Autor Wątek: Witam ponownie  (Przeczytany 846 razy)

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Witam ponownie
« 30 Sty 2015, 18:22 »
Siema Stamper, hamulec już zamontowany ?
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna stamper

  • Wiadomości: 147
  • Miasto: Roztocze/Kraków
  • Na forum od: 22.02.2011
    • http://www.bikestats.pl/rowerzysta/stamper
Odp: Witam ponownie
« 30 Sty 2015, 21:18 »
To dla kolegi  :P. Ja jeżdżę na hydraulikach. Tak myślałem, że to Twój sklep. Bardzo miły Pan tam sprzedaje, będę wpadał częściej  ;).
Z nikim się nie ścigam, no może czasem sam ze sobą...


Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2479
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Odp: Witam ponownie
« 30 Sty 2015, 21:22 »
Patrzę trochę na różne forumowe propozycje i myślę czy się do kogoś nie podpiąć albo samemu nie zrobić jakiejś dłuższej trasy.

No to tak samo, bo ja wciąż bez większej wyprawy na koncie, co jest generalnie smutne. W tamtym roku miałem w planach pojeździć po Rumunii, ale się nie udało skończyć bo się rozłożyłem chorobowo w trakcie. Opisu nie zamieszczałem bo pierwszy wpis w wątku wyprawowym i od razu nieudana to by było słabe. Jak się uda w tym roku coś przejechać więcej to wtedy wrzucę bo to jest w sumie pouczający przykład:) . Z tego krótkiego epizodu wyprawowego wyniosłem to że samotna jazda mi nie do końca odpowiada, a druga rzecz że klimatycznie wolę kierunek północny (czyt. bardziej umiarkowane klimatycznie rejony)
Gruzja to jest genialna sprawa zazdroszczę... :)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Witam ponownie
« 30 Sty 2015, 21:43 »
To dla kolegi  :P. Ja jeżdżę na hydraulikach.
Widzę, że jestem mocno nie na bieżąco ;)

Jedziesz gdzieś dalej w ten weekend? Niestety jestem mocno do tyłu z robotą, bo w tym tygodniu prawie cały czas musiałem się zajmować siostrzeńcem.. Jeśli miałbyś czas, mógłbym wyskoczyć na coś niezbyt długiego w sobotę/niedzielę.

No to tak samo, bo ja wciąż bez większej wyprawy na koncie, co jest generalnie smutne. W tamtym roku miałem w planach pojeździć po Rumunii, ale się nie udało skończyć bo się rozłożyłem chorobowo w trakcie. Opisu nie zamieszczałem bo pierwszy wpis w wątku wyprawowym i od razu nieudana to by było słabe. Jak się uda w tym roku coś przejechać więcej to wtedy wrzucę bo to jest w sumie pouczający przykład:)
Normalna sprawa, że na pierwszej wyprawie coś nie wypala :P Moja druga [prawdziwa] doszła do skutku, ale kilka razy niewiele brakowało do kompletnej porażki..


Z tego krótkiego epizodu wyprawowego wyniosłem to że samotna jazda mi nie do końca odpowiada (...)
Do samotnej jazdy trzeba się przyzwyczaić. Przez pierwszy tydzień, częściowo przez ciągły deszcz, przeżywałem lekkie załamanie, potem już było dużo lepiej. Pod koniec już samotna jazda specjalnie nie przeszkadzała. Z jazdą w towarzystwie może być odwrotnie - na początku ok - potem puszczają nerwy i zaczyna się rzucanie sakwami w towarzysza :P (ale nie wiem, bo na dłużej jeździłem sam ;)) Na Bałkanach ciągle ktoś zaczepia, więc nie odczuwa się samotności.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna stamper

  • Wiadomości: 147
  • Miasto: Roztocze/Kraków
  • Na forum od: 22.02.2011
    • http://www.bikestats.pl/rowerzysta/stamper
Odp: Witam ponownie
« 30 Sty 2015, 23:17 »
Jedziesz gdzieś dalej w ten weekend?

Jadę sprzedać rower w okolicach Szydłowa, wracam w niedzielę busem  ;D.
Cytat: stamper w Dzisiaj o 21:18
To dla kolegi  . Ja jeżdżę na hydraulikach.
Widzę, że jestem mocno nie na bieżąco

W stevensie hydraulikę z tyłu mam od wakacji, byłem z takim zestawem na  krótkiej wyprawce po Ukrainie, Rumunii, Węgrzech i Słowacji a pod koniec września ok 800 km po Gruzji. W pracowniczym hydraulikę mam na oba koła od końca listopada 2014. Merida mi lekko zdechła i mam teraz takiego focusa złożonego z chyba z 10 różnych rowerów (kogi, 2 bike manufaktur, focusa, innego stevensa, meridy, maxcyclesa, raleigha i jeszcze z kilku innych).

Cytat: Żubr w Dzisiaj o 21:22
Z tego krótkiego epizodu wyprawowego wyniosłem to że samotna jazda mi nie do końca odpowiada (...)
Do samotnej jazdy trzeba się przyzwyczaić. Przez pierwszy tydzień, częściowo przez ciągły deszcz, przeżywałem lekkie załamanie, potem już było dużo lepiej. Pod koniec już samotna jazda specjalnie nie przeszkadzała. Z jazdą w towarzystwie może być odwrotnie - na początku ok - potem puszczają nerwy i zaczyna się rzucanie sakwami w towarzysza  (ale nie wiem, bo na dłużej jeździłem sam ) Na Bałkanach ciągle ktoś zaczepia, więc nie odczuwa się samotności.


Ja jeździłem z różnymi ludźmi, nie zawsze się udało zgrać, raz było lepiej raz gorzej, generalnie nie jest łatwo się odpowiednio dobrać.  Osobiście wolę jechać z kimś kogo trochę lepiej znam, a nie z osobami z którymi znam się tak na "cześć". Od takiej jazdy wolę jechać już z kimś zupełnie obcym, bo wtedy nie mam wyrzutów, że się od takiej osoby odłączam gdy mi coś nie pasuje. Co do samotnej jazdy to najdłużej jechałem sam przez około 20 dni i czasem zamulałem ale z drugiej strony nie byłem od nikogo zależny i do nikogo nie musiałem się dostosowywać. Ja lubię spać po rowach, bardzo często bez namiotu a to nie każdemu pasuje.
Z nikim się nie ścigam, no może czasem sam ze sobą...


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum