Piszą o hamulcach tarczowych w kontekście wielodniowych wypraw na koniec świata, gdzie awaria hydrauliki może być problemem.Ty w sumie nic nie piszesz, że szukasz rower do takich celów.Napisz może trochę więcej o sposobie wykorzystania roweru.
Do roweru wyprawowego na pewno nie hydrauliki. To świetne hamulce dopóki wszystko w nich działa, ale jak się zaczyna psuć (a zacznie się prędzej czy później) - to kaplica, w tym roku 3 razy zapowietrzył mi się hamulec, w tym 2 razy na jednym wyjeździe w odstępie 3 dni. Do tego hydrauliki są bardzo wredne przy ustawianiu, bo wymagają /.../
To co ja mam zrobić żeby on był na zwykłych hamulcach V.Skoro rowery w tej cenie występują w zasadzie tylko z takimi hamulcami.
W dni wolne jestem umówiony z żoną że 3 razy w miesiącu mogę wyjechać rano i wrócić wieczorem
Kupić tańszy rower Zamiast np. Atlantisa sprawić sobie Viperahttp://www.unibike.pl/vipergts.phpDomontujesz bagażnik i śmigasz z sakwami tak jak na trekkingu
Generalnie w tygodniu mało czasu na jeżdżenie, raz, dwa razy po 50km. W dni wolne jestem umówiony z żoną że 3 razy w miesiącu mogę wyjechać rano i wrócić wieczorem czyli około 150km. I to tyle. Drogi leśne ale utwardzone plus asfalt.
Jeśli przyjrzymy się ofercie rowerów na podróże (wyprawowych) krajów Europy Zach., - w większości będą to hydrauliki (zazwyczaj Magura HS33, 11), ich hydrauliczność zawsze będzie postrzegana jako zaleta, 'dobrego' roweru na podróże bez hydrauliki ze sztangi raczej nie kupisz. Zwłaszcza w droższych modelach. Uwidacznia się reguła, iż im dalej, im większe heavy duty, tym bardziej hydraulicznie.
Strasznie klocowate te rowery. ...
Cytat: worek_foliowy w 25 Sty 2015, 21:55Strasznie klocowate te rowery. ...Na czym polega klocowatość tych rowerów.Patrzę i nie dostrzegam. Rowery jak rowery.Mam dwa podobne. I uważam, że są OK. Ale może jestem ignorantem i nie zauważam rzeczy oczywistych.
konfiguracja po prostu nie przystaje do realiów podróżowania. Niby "wypas", a supreme w drucianej wersji z kiepskiej gumy i bez oplotu HD.Tak samo obręcze, no-name pod którym nawet tajwański producent się nie podpisał (nie chciałbym tego w kole pod bagaż).Słaby amor, którego lepiej, żeby nie było.itd, itd, do większości elementów można by się czepiać, jest o co.Jednak ktoś to kupuje. Jednak mając do dyspozycji 3-4 tys można albo kupić coś z lepszymi komponentami, albo samemu złożyć, bez takich kompromisów marketingu.
A jaki człowiek jadący w długą podróż kupuje gotowca? Większość ludzi tak jeżdżących sama projektuje rowery i hydraulika na pewno nie jest często spotykana. Gotowce wyprawowe robi się wobec tego samego schematu, najczęściej ciężki jak cholera, z dynamem, z błotnikami, z dwoma bagażnikami itd. Od razu założenie jazdy z ogromnymi ciężarami. A kosztuje to najczęściej 1500-2000 euro - i dlatego się wstawia do tego średnio potrzebny osprzęt, żeby kupujący więcej musiał zabulić.
Cytat: JazzBand w 26 Sty 2015, 20:58Na czym polega klocowatość tych rowerów.Patrzę i nie dostrzegam. Rowery jak rowery.Rower za 3500zł ważący aż 16,5kg - to jest straszny kloc, w tej cenie da się kupić znacznie lżejsze rowery; a waga roweru koło 5kg większa (za3,5tys kupi się rower koło 12kg) wyraźnie przekłada się na komfort jazdy
Na czym polega klocowatość tych rowerów.Patrzę i nie dostrzegam. Rowery jak rowery.