Przewożenie roweru pociągiem

[oszej]

http://rozklad-pkp.pl/pl/news/show/700-stacji-i-przystank-w-ze-stojakami-na-rowery

Póki co jesteśmy na etapie dojeżdżania rowerem do stacji i podróżowania dalej bez roweru, ale może ten beton kruszeje

[Giovanni]

Mam takie pytanko.
W zeszłym roku jechaliśmy z rowerami pociągiem na Wiedeń lub Budapeszt (nie pamiętam gdzie kończył bieg bo my wysiadaliśmy na Słowacji, stacje przed stolicą). Pociąg był z Warszawy.
Teraz internet nie pokazuje takiego połączenia (znaczy z opcją rower)
Dzwoniłem na informacje, ale pani mi nie pomogła.
A czy wy kojarzycie takie aktualne połączenie? Pytam się was bo w Polsce internet i informacja kłamie.

[Giovanni]

Dziękuje za odpowiedź. Świetnie, że było coś fajnego i już nie ma!

[yoshko]

Wystarczy odznaczyć opcję rower. (nie oznacza to, ze nie da się tym pociągiem przewieźć roweru).

[Giovanni]

A widzisz. A pani w informacji telefonicznej powiedziała, że nie ma opcji aby go przewieść:)
"Polska, mieszkam w Polsce, mieszkam tu,tu,tu,tu,tu..."

[yoshko]

Pani konduktor w PR powiedziała mi, że ich zadaniem statutowym zadaniem jest przewóz osób a to, że biorą rowery to sfera grzecznościowa.

[Giovanni]

A ja nie jadę smutnymi PR ale między narodowym na Wiedeń. Tam może być bardziej zasadniczo!

[pawelpodroznik]

Czy ktoś z Was miał doświadczenie w przewiezieniu roweru autobusem kursującym zamiast pociągu?

Mam na myśli trasę Warszawa - Białystok. Od 12 października do końca tego roku nie jeździ pociąg (remont torów) i jest zastępczy autobus na odcinku Warszawa Centralna - Małkinia.

Przewoziliście rower w takim autobusie? Czy to będzie jakiś lepszy autobus z dużymi schowkami czy też starymi, gdzie takich komór na bagaż nie ma? Widział może ktoś?

Wiem, że na trasie Warszawa - Białystok jeżdżą takie:
http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,106541,16167727,Do_Bialegostoku_PKP_puscily_autobusy__Jada_krocej.html?order=najfajniejsze_odwrotnie
widziałem kilka razy na trasie jak jechałem autem.

Obawiam się, że PKP może nie chcieć zabrać mnie z rowerem do takiego autobusu. Wtedy zostanie mi szybkie kombinowanie Polskiego Busa.

[Giovanni]

Coś mi świta, że w takich autobusach jest zakaz przewozu rowerów.

[Turysta]

Czy to będzie jakiś lepszy autobus z dużymi schowkami czy też starymi, gdzie takich komór na bagaż nie ma?

Lepszy? Zapomnij. Podstawiają, co im się akurat nawinie. Ile razy jechałem, zawsze były to jakieś rzęchy.

Obawiam się, że PKP może nie chcieć zabrać mnie z rowerem do takiego autobusu.

Oczywiście, PKP mówi "brak możliwości przewozu roweru".
Liczyć na to, że się uda, to spore ryzyko.

[menel]

Masz przegwizdane. Najbliżej pociągiem masz do Hajnówki ale trzeba być czujnym bo tam też kopią. Albo 8 godzin przez Olsztyn.

[oszej]

Hmm, miałem dwa takie przypadki, obydwa nieplanowane.
Za pierwszym razem zamiast wpychać się do autobusu, zdecydowałem się z Dominiką popedałować jakieś 30 km (nie było sensu się pchać w autobus, "kibel" był zapchany do granic, był wtedy remont na trasie Lębork - gdzieś przed Wejherowem, Luzino?) i byliśmy jeszcze przed autobusem - zbiórka w tamtym przypadku trwała pół godziny, dojazd przez kolejne stacje godzinę (jechaliśmy akurat SKM i przesiadka w Lęborku w TLK) i później czas na wpakowanie się ludzi do pociągu - kolejne prawie pół godziny- jeszcze zdążyliśmy się znudzić w oczekiwaniu...

Za drugim razem sytuacja była nietypowa, bo trochę działo się "na żywo", ale kierowców było dwóch i uparli się, że co by się nie działo, ja z tym rowerem mam być w tym autobusie. Jechałem wtedy TLK z Białogardu do Wrocławia, pociąg przejechał kilkanaście kilometrów i stanął, coś się działo na torach i podstawili wtedy chyba 5 czy 6 autokarów - dojazd do Szczecinka.

Tak, czy inaczej, raczej nie nastawiałbym się na przychylnego kierowcę, może się uda, a może nie...

[Giovanni]

Bo tu jest Polska i tu się jeździ samochodem albo ogląda płaski telewizor. Chcesz mieś dobrze jedź do Niemiec

[pawelpodroznik]

Zasmuciliście mnie odpowiedziami :/ nastawiać się więc będę na Polskiego Busa, bo tu jest jako tako duża możliwość, że pojadę autobusem.
Przez Olsztyn średni mi się widzi, bo to całkowicie na około i zamiast o 10:40 będę o 14 w Białymstoku.

W Niemczech to w ogóle niesamowite. Raz autobusem mieliśmy do przejechania z 25-30 km. Było mało ludzi i wszyscy wsiedli do jednego autobusu. W drugim jechałem ja z innym rowerzystą, a w trzecim autobusie tylko żona. Autobusy niskopodłogowe. Żona spokojnie by się zmieściła do tego drugiego autobusu, ale konduktor nie pozwolił... Mówił, że maksymalnie 2 rowerzystów na autobus.

[menel]

Zawsze można nie brać rowera i po kłopocie.