Tour De Pomorze

[memorek]

4gotten dał się uwiecznić w Kurierze Szczecińskim
http://24kurier.pl/aktualnosci/sport/ruszyl-ultramaraton

Marek

[tolaf]

no i wydało się że w zeszłym roku była jakaś tajna edycja 
"bo chcą pobić zeszłoroczny rekord trasy"

[4gotten]

4gotten dał się uwiecznić w Kurierze Szczecińskim
http://24kurier.pl/aktualnosci/sport/ruszyl-ultramaraton

Marek

a tutaj dość obszerna galeria z Touru. Jest dużo zdjęć z wjazdu do Trzebiatowa (chyba wszyscy się załapali), zakończenia itp. https://photos.google.com/share/AF1QipPLdIpvDIhom1ceBAxIrMYHvsr5dnFtmH3E55t2iETZHR3ngHNgIT-iKAOrDdofUA?key=dUpJS29xbENCXzJfZkNVOGNzdk1NNllFZ1doTmRB

[memorek]

dość obszerna galeria z Touru

Fajne zdjęcia.
By były, gdyby nie brzydki znak wodny na każdym.

Marek

[Księgowy]

Mój OPIS: OPIS

[4gotten]

Z powodu lenistwa relacja wylądowała w moim dziale niedokończonych utworów dlatego ograniczę się do kilku zdań na forum.
Impreza dobrze zorganizowana, na PK nie brakowało niczego. Drogi na większości dystansów dobre lub bardzo dobre. Zdarzały się złe fragmenty, ale wierzę, że do następnej edycji i one ulegną poprawie.
Pogoda dopisała, choć drugiego dnia było za gorąco, ale to zauważyłem dopiero kiedy zobaczyłem na termometrze temperatury grubo powyżej 20 stopni.
Celowałem w czas poniżej 30 godzin i to się udało. Na trasie zaczęła mi świtać myśl o dużo lepszym czasie, bo noga podawała, ale narastające dolegliwości bólowe wynikłe z kraksy w połowie miesiąca zweryfikowały moje plany. Choć najgorsza była senność, która dość szybko zaczęła rządzić moimi poczynaniami i w połączeniu ze środkami przeciwbólowymi dość mocno mnie otępiała.
No ale to nic, impreza przypadła mi do gustu tym bardziej, że odbywa się na "moim" terenie. Zamierzam wystartować ponownie za dwa lata tym razem z bardziej ambitnym planem, żeby dojeżdżając do mety otworzyć Bar Pierożek  

[Elizium]

Daniel, serio uważasz, że te "zabytkowe" bruki (ja bym puścił po takim bruku konserwatora na szosie z 5 razy, ciekawe jak bardzo by je potem "doceniał") znikną do kolejnej edycji? 

[4gotten]

Co Ty wiesz o brukach? Te polskie to dla mnie super gładkość w porównaniu do tego czego doświadczam na wygnaniu😉

[memorek]

Ale tych bruków to było bardzo mało. Gorsze były asfalty na  wyjeździe ze Szczecina, czy Stepnicy. Tu nie spodziewam się jakiejś dramatycznej poprawy  :-)
Tak, czy inaczej,  impreza super i pod domem. Punkty doskonałe,  Na większości ludzie, którzy wiedzą "o co chodzi". Kilka razy na prośbę o herbatę słyszałem pytanie "wrzątek, czy taką do picia?".
Zamierzam kontynuować. Choć czas już taki wycisnąłem,  że  trudno będzie poprawić.   :-)

Marek

[4gotten]

Marek, proszę Cię. Spokojnie urwiesz ze dwie godziny. Musisz tylko skończyć ze siestą na trasie i czarowaniem obsługi na punktach
Na każdym punkcie wyglądałeś tak świeżo jakbyś się wybrał rowerem na działkę, a nie jechał w ultramaratonie

[Elizium]

Trasa ze Stepnicy to porażka, fakt. Dziurawa, bardzo nierówna i ruchliwa. Nie wiem, jak wyglądało to wieczorem, gdy wracali kolejni zawodnicy, zwłaszcza w deszczu, ale z pewnością nie było to zbyt miłe.

[4gotten]

Trasa ze Stepnicy to porażka, fakt. Dziurawa, bardzo nierówna i ruchliwa. Nie wiem, jak wyglądało to wieczorem, gdy wracali kolejni zawodnicy, zwłaszcza w deszczu, ale z pewnością nie było to zbyt miłe.

Odcinek pomiędzy Stepnicą i Recławiem zdecydowanie najkoszmarniejszy. Nie tyle ze względu na dziury co na popier...., pojeb..., ohuj.... kierowców, którym nie wiem co rozum odjęło, że tak pędzili stwarzając przy tym duże zagrożenie. Tylu niebezpiecznych sytuacji nie doświadczyłem chyba przez  pięć lat co tam, na tak krótkim wydawałoby się odcinku, przez 1 godzinę.

[Elizium]

Może dobrze byłoby zwrócić uwagę organizatorowi, żeby pogadał z policję, by się tam po prostu ustawiła albo pojeździła nieoznaczonym autem. To bardzo łagodzi obyczaje...

[Góral nizinny]

Ale tych bruków to było bardzo mało. Gorsze były asfalty na  wyjeździe ze Szczecina, czy Stepnicy. Tu nie spodziewam się jakiejś dramatycznej poprawy  :-)
Tak, czy inaczej,  impreza super i pod domem. Punkty doskonałe,  Na większości ludzie, którzy wiedzą "o co chodzi". Kilka razy na prośbę o herbatę słyszałem pytanie "wrzątek, czy taką do picia?".
Zamierzam kontynuować. Choć czas już taki wycisnąłem,  że  trudno będzie poprawić.   :-)

Marek

Gratulacje.Świetny wynik.
Nie miałem gdzie pogratulować.
Myślę,że masz jeszcze rezerwy.Z drugiej strony szkoda,że nie ma powtórek

[kosola]

Świetny maraton! Tym razem pogoda dopisała, przynajmniej zdecydowanej większości. Punkty były fajnie zorganizowane a jedzenie, w tym przede wszystkim to na ciepło, bardzo smaczne. Na kilku PK obsługa mogłaby nieco przyśpieszyć swoje czynności... no ale w porównaniu do zeszłorocznego BBT i tak jest lepiej. Już po zakończeniu TdPomorze zasygnalizowałem Robertowi, że warto byłoby tak rozstawić stoły i jedzenie, by stolik z pieczątką był na samym wejściu do punktu. Zaoszczędzi to wiele czasu i nerwów osobom, którym bardzo się śpieszy a niekoniecznie chcą skorzystać z bufetu ( czasem trzeba się przeciskać po pieczątkę, tracąc cenny czas). Innym przykładem złego zorganizowania bufetu było na przykład umieszczenie gara z wrzątkiem w samej piwnicy na PK w Myśliborze. Trzeba było zejść po niewygodnych schodach, by nalać sobie wrzątku. Przy dużym zmęczeniu, w butach SPD i przy znacznym pośpiechu o potknięcie nie trudno.

Wyścig oceniam zdecydowanie na plus, fajna szybka trasa, całkiem niezłe asfalty, doskonała atmosfera. Bardzo było mi przykro, że nie mogłem zostać na zakończeniu imprezy- niestety obowiązki zawodowe. Wynik sportowy mógłby być jeszcze lepszy gdyby nie głupi błąd w Mirosławcu- po wizycie na PK zacząłem się cofać i nadłożyłem niecałe 3 km... niby niewiele ale być może wtedy udałoby się złamać granicę 24 godzin  - nie ma jednak co gdybać.

Moje gratulacje dla wszystkich, którzy ukończyli te zawody!