Autor Wątek: Ładowarka USB  (Przeczytany 1589 razy)


Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Ładowarka USB
« 4 Sty 2015, 21:46 »
Z perspektywy osoby z podstawową wiedzą z elektroniki - kompletnie się nie opłaca, bo "w garażu" można podobny sprzęt zrobić spokojnie za 50zł ;)
Ale z gotowych rozwiązań to chyba jedno z tańszych, poza polskim CharBike, którego autor jak i niektóre produkty są nieco niepoważne ;)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Ładowarka USB
« 4 Sty 2015, 22:25 »
po pierwsze, przetwornica stepdown, a nie stepup. Dodaj mostek graetza i parę innych pierdół, żeby to miało sens. Ale faktycznie, w 50zł można się zmieścić na luzie.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Ładowarka USB
« 4 Sty 2015, 23:20 »
po pierwsze, przetwornica stepdown, a nie stepup.
Tutaj napięcie wejściowy jest do 6V czyli tyle ile ma być, wyjściowe też take jak należy (zakładam, że jakoś się to reguluje). Zdaje się, że można było nazwać step up/step down.

Moim zdaniem ładowanie z piasty jest kiepskim rozwiązaniem. Nigdy tego prądu za wiele nie ma, więc nawet rzeczywiście mocnego światła się nie uzyska. Do tego jest to ogromna masa rotująca. Rozważam zastosowanie podobnego rozwiązania, ale z dynamem butelkowym - przydatne i tak w miejscach z bardzo słabym dostępem do sklepów (czyli prawie nigdzie). Jako podstawowe źródło prądu stosowałbym ładowarkę/powerbank na ogniwa 18650.
« Ostatnia zmiana: 5 Sty 2015, 00:30 worek_foliowy »
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Ładowarka USB
« 4 Sty 2015, 23:36 »
worek_foliowy Z całym szacunkiem w innych tematach itd. ale pierdzielisz głupoty, że aż boli.

Linkowane przetwornice to dobry sposób na zmarnowanie pieniędzy i małe fajerwerki.
Cytuj
Tutaj prąd wejściowy jest do 6V
Napięcie, potencjał. Nie prąd! Prąd jest w (A)mperach. I to 6V jest napięciem nominalnym prądnicy. Przy 40km/h nieobciążona prądnica generuje jakieś 70V w piku, A na zjazdach śmiga się czasem szybciej, niż 40km/h ;)

Cytuj
czyli tyle ile ma być
Standard USB przewiduje max 5,25V ale faktycznie większość urządzeń powinna przeżyć 6V (ja bym swoimi nie ryzykował)

Co do opinii o piaście/ butelkowym - Rozumiem ludzi rezygnujących z prądnicy, bo jest ciężka itp. - to zależy od preferencji i priorytetów.
Ale użycie dynama butelkowego na wyprawie to istne szaleństwo. To ustrojstwo sprawdza się w Wigry 3 jak trzeba awaryjnie przejechać z wioski do wioski 2 razy w sezonie. Żywotność tanich butelkowców jest żałosna. Moja dziewczyna kiedyś miała i pojeździła z tym może miesiąc. Huku robiło co nie miara, jak opona tarła nowymi "włoskami" o dynamo, opór był niemiłosierny (kto chciałby z tym jeździć)? Po miesiącu zaczęło szwankować i padło.

Dla potomnych:
Chcesz zrobić tanie kemo? Kup przetwornicę Step Down, daj mostek Graetza(wedle uznania mostek na Shottky'ego), Kondensator filtrujący o pojemności wedle uznania, zabezpieczenie przeciwprzepięciowe np. na 2 MOSFETach z diodami Zenera i kawałku aluminium.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Ładowarka USB
« 5 Sty 2015, 00:30 »
Napięcie, potencjał. Nie prąd! Prąd jest w (A)mperach. I to 6V jest napięciem nominalnym prądnicy. Przy 40km/h nieobciążona prądnica generuje jakieś 70V w piku, A na zjazdach śmiga się czasem szybciej, niż 40km/h ;)
Jedno z tych fatalnych przejęzyczeń.. Co jak co, ale trochę głupio gdybym tego miał nie wiedzieć ;D ;D Z tego co pamiętam niektóre dynama mają jakieś zabezpieczenia, więc chyba nie wszystkich ten problem się tyczy (praktycznie można uznać, że go nigdy nie ma). Link dałem, bo mamy tu gotowy port usb i przetwornicę, która jest głównym elementem układu.

Mniej więcej to samo z allegro:
http://allegro.pl/przetwornica-dc-dc-step-up-do-5v-1a-1000ma-usb-i4952607902.html
Jest regulacja napięcia wyjściowego

Standard USB przewiduje max 5,25V ale faktycznie większość urządzeń powinna przeżyć 6V (ja bym swoimi nie ryzykował)
W specyfikacji jest wyraźnie napisane "OUTPUT VOLTAGE   3.3-9 V", więc chyba sobie nie skacze sobie dowolnie między dolnym a górnym zakresem. Użytek byłby z tego niewielki.

Co do opinii o piaście/ butelkowym - Rozumiem ludzi rezygnujących z prądnicy, bo jest ciężka itp. - to zależy od preferencji i priorytetów.
Ale użycie dynama butelkowego na wyprawie to istne szaleństwo. To ustrojstwo sprawdza się w Wigry 3 jak trzeba awaryjnie przejechać z wioski do wioski 2 razy w sezonie. Żywotność tanich butelkowców jest żałosna. Moja dziewczyna kiedyś miała i pojeździła z tym może miesiąc. Huku robiło co nie miara, jak opona tarła nowymi "włoskami" o dynamo, opór był niemiłosierny (kto chciałby z tym jeździć)? Po miesiącu zaczęło szwankować i padło.
Dlatego piszę, że brałbym ładowarkę (lub dwie) do ogniw 18650, bo przeważnie nadarza się okazja do podładowania. Dynamo i tak tylko awaryjnie, gdy nie ani prądu, ani AA w sklepie. Wyjdzie lżej, wydajniej energetycznie (ładowanie z gniazdka nie wymaga pedałowania) i możemy skorzystać ze sporej mocy latarki/czołówki ;) Ty akurat zasilasz GPS w telefonie, ale raczej niewielu tak robi.

Żywotność ma małe znaczenie skoro i tak ma być to tylko rozwiązanie awaryjne. Najważniejsze, że waży to 150 g a nie 700 g. Nie jest to też masa rotująca i nie wprowadza oporów podczas jazdy bez obciążenia. Są też droższe dynama butelkowe, które są bardziej wydajne i żywotne - tylko szkoda na nie kasy.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Ładowarka USB
« 5 Sty 2015, 21:19 »
Cytuj
niektóre dynama mają jakieś zabezpieczenia
Może jakieś mają. Na pewno testowane przeze mnie cztery dynama Shimano zabezpieczeń nie mają ;)
Shimano proponuje zewnętrzne zabezpieczenia na 2 tranzystorach Darlingtona, które odcinają do ok. 9V Są wymagane w Niemczech. W Polsce raz mi dołączyli w komplecie do piasty.
Cytuj
(praktycznie można uznać, że go nigdy nie ma)
Praktycznie można uznać, że zawsze jest.
Cytuj
Link dałem, bo mamy tu gotowy port usb i przetwornicę, która jest głównym elementem układu.
Gdyby ktoś pytał o sprzęt na wyprawę, a ty wstawiłbyś BMX - "Link wstawiłem, bo tu są już gotowe koła, a rower jest głównym sprzętem" ;D Mniej więcej tak to można skomentować.
Cytuj
Są też droższe dynama butelkowe, które są bardziej wydajne i żywotne - tylko szkoda na nie kasy.
Jak już zakładać, to coś, co będzie działać w tej awaryjnej sytuacji, a nie Cię dobije.
« Ostatnia zmiana: 5 Sty 2015, 21:55 wikrap1 »

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Odp: Ładowarka USB
« 7 Sty 2015, 13:27 »
droższe dynama butelkowe.. Axa coś tam (takie z dużą główką). Podobno najlepsze.
Jedno zajechane (dolne łożysko *maszynowe* się zgrzało i "zespawało", jak z dwoma kolesiami i koleżanką trochę przycisneliśmy). Ma zabezpieczenie w postaci dwóch diód (transile albo Zenera na 12V). Drugie leży, nie da się tego używać (ślizga się, wydajność żadna, gumki zużywają się "co jazda").

Na "awaryjne" sytuacje warto szarpnąć się na coś porządnego. Są nawet takie rozłączane. Masa rotująca? Na wyścigi to przede wszystkim wstyd pojechać, a i tak tam nie jest potrzebne.

A wracając do prezentowanej ładowarki.. Nawet w opisie producenta napisane jest wyraźnie, że do niego trzeba podłączyć battery packa. Niehermetyczne złącza jednak dyskwalifikują z użytku turystycznego. Ze znalezionych na necie obrazków.. Obudowa za 130zł plus płytka i części za 25. O "800mA" to raczej zapomnij (będzie max 350mA przy 35km/h..)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Ładowarka USB
« 7 Sty 2015, 14:28 »
Cytuj
iehermetyczne złącza jednak dyskwalifikują z użytku turystycznego.

I to jest ciekawy temat. Bo ja bym się nie obraził jak by taki Garmin np. miał jakieś hermetyczne złącze, albo przynajmniej styki na obudowie i dedykowaną podstawkę. Przecież to aż się prosi mieć możliwość zewnętrznego zasilania, niezależnie od pogody.. USB to z perspektywy outdoorowca kompletny szajs, a z perspektywy użytku domowego trochę szajs ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Ładowarka USB
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: Ładowarka USB
« 7 Sty 2015, 14:39 »
Cytuj
. Bo ja bym się nie obraził jak by taki Garmin np. miał jakieś hermetyczne złącze

Cytuj
Przesadzasz, nie raz używałem Garmina z ładowaniem z kabla USB w czasie złej pogody

Mój Edge 800 i kamera Garmin Virb maja wewnetrznie izolowane gniazda, zbaezpieczone z zewnatrz dodatkowo zaslepka.

Da sie ich uzywac w deszczu, o ile sie pozniej dobrze osuszy.

Jednak jadac przy morzu gdy wieje ostra bryza nie mam odwagi zostawiac gniazd na wierzchu - na 100% byloby zwarcie.

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Ładowarka USB
« 7 Sty 2015, 14:42 »
Pozostawienie otwartego USB pozwala wilgoci penetrować wnętrze urządzenia. Potem będzie tam parować i być może czynić szkody. Przy małym deszczu też zwykle zlewałem na USB w smartfonie, ale jak ciśnie regularna pompa, to nie miałbym odwagi ;) Warto też jakąś oliwką kapnąć, żeby zabezpieczyć przed korozją.

Ale gdyby były styki na obudowie - to byłoby chyba idealne. 100% wodoszczelności nawet jak rower przewróci się do rwącego potoku, a zasilanie można mieć.

P.S Polecam wpiąć swoje urządzenie do zasilacza laboratoryjnego, albo przez oscyloskop i poruszać wtyczką. To jak wykres prądu lata jest po prostu żałosne.. Tu mówię o mini USB. Micro jeszcze nie sprawdzałem.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Ładowarka USB
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: Ładowarka USB
« 7 Sty 2015, 15:16 »
Cytuj
Pozostawienie otwartego USB pozwala wilgoci penetrować wnętrze urządzenia. Potem będzie tam parować i być może czynić szkody.

Jak pisałem, Garminy mają gniazda od wewnątrz zalane plastikiem, więc woda nie penetruje urządzenia.

Cytuj
Ale co Ci daje ta zaślepka jak musisz doładować urządzenie na deszczu?

Dlatego mówię o tym zabezpieczeniu jako dodatkowym, na czas nie-ładowania.

A ładować w deszczu generalnie da się.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum