkowa z 40 zł, kiedy teoretycznie można było kupić bilet zmieniła się w międzyczasie na 51,20, a już dzisiaj kiedy kupowałem to było to79,90 zł 🤬 Pomimo tego, że na infolinii Intercity jeszcze wczoraj pan zapewniał mnie, że po odblokowaniu sprzedaży ceny wrócą do początkowego poziomu.
Dzisiaj na infolinii pani powiedziała mi, że nie wie czemu ceny są takie, a nie inne. Tyle kosztuje , to tyle trzeba zapłacić.
Mogę oczywiście złożyć reklamację, ale w sumie nie wiem na co. Powinienem się cieszyć, że udało mi się kupić bilet i do tego drugi na przewóz roweru.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5069
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 9 Lip 2024, 19:58 »
W końcu, po tygodniu Intercity odblokowało możliwość zakupu biletu na ten pociąg, ale... Cena początkowa z 40 zł, kiedy teoretycznie można było kupić bilet zmieniła się w międzyczasie na 51,20, a już dzisiaj kiedy kupowałem to było to79,90 zł 🤬 Pomimo tego, że na infolinii Intercity jeszcze wczoraj pan zapewniał mnie, że po odblokowaniu sprzedaży ceny wrócą do początkowego poziomu.
Dzisiaj na infolinii pani powiedziała mi, że nie wie czemu ceny są takie, a nie inne. Tyle kosztuje , to tyle trzeba zapłacić.
Mogę oczywiście złożyć reklamację, ale w sumie nie wiem na co. Powinienem się cieszyć, że udało mi się kupić bilet i do tego drugi na przewóz roweru.

A może procedura wymiany by pyknęła? Tzn kupić bez roweru jak było po 40zł i wymienić w dniu odblokowania.

Btw. Chciałem ostatnio kupić bilet na IC Jantar i się okazało, że nie wszystkie bilety kupowany 30 dni wcześniej są tańsze. Kilka sekund po godzinie "IC-zero" bilety były od razu po 160 bez żadnej promocji...

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 07:25 »
W miniony weekend pierwszy raz pojechaliśmy bez dziećmi na 3 dniową wycieczkę bez dzieci. Pierwszy raz też korzystałem z usług PKP. Wpierw PKP IC relacji Warszawa-Włoszczowa powrót Lublin-Warszawa.

Początkowo chcieliśmy pojechać do Krakowa, ale o dogodnej dla nas godzinie zostało tylko jedno miejsce rowerowe. Na infolinii uzyskałem informację, że w takiej sytuacji, rower nie może jechać "gdzieś z boku". I teraz sytuacja jaką mieliśmy podczas powrotu. Lublin główny był pierwszą stacją, na której wszystkie 6 wieszaków zostało zajętych rowerami. Gdy dojechaliśmy do Puław, wsiadły dwie kolejne osoby z rowerami, ale haki były już zajęte, mimo że te osoby miały wykupione miejsca dla rowerów.

Początkowo pomyślałem, że dobrze było pojechać do Lublina, pierwszy wariant trasy zakładał właśnie Puławy. Ola przypomniała sobie, że jeszcze w Lublinie młody chłopak z dziewczyną rozmawiali wesoło z konduktorką częstując ją chipsami. Następnie zawiesili swoje rowery i poszli do innego wagonu. Nie siedzieli przy rowerach więc pewnie nie mieli tych miejscówek.

Znalazłem ich dwa wagony dalej i powiedziałem, że do pociągu weszły dwie osoby, którym zajęli miejsca na rowery. Oni na to, że przecież konduktorka sprzedała im bilet na rower. I tu mnie trochę zaskoczyło. Wdałem się w rozmowę z konduktorką. Powiedziała, że ma prawo sprzedać dodatkowe bilety na rowery. Jak zapytałem w takim razie gdzie powinny stać to powiedziała, że generalnie odpowiedzialne są za nie osoby, które z nimi wsiadły.

Chcąc, nie chcąc... niechętnie młoda para poszła zdjąć swoje rowery, na miejscu, których pojawiły się rowery pasażerów z wykupioną miejscówką na rower. Tamci do końca przejazdu stali z rowerami przy wejściu.

I teraz pytanie. Jak to jest. Czy to jest standard, że konduktor awaryjnie może sprzedać więcej miejsc na rowery niż przewiduje to wagon? Czy to zależy od jego widzi mi się i od tego jak dobre mamy umiejętności interpersonalne? Czy w takiej sytuacji konduktor nie powinien powiedzieć, że nadprogramowe rowery mogą jechać, ale nie powinni ich wieszać, bo te wieszaki są zarezerwowane? Gdyby nie to, że Ola zapamiętała kto umieszczał rowery obok naszych (chłopak w charakterystycznej czapeczce), to pasażerowie z wykupionym miejscem na rower musieliby jechać na stojaka z rowerami w rękach.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 08:01 »
niechętnie młoda para poszła zdjąć swoje rowery, na miejscu, których pojawiły się rowery pasażerów z wykupioną miejscówką na rower. Tamci do końca przejazdu stali z rowerami przy wejściu.

Czyli najefektywniej byłoby wbić niezauważonym, powiesić rower, przypiąć linką i się nie przyznawać, że to nasz  :icon_twisted:

A co do miejscówek/rezerwacji w KŚ.
Obecnie sytuacja wygląda następująco - wisi ten, kto chce wisieć. Ja na miesięcznym bez rezerwacji zajmuję miejsce naiwniakom, którzy niby 'zapewnili sobie' wolny wieszak. Ale często też nie korzystam wcale, gdyż na mojej stacji trudno się przedrzeć z tych wieszaków do drzwi.
Po pierwszych tygodniach nadgorliwości konduktorzy mają już wywalone na wszystko - czy tych rowerów stoi 2 albo 3x tyle co haków. Czyli wszystko zgodnie z moimi przwidywaniami.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 08:03 »
Przychylność rowerzystom wśród obsługi pociągów to jest rzadkość i wątpię by często zdarzali się ludzie którzy by zechcieli sprzedać nadprogramowe bilety. Ja tam bym wolała rower postawić niż wieszać i to zawsze. Nie znoszę tych wieszaków... Ostatnio jechałam składem w którym na szerokość nawet szosówki by były za szerokie by zmieścić się na wieszakach  ::) te przestrzenie są fatalnie pomyślane... Także co kto woli - ja bym się cieszyła że nie ma dla mnie wieszaka (o ile byłaby szansa postawić rower gdziekolwiek i go nie trzymać całą podróż).

w Gdańsku na linii PKM nawet jak jedzie pusty skład, to rowerów może być tyle ile wieszaków (i MUSZĄ być na wieszakach). Obsługa tych pociągów wyrzuca ludzi z pociągów argumentując że rowery stwarzają zagrożenie. Kiedyś można było i 20-30 rowerów przewieźć, a teraz 5(?) i koniec. Bilety wyprzedane dużo wcześniej, więc skończyła się możliwość spontanicznych wypadów na Kaszuby.


Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 08:33 »
No tutaj, to pociąg był pełen, więc nie bardzo można by było gdzie te rowery ustawić. Nie mam nic do sprzedaży nadprogramowych biletów o ile ktoś będzie sobie pilnował swojego bicykla i nie zajmował miejsca tym co byli pierwsi.

A jeżeli pociąg jest w połowie pusty, to nie rozumiem czemu nie mogą sprzedać biletu takim rowerzystom. Może jest bardziej tak, że niechcą tego zrobić.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 08:36 »
Jeszcze dodam, że w pierwszą stronę jechaliśmy pociągiem, który kończył bieg w Pradze. Napisy były po czesku, żadnych po polsku. To był pewnie jakiś czeski wagon dzierżawiony przez PKP.

W nim miejsce na rowery było dobrze przemyślane. Poza 6 wiszącymi rowerami zmieściłoby się kolejnych 6 na stojaka. Dodatkowo przestrzeń rowerową była zaraz przy wyjściu.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10706
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 08:41 »
Mam wrażenie że z pociągami jest jak z DDRami.
"Góra" każe to robimy. Tak żeby się "góra" nie przyczepiła i żeby się jak najmniej narobić. I tyle.

Offline Mężczyzna michuss

  • Wiadomości: 397
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 28.02.2014
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 08:56 »
Sporo ostatnio jeździłem IC i nie miałem żadnych złych przygód. Wieszaki czekały wolne, miejsca czekały wolne, bez problemów. Słaba trochę ta sytuacja z nadmiarowymi biletami sprzedanymi przez konduktorkę, bo przy złej woli może to się skończyć staniem i trzymaniem rowerów przez kilka godzin, mimo wykupionego zawczasu miejsca…

Ja z kolei jestem zwolennikiem wieszania, zapięcia blokadą koła o wieszak i spędzaniu kolejnych godzin na beztroskiej lekturze, drzemce, a nie na myśleniu czy ktoś roweru nie weźmie pod pachę i nie wyjdzie na stacji, dlatego stawianiu mówię nie ;)

Co do wieszaków - zdziwiły mnie te we Flirtach Kolei Mazowieckich. Mają taką konstrukcję, że cały ciężar roweru przy hamowaniu i przyspieszaniu opiera się na jedndn szprysze, groźnie się uginającej Te w nowych wagonach IC (combo) są spoko.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 11:50 »
Ja miałam tylko przygody w postaci gwizdka do odjazdu w momencie jak dopiero dobiegłam do wagonu i otwierałam drzwi  :-[ oraz zepsutej klimy w czasie upału  :-[


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 12:52 »
A może procedura wymiany by pyknęła? Tzn kupić bez roweru jak było po 40zł i wymienić w dniu odblokowania.

To nic nie da, bo przecież procedura wymiany polega na otrzymaniu zwrotu za stary bilet i zakupieniu nowego, nigdzie nie masz gwarancji, że w tej samej cenie. Jedyna różnica w stosunku do klasycznego zwrotu to ta, że nie tracisz 15% wartości biletu.

I teraz pytanie. Jak to jest. Czy to jest standard, że konduktor awaryjnie może sprzedać więcej miejsc na rowery niż przewiduje to wagon? Czy to zależy od jego widzi mi się i od tego jak dobre mamy umiejętności interpersonalne?

To jest widzimisię konduktora. Ale w przypadku takiej sytuacji oczywiste jest, że pierwszeństwo do wieszaków powinni mieć ludzie z miejscówkami rowerowymi. Tylko jeśli ludzie co tych miejscówek nie mają pójdą siedzieć do innego wagonu to jest to mocno kłopotliwe, bo w wielu wagonach z hakami nie ma sensownego miejsca by oprócz tego jeszcze można postawić rowery, najczęściej trzeba sterczeć i je trzymać.

Nie znoszę tych wieszaków... Ostatnio jechałam składem w którym na szerokość nawet szosówki by były za szerokie by zmieścić się na wieszakach  ::) te przestrzenie są fatalnie pomyślane... Także co kto woli - ja bym się cieszyła że nie ma dla mnie wieszaka (o ile byłaby szansa postawić rower gdziekolwiek i go nie trzymać całą podróż)

IMO przesadzasz trochę, weź pod uwagę, że masz dość ciężki rower, który niewygodnie się wiesza, z ważącą dużo mniej szosówką jest sporo łatwiej. Trafiają się czasem źle zaprojektowane wieszaki, ale to jest rzadkość. Wielokrotnie wieszałem na hakach szosówkę z wysokim stożkiem (który nie w każdy hak przecież wejdzie) - i prawie każdy skład PKP pozwala na taką możliwość. Nawet i ostatnio większość haków ma gumy zapobiegające uszkodzeniu obręczy.

Mówisz, że stawianie rowerów jest wygodne i więcej ich wchodzi? Tylko co w przypadku jak rowerów jest 10, a Ty masz rower przy samej ścianie, obstawiony pozostałymi dziewięcioma i musisz wysiąść przed innymi ludźmi? Haki jednak dają komfort podróżowania jak mówi Michuss, a jak są dobrze zaprojektowane - to tych rowerów mieści się więcej niż jakby stały.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3974
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 16:34 »
Ja jakoś wieszam fulla na kołach 29 cali i jeszcze z sakwami - da się.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1829
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 20:45 »
Jadąc na MP trafiłem na wieszak, który moim zdaniem nie był dobry. Dokładnie to raczej na dolna szyna gdzie wkłada się tylne koło. Rozstaw prętów był nieduży przez co przy każdym przyspieszaniu bądź hamowaniu szprychy dosyć mocno napierały na pręty. Bałem się, że któraś w końcu się podda. Dodatkowo pręt z jednej strony napierał na wózek tylnej przerzutki. I tutaj obawiałem się, że do dojdzie do wygięcia wózka bądź innego uszkodzenia. Na szybko podłożyłem coś pod koło. Dzięki temu szprychy ani wózek przerzutki nie miały już kontaktu z prętami.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5069
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: Przewożenie roweru pociągiem
« 10 Lip 2024, 20:55 »
Jadąc na MP trafiłem na wieszak, który moim zdaniem nie był dobry. Dokładnie to raczej na dolna szyna gdzie wkłada się tylne koło. Rozstaw prętów był nieduży przez co przy każdym przyspieszaniu bądź hamowaniu szprychy dosyć mocno napierały na pręty. Bałem się, że któraś w końcu się podda. Dodatkowo pręt z jednej strony napierał na wózek tylnej przerzutki. I tutaj obawiałem się, że do dojdzie do wygięcia wózka bądź innego uszkodzenia. Na szybko podłożyłem coś pod koło. Dzięki temu szprychy ani wózek przerzutki nie miały już kontaktu z prętami.

Nie cierpię takich wieszaków. Czuję normalnie wtedy jak rower to boli. Dla jego konstruktorów to powinno być specjalne miejsce w piekle.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum