Serbia i Macedonia

[Miciek]

Pokochałem Bałkany i w wakacje 2015 planuję miesięczną wyprawę przez Serbię i Macedonię.
Trasa w przybliżeniu:
http://www.bikemap.net/en/route/2879337-balcanica-2015-projekt/

Tradycyjnie, jak co roku, zwracam się z prośbą do znawców bałkańskich klimatów, o pomoc i porady. Proszę o podpowiedź, co ciekawego w pobliżu planowanej trasy można zobaczyć? Jakie miejsca noclegowe możecie polecić?
Dodam jeszcze, że w przypadku rezerwy czasu zajedziemy też do Salonik.
Z góry dziękuję za pomoc.

[Symfonian]

Miejsce noclegowe: Aleksinac (przed Niś'em) ośrodek Caritasu pw. Matki Teresy z Kalkuty

[globalbus]

Luźno spoglądając:
1. nie wiem na ile lubicie teren, ale jest trasa przez pasmo Szar, aż do Popovej Sapki (a stamtąd zjazd do Tetova). Co prawda jazda dołem też jest w pewien sposób intrygująca (m. in. droga przebiega przez środek targowiska).
2. Droga do Raszki jest całkiem widokowa (kanion), a stamtąd istnieje ładny asfalt do podjechania na Kapaonik
3. Można przejechać kawałek Czarnogóry, zaliczając Pljevlję, przejście graniczne na przełęczy i Czajnice.
4. Za Valjevem (na południe), dwa lata temu powstawał zbiornik retencyjny. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale droga 21 była pusta.
5. Jadąc za Nowym Sadem, zaliczacie Fruszką Gorę. Jak odjedziecie trochę w bok, to znajduje się tam całkiem dużo dziwacznych pomników i zbombardowana wieża telewizyjna.

A Jak dokładać trasy, to raczej Epir!

[laxigen]

Ja bym dorzucił:

1. Zamek Golubac i kanion Dunaju
2. Użice - takie przedziwne, betonowe miasto położone w pięknej zielonej dolinie.
3. Nowy Pazar jest ponoć bardzo fajny. Podobno najbardziej "orientalne" miasto w Serbii.

[worek_foliowy]

4. Za Valjevem (na południe), dwa lata temu powstawał zbiornik retencyjny. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale droga 21 była pusta.

Zdecydowanie polecam. Jechałem tam dwa lata temu rowerem i wody dalej nie było (tylko mała rzeka). Jest możliwość jazdy dołem bez wielkich podjazdów, oczywiście lepiej wybrać tę drugą trasę

5. Jadąc za Nowym Sadem, zaliczacie Fruszką Gorę. Jak odjedziecie trochę w bok, to znajduje się tam całkiem dużo dziwacznych pomników i zbombardowana wieża telewizyjna.

Jeśli dobrze kojarzę to wjazd mostem do tunelu jest drogą ekspresową. Nie wiem na ile to legalne, bo nie udało mi się wyciągnąć od Sebów takiej informacji, zaraz za tunelem ekspresówka się kończy, więc można olać sprawę.


Cały odcinek Niż - Belgrad nie wydaje mi się być specjalnie ciekawy - jechałem tam autostradą. Trasa jest równoległa, więc różnice w atrakcyjności mogą być niewielkie. Droga z Raszki do Belgradu specjalnie też mnie nie powaliła, poza jednym poza jednym większym podjazdem i okolicami samej stolicy ciekawie nie było. Chyba specyfika rejonu. Zdecydowanie wolałbym przejechać przez Kosowo

Bardzo podobał mi się (przy pierwszym moim przejeździe) odcinek między Belgradem a Szegedem, konkretnie przez przejście w Dżali. Z tym, że należy pamiętać, że przejście jest czynne, o ile się nie mylę, między 7 a 18. W pozostałych godzinach biją, więc radzę uważać

[Miciek]

Bardzo dziękuję za odzew i proszę o więcej.
Dodam krótko, że Golubac i kanion Dunaju jest planowany na następnej wyprawie w 2016 r., a odcinek Nisz - Belgrad chyba przejedziemy pociągiem, żeby połknąć trochę mniej atrakcyjnych kilometrów.

[sinuche]

Ja może doradzę, jak nic nie zobaczyć w Macedonii.
Gdyby Ci się spieszyło, lub akurat niezbyt lubił Macedończyków, możesz przejechać ten kraj autostradą A1 (E75), z Kumanowa do granicy z Grecją w Gevgelija. Jest ona, na większości odcinków płatna, ale dla rowerów free. Odcinek w okolicach Veles, dosyć widokowy, ale i trochę niebezpieczny dla rowerów(brak pobocza). Zresztą,  autostrada to tylko z nazwy - Alexander the Great.

[menel]

Albo R1102

[globalbus]

Jeśli dobrze kojarzę to wjazd mostem do tunelu jest drogą ekspresową. Nie wiem na ile to legalne, bo nie udało mi się wyciągnąć od Sebów takiej informacji, zaraz za tunelem ekspresówka się kończy, więc można olać sprawę.

Ja jechałem tą "ekspresówką". Wszyscy inni rowerzyści zasuwali tak samo, nie ma problemu.

[sinuche]

Przejrzałem jeszcze raz sugerowaną trasę.
I podpowiadam odcinek:  Użice - Visegrad (słynny most na Drinie)  i dalej na południe wzdłuż  Driny - jest co oglądać.
Pamiętam wieczorny wjazd do Visegradu - wtedy to było takie senne miasteczko (ale ze zniszczonymi po wojnie budynkami),  kawę na moście serwowali-  zupełnie jak u Ivo Andrića.

[laxigen]

I podpowiadam odcinek:  Użice - Visegrad (słynny most na Drinie)  i dalej na południe wzdłuż  Driny - jest co oglądać.

Odcinek Użice - Visegrad koniecznie! Po drodze kamieniołomy i trochę księżycowy krajobraz, potem przepiękny zjazd z przełęczy Saragan do Mokrej Gory, gdzie możesz wsiąść w kolejkę znaną z filmu "Życie jest cudem" Kusturicy i za jakieś 25zł (cena trzy lata temu) przejechać się nią bardzo fajną, kilkugodzinną trasą. A w Visegradzie skoczyć z mostu (to chyba narodowy sport dzieciaków i młodzieży na Bałkanach) oczywiście do lodowatej Driny

Ja następnie również pojechałem na płd-zach wzdłuż rzeki pięknym kanionem, a potem odbiłem na północ w stronę Rogaticy i dalej. Tam ta trasa nie jest może jakaś powalająca, ale za miasteczkiem Han Pijesak jest przełęcz z której do przejścia w Zworniku masz całe 50km zjazdu! Z tego połowę rower sam jedzie a dalej musisz mu tylko odrobinę pomagać.

Już zazdroszczę, choć też mam w tym roku plan, żeby wrócić w te rejony.

[Miciek]

Visegrad po lekturze Andrcia jest obowiązkowy. Przejazd ósemka w Mokrej Gorze też jest w planach.

[LuQ]

To może o Macedonii:

Skopje - do pokręcenia się - centrum miasta, zamek, rzeźby na ulicach, Sanktuarium Matki Teresy, pomniki upamiętniające Cyryla i Metodego. Szału nie ma, ale trzeba zobaczyć zanim kolejne trzęsienie ziemi zburzy stolicę Macedonii.
W stolicy można spać tutaj: http://www.hostel-skopje.com/
Tanio jak barszcz.

Ohrid
Warto popływać w jeziorze. Położone na wysokości 1000 m n.p.m. napełnione jest czystą wodą spływającą z gór.
Cieplejsze jest przy tym niż nasz Bałtyk. Nurkowanie tam (z maską) to prawdziwa przyjemność. Żyje tam wiele endemicznych gatunków ryb, w tym pstrągi czerwone i białe. Na skraju targowiska jest punkt, w którym smażą takie ryby na rozgrzanej blasze (chrupkie na zewnątrz) - Warto spróbować.
Na tymże samym targowisku można zaopatrzyć się w melony i oliwki z beczki.
W samym mieście Warto się pokręcić - są tam dwie zabytkowe cerkwie, ruiny zamku i teatru antycznego. Poza tym same wąskie uliczki i trakty nad jeziorem mają swój klimat. Plaże - większość to skaliste placki, chociaż są i piaszczyste (po północnej stronie Ohrid).

W Ohrid spałem tutaj:
http://www.ohridaccommodation.com.mk/kontakt_e.htm
w willi Dudan. Ceny nie najniższe, ale byliśmy zadowoleni.

1370 km trasy - Zaliv na Kostite (Zatoka Kości) - muzeum archeologiczne ze zrekonstruowanymi na wodzie neolitycznymi chałupami.
http://mit777.blog.bg/turizam/2014/04/18/muzei-nad-vodata-v-zaliva-na-kostite-na-ohridskoto-ezero.1258219

Od 1377 km, jadąc dalej na południowy zachód można trafić do Kompleksu Świętego Nauma - trzeba dołożyć 4 km w jedną stronę.

Jest jeszcze coś ciekawego na zachód od Skopje: Kanion Matka (po macedońsku macica) - bardzo długie i malownicze jezioro zaporowe.
http://www.exploringmacedonia.com/matka-canyon.nspx

Ogólne zalecenia: nie chodzić po lasach poza ścieżkami (miny). W pobliżu albańskiej granicy uważać gdzie się chodzi. Wszystko jest obserwowane z daleka przez pograniczników. Łatwo wpaść w kłopoty. Poza tym uważać na Albańczyków - skór..... często widziałem jak zuchwale drażnią Macedończyków śpiewem i wymachiwaniem albańską flagą.

[globalbus]

Łatwo wpaść w kłopoty. Poza tym uważać na Albańczyków - skór..... często widziałem jak zuchwale drażnią Macedończyków śpiewem i wymachiwaniem albańską flagą.

Od kosowskiej granicy do Gostivaru, jedyna macedońska flaga to ta w Popowej Sapce. Jak się przejedziesz przez punkt graniczny, pierwsza rzecz jaką zobaczysz to cmentarz partyzantki UCK. Po drugie, do kompletu. To nie tylko Albańczycy, ale także muzułmanie. Meczetów tam pod dostatek. A bajzel typowy dla albańskiej nacji, nieco strach aparat wyciągać.
Macedończyków tam ciężko spotkać, są mniejszością w tym rejonie.

[Miciek]

Za radą globalbusa i laxigena zmieniłem trasę. Z rezerwatu Uvac pojedziemy przez Novi Pazar i Raszkę na Kopaonik.
Pierwotnie mieliśmy przejechać Goliję i zwiedzić monaster Studenica, ale ta zmieniona trasa wydaje się bardziej atrakcyjna. Jest więcej zabytków i ciekawych miejsc. Jest też sporo krótsza i mniej górzysta.