Autor Wątek: Pierścień Tysiąca Jezior  (Przeczytany 74930 razy)

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Co sie dzieje, że już 10 osob sie wycofalo?
Słońce. Upał zebrał mordercze żniwo. Moim zdaniem było duzo cieplej niz rok temu.

Ciepło zabiło również niżej podpisanego, wycofanego w Mrągowie.

BTW, tu i w okolicach leje jak cholera. Nie mogło tak wczoraj?
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Wilka a widnieje Wycofany
To mnie niepokoi
Też niepokoi mnie wycofanie się Wilka
Wilk mówi, że też go to niepokoi. ;-)

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Czyli dopadł go niepokój.
A co mu zrobił?

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
W związku z trudnymi warunkami limit został zwiększony do 42 godzin.

P.S. Linia szkwałów była zdecydowanie przereklamowana. Nie poczułem żadnego silniejszego wiatru.

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Nie poczułem żadnego silniejszego wiatru.

Wszystko zgodnie z zasadą, że tylko biednemu wiatr w oczy, reszta to kwasy.
Gratulacje dla wszystkich uczestników.
"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

Offline Kobieta starszapani

  • Wiadomości: 1711
  • Miasto: wioska na końcu świata
  • Na forum od: 30.03.2015
Było morderczo :D



"W nieznane wejdź, Odważnym bądź, Za tajemnicą idź...." JW

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Że też podjazdy musiał trafić z pogodą, nosz masakra. W sobotę upał (w cieniu, na podjeździe na trasie termometr pokazał 37,8 stopnia, do tego duchota koszmarna) zabił mi zmiennika. Na dodatek cały czas pod wiatr. A w nocy zmiana warunków - czyli znowu pod wiatr i ponad 200 km w deszczu. Porąbane asfalty (chylę ponownie czoła dla Tomka za jego trasę MP 2016), idioci kierowcy (Paweł zepchnięty przez auto do rowu).

Tyle na krótko. Zmęczony, ale to w sumie przyjemność masakrować się w dobrym towarzystwie :)
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Potwierdzam, było ciężko. Nawet po GMRDP nie byłem tak ogólnie zmęczony - wtedy to było przede wszystkim zmęczenie mięśni, stawów, a teraz całego organizmu. Totalny flak, problemy z ostrością widzenia, koncentracją, katar z krwią, etc. :P Ale było fajnie! :D

Najpierw sobotni upał i walka z wiatrem. Ciąłem postoje, ale niestety popełniłem błędy z żywieniem. W Gołdapi byłem mocno zmarnowany, niestety z planów najedzenia się wiele nie wyszło, bo były tylko pomidory, jabłka i banany (których już kilka zjadłem i miałem ich dość). Poleżałem więc w cieniu na trawie oblany wodą ze studni i pojechałem dalej. Nadal jednak było bardzo słabo. W Rutce zjadłem zupę, dwie bułki, słodycze, ochłodziło się i odżyłem. Do Augustowa trzymałem cały czas prędkości koło 30 km/h.  Jak byłem na bufecie akurat przechodziła burza, wyjechałem w padającym deszczu, ale to był opad kilkunastominutowy. Potem już bez deszczu aż do rana. Noc krótka, przyjemna. Po minięciu Giżycka zaczęło padać i przestało dopiero pod koniec. Padało raz mocniej, raz słabiej, ale jeden moment był taki, że przemokła mi nawet kurtka, więc generalnie zimno było bardzo. Do tego wiatr w ryj, a ostatnie 80 km fatalna nawierzchnia, pseudoasfalt.

Na mecie wszedłem do nagrzanego namiotu, który stał w pełnym słońcu, owinąłem się w śpiwór z komfortem chyba -7 i było mi zimno  ;D

Dzięki za smsy, trzymane kciuki, niestety mój lokalizator dał ciała i nie można było mnie śledzić :P Miejsce 35 na 130 iluś uczestników nie jest złe, ale jechało mi się bardzo źle.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna kes25

  • Wiadomości: 11
  • Miasto: Legionowo
  • Na forum od: 22.06.2012
    • Mój blog rowerowy

Online Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Online Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Na upał narzekali wszyscy, a natomiast deszcz (ktorego było sporo, po parę godzin opadów) niejedna osoba przyjęła z radością i ulgą.

No to ja jednak miałem odwrotnie - wolałem ten sobotni upał od niedzielnego... braku upału. ;)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10708
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Osobiście ten maraton nieźle mnie zdołował przed startem w TCR, gdzie upały (pewnie i większe) będą na bank. Przy tej skali wielodniowego wysiłku jaki tam będzie konieczny mogą się okazać przysłowiowym gwoździem do trumny  ;)
A może przeciwnie i szklanka jest jednak w połowie pełna?
Może dostałeś lekcję, która zaprocentuje na TCR?

blondas

  • Gość
Osobiście ten maraton nieźle mnie zdołował przed startem w TCR, gdzie upały (pewnie i większe) będą na bank. Przy tej skali wielodniowego wysiłku jaki tam będzie konieczny mogą się okazać przysłowiowym gwoździem do trumny  ;)
Michał, nie przesadzaj, tutaj zwyczajnie pocisnąłeś (troszku tradycyjnie) za mocno korzystając z grupowej jazdy. Na TCR jedziecie solo więc takiej pokusy raczej nie będzie. Jak do tego poprawisz nawodnienie, to spokojnie sobie dojedziesz ... tuż za Ryśkiem ;)
Ja tam w Ciebie wierze, ostatecznie wygrałeś już MRDP więc z motyką na słońce się nie porywasz.

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Podzielam zdanie Wilka co do warunków pogodowych. Nie mam co prawda porównania z ubiegłorocznego PTJ, bo go nie jechałem z wiadomych względów, ale porównując warunki tego Pierścienia z MP 2015 - tu było znacznie gorzej.

Zrobiłem zdjęcie za którymś razem na podjeździe, termometr w liczniku pokazywał najwięcej 37,8 stopnia. Do tego ta wilgotność... bardzo słabo się oddychało. Mój współtowarzysz niedoli umarłbył na około 100 km i praktycznie do Augustowa jechałem ciągnąc go na kole. Załatwił go właśnie upał.

Piliśmy praktycznie tylko izotoniki, dopiero od Augustowa jechałem mając w jednym bidonie izo, a w drugim herbatę. Od żelowego świństwa i izotoników popaliłem sobie usta, na dodatek - wg mnie punkty żywieniowe były słabo rozplanowane. Zupa na 250 km, a "ciepły" (bo ciepły to on niestety nie był, taka jest prawda) obiad w Augustowie to jak dla mnie zupełna porażka. Trochę mam wrażenie, że punkty były naszykowane pod tych lepszych zawodników - jak Tomek wpadł na obiad o 10 wieczorem, to przecież spoko, ale jak my byliśmy tam o 2 w nocy, już po jeździe w deszczu przez 1h, to słabo.

Dopiero Wydminy były ok - ta zupa, plus możliwość zamówienia sobie śniadania zrobiła różnicę. Przynajmniej naszej dwójce.

Wracając do pogody - mnie sam upał nie przeszkadzał tak bardzo, jak ten upierdliwy wiatr. Po pewnym czasie przestało to już być zabawne. Cieszę się, że zabrałem swój strój przeciwdeszczowy, znowu - podobnie jak na PW - się sprawdził. Buty, gacie suche, koszulka jakby mniej, bo kurtka nie przepuszcza w obie strony, ale jak się wypogodziło i zdjąłem odzież przeciwdeszczową, to natychmiast było ok. Sam powrót do bazy - ostatnie 60 km w słońcu byłby - mimo wiatru - bajeczny, gdyby nie te cholerne dziury.

No i Michał miałeś rację co do tych DDR-ów. Jechaliśmy nimi, RWGPS tylko na odcinku 413 km do Olecka (tam mi się zapis zatrzymał i już nie ruszył) pokazał mi 4km przewyższeń. DDR-y nabijają statystyki niestety.
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum