Przewożenie roweru pociągiem

[memorek]

Memorek to Francja. A jak do Francji jechaliście? Jest jakiś sposób pociągowy tani, szybki i mało przesiadek z rowerami?

Samochodem. I dlatego potrzebny był pociąg. Zostawiliśmy auto u znajomych, pojechaliśmy rowerami i potem trzeba było wrócić pociągiem.

Poza TGV są jeszcze pociągi TER, w których można rower za darmo i bez składania. Ale nie próbowaliśmy jeszcze, nie bardzo też działało mi wyszukiwanie takich połączeń na stronie SNCF (na długiej trasie wyświetlał tylko TGV).

Marek

[EASYRIDER77]

dziękuję za info.

[Giovanni]

OFT:

A tym czasem w Rosji...
http://www.rynek-kolejowy.pl/58893/rosja_pociagi_pancerne_powracaja_na_tory.html

koniec OFT

[Zing]

Do września Jasło-Zagórz- Komańcza z rowerem

Bez sensu.

Z dużym sensem. Pociąg finansowany przez województwo (które chyba rozpacza widząc statystki obłożenia trasy, która rzekomo nie miała potencjału) z myślą o użytkownikach lokalnych. A że jest w regionie turystycznym, to korzystają z niego także osoby spoza Podkarpacia...

Odnośnie kupowania biletów na przewóz rowerów w pendolino - polecam zaopatrywać się w nie w COKach (tylko większe dworce, ale zawsze coś). Domyślnie miejsce na rower przypisane jest do konkretnego miejsca w pociągu, w COK-u omija się wszelkie ograniczenia w stylu blokowania miejsca mimo że osoba wcześniej już je opuściła. Zresztą sprzedający w COKach znają więcej sztuczek niż przeciętna pani w kasie

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[menel]

Do września Jasło-Zagórz- Komańcza z rowerem

Bez sensu.

Z dużym sensem. Pociąg finansowany przez województwo (które chyba rozpacza widząc statystki obłożenia trasy, która rzekomo nie miała potencjału) z myślą o użytkownikach lokalnych. A że jest w regionie turystycznym, to korzystają z niego także osoby spoza Podkarpacia...

Z punktu widzenia przeciętnego użytkownika naszego forum czyli nie będącego tubylcem podkarpackim bez sensu.

Jak jadę tam to nie wsiądę bo nie jest skomunikowany.
Jak wracam też nie wsiądę bo droga ładna, nowa i w dół.

[mique]

Nie wiem jak teraz z cenami, kiedyś koleje słowackie były tanie, no ale korona słowacka ogólnie była tania. Euro stoi znacznie wyżej, więc pewnie koszt przejazdu przez cały kraj jest teraz znacznie większy niż przed Euro.

Cadca- Sturovo czyli przez całą Słowację północ- południe  270 km : 12,30 EUR za osobowy/rychlik
Skalite Granica- Slovenske Nowe Mesto  czyli przez całą Słowację północ- wschód 355 km: 16,02 EUR za osobowy/rychlik
Skalite - Zwardoń 2 EUR (kupuje się w promocji tam/powrót bo tylko do Zwardonia kosztuje 7 EUR)

Rower - 1,5 EUR, w razie przesiadek wspólny bilet na cała trasę.
W pociągach wyższej kategorii jest fakultatywna lub obowiązkowa rezerwacja roweru.
Rower przez granicę (wszystkie, nie tylko z PL) - 5 EUR, ale na trasie Reszta Słowacji- Zwardoń kupuje się bilet pasażer + rower do Skalite Granica oraz tylko pasażer Skalite- Zwardoń bez roweru i rżnie głupa w pociągu, nam odpuścili :-)

[krzychu]

Do września Jasło-Zagórz- Komańcza z rowerem

Bez sensu.

Z dużym sensem. Pociąg finansowany przez województwo (które chyba rozpacza widząc statystki obłożenia trasy, która rzekomo nie miała potencjału) z myślą o użytkownikach lokalnych. A że jest w regionie turystycznym, to korzystają z niego także osoby spoza Podkarpacia...

Z punktu widzenia przeciętnego użytkownika naszego forum czyli nie będącego tubylcem podkarpackim bez sensu.

Jak jadę tam to nie wsiądę bo nie jest skomunikowany.
Jak wracam też nie wsiądę bo droga ładna, nowa i w dół.

Nawet dla tubylca podkarpackiego ten pociąg nie do końca jest sensowny a to ze względu na zbyt wczesną godziną powrotu z Komańczy - 16.10. Ja zdecydowanie wolę podjechać samochodem, wyjechać koło 19-20 i wykorzystać cały dzień na rowerowanie w Bieszczadach. Skoro to pociąg turystyczny to mógłby dojeżdżać do Łupkowa a stamtąd rzut beretem przez tunel na Słowację. Ach, rozmarzyłem się...

[Turysta]

Poszedłem sobie na targi kolejowe Trako, żeby zwiedzić kilka nowych pociągów, które od niedawna jeżdżą, albo za niedługo będą jeździć po polskich torach. Zwiedzałem, oczywiście, pod kątem przewożenia w nich rowerów.
(Miałem ze sobą tylko telefon komórkowy, więc zdjęcia są takie, jakie są.)

1. Stadler Flirt 3 dla PKP Intercity



Na cały skład (o ile dobrze policzyłem) jest jedno miejsce z z sześcioma wieszakami na rower.



Myślę, że po powieszeniu rowerów nie będzie wygodnego przejścia (po drugiej stronie wagonu są siedzenia, a przejścia między fotelami w całym pociągu są dość wąskie).

2. Pesa Dart dla PKP Intercity



W całym składzie były trzy wejścia oznaczone piktogramami rowerów.



Otwarty dla zwiedzających był tylko wagon pierwszej klasy, więc nie zobaczyłem od środka, jak to wygląda, ale znalazłem w internecie filmiki, na których to widać.
Niestety - zorganizowane jest to podobnie jak w Pendolino:



Czyli albo bagaże, albo rower. Jeśli nie wsiadasz z rowerem na jednej z pierwszych stacji, może być problem. W każdym przedsionku są prawdopodobnie dwa wieszaki, więc cały Dart zmieści również tylko 6 rowerów.

3. Newag Impuls dla Kolei Mazowieckich



Z jednej strony miejsce na dwa rowery:





Z drugiej strony podobne, choć trochę inne, bo składane stojaki na cztery rowery:





Nie bardzo wiem, jak te dziwne wieszaki działają w praktyce. Roweru nie miałem, by przymierzyć.

4. Zmodernizowany EN57 dla Przewozów Regionalnych



Wnętrze bardziej toporne niż w poprzednich składach, na obu końcach pociągu wieszaki na cztery rowery.



Zintegrowane z siedzeniami, więc może się zdarzyć, że ktoś sobie usiądzie.

5. Stadler L4268 dla Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej





Na cały skład jeden wieszak na trzy rowery. Trochę mało. Z drugiej strony były też składy, w których nie było w ogóle miejsca na rowery (patrz dalej).

6. Pesa Atribo dla włoskiego przewoźnika



Wieszaki zintegrowane z siedzeniami - rozwiązanie znane z szynobusów pesy. W całym składzie miejsce na 4 rowery.





Były też składy, w których w ogóle nie przewidziano miejsca dla rowerzystów:

Piętrowy skład Pesa Sundeck Kolei Mazowieckich:



Stadler ATR 125:

[PABLO]

post usunięty

[Turysta]

A jeszcze niedawno było normalnie, może topornie, ale po prostu się wsiadało i jechało bez obawy czy będą miejscówki czy nie:

https://picasaweb.google.com/karpacki/PolesieWoYSkieUkraina#5052148486354313874

Nie wiem, czy upychanie rowerów w przedsionku na końcu czy na początku składu, to tak "normalnie". Na taki wagon, jaki zaprezentowałeś, poza dojazdem na GMRDP, nigdy nie trafiłem.

Dla mnie rozwiązania w tych nowych składach może nie są najszczęśliwsze, ale lepsze od przedsionka. Wolę tak, jak jest chociażby w Pomorzaninie jeżdżącym z Gdyni do Wrocławia:



Po drugiej stronie jest kolejnych pięć wieszaków. Dwa takie wagony w składzie. To jest dla mnie "normalnie".

[globalbus]

to nawet nie dotyczy stricte rowerzystów. Np puszczenie takich składów zimą, w góry, też do mądrych należeć nie będzie
EZT powinny jeździć tam gdzie ich przeznaczenie, czyli na trasach regionalnych. Głupia moda nastała.

[Turysta]

EZT powinny jeździć tam gdzie ich przeznaczenie, czyli na trasach regionalnych. Głupia moda nastała.

Są przecież różne EZT. Niektóre z powyższych są przeznaczone (to zresztą widać) dla połączeń lokalnych. Twoim zdaniem Flirt, Dart i Pendolino również nie nadają się na dłuższe trasy?

[PABLO]

post usunięty

[globalbus]

Twoim zdaniem Flirt, Dart i Pendolino również nie nadają się na dłuższe trasy?

Owszem. Jaka zwykle jest sytuacja w dalekobieżnych? Pasażer z walizką. Spróbuj teraz je gdzieś tam rozsądnie rozlokować - ciężko jest. Wolę stare wagony przedziałowe, więcej miejsca na pasażera.