btw: uważam, że jedzenie na wyprawach to ostatnia rzecz na jakiej powinno się oszczędzać; raz - solidna porcja energii, dwa - bardzo podnosi morale (zwłaszcza przy złej pogodzie)
Trzy, pozwala lepiej poznać odwiedzany region.
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku... Mesajah