Autor Wątek: Koła do szosówki - na co zwracać uwagę  (Przeczytany 13338 razy)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Sprawę bardzo ładnie opisał pajak, wybierałbym dokładnie to samo: niski profil, kapslowana i dużo szprych. Rzeczywiście dawniej bywało, że do stożków wentyl był za krótki, ale teraz (najtańsze) Decathlonowe mają już dłuższy ;)

Miałbym jedynie wątpliwości co do opon Maxxis Detonator. Bardzo dobrze wypadały w testach na opory toczenia, ale Waxmund narzekał, że łapie mnóstwo kapci. Czasem chyba też wyskakują na nich bąble, ale tym bym się mniej przejmował.. Chwalił za to Schwalbe Durano Plus, stosunkowo ciężkie, ale odporne i bardzo trwałe.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna adamoz

  • Wiadomości: 125
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 25.04.2013

Skoro biorę na alu, - to jasne, że lepiej!  ;)


A tak serio, rozważałeś w ogóle karbon? I jakie konkretnie powody za alu, bo różnica w cenie nie jest znaczna.

Co do kół, to na razie dla mnie czarna magia i zostawiam, to co jest zamontowane seryjnie. Mam nadzieję, że się nie rozpadnie:)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
I na tej zasadzie jak ciepłe bułeczki sprzedają się koła Bikestacji z kiepskimi piastami Novateca, które na swoją wagę są bardzo tanie i pozwalają obniżyć wagę kół o te 100-200g w porównaniu do piast pancerniejszych, ale sporo trwalszych i zrobić w miarę tanie koła w przedziale 1500-1600g. A
Tajemnica wagi - alu bębenek. Olo chyba powinieneś zwrócić na to uwagę, jeśli chcesz dalej korzystać z tanich napędów 8 rzędowych. Zwykła kaseta szybko obrobi takie coś.
W budżetowych kołach dobrze wypadną piasty shimano. Co prawda trzeba tam zajrzeć od czasu do czasu, ale są dość pancerne.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Dzięki ;-)

Generalnie to myślenia mam dużo. Jeśli chodzi o gumy to planowałem zakup Schwalbe Durano i używać ich typowo na specjalne okazje. Na inne jazdy Schwalbe Lugano spokojnie mi starczają.

Co do kół. Cholera nie lubię w kołach tego, że wiele zależy od osoby składającego. Ja się nie znam na składaniu i nie znam się na ludziach, którzy umieją. W Toruniu chwali się jednego gościa, któremu powierzyłem przeplot na innej obręczy (bo alexrimms dh19 po kilkunastu tysiącach pękła) kół w Kundlu (góral pod sakwy) i tam przewaliłem od tego czasu 8000 km, sporo w terenie, w tym z sakwami i nawet się delikatnie nie rozcentrowało. Dałem mu więc też do przeplotu moje koła od szosy, które były fabrycznie zdupczone i miały kiepskie szprychy. Natomiast na BBTourze 1 szprycha i tak poszła (aczkolwiek ciężko też na tej podstawie wyciągać wielkie wnioski), po wymianie (w centrum rowerowym) koło i tak szybko złapało lekkie bicie. Więc o ile oszczędnościowo przednie mogę zostawić, o tyle tylne jest raczej za słabe, nawet biorąc pod uwagę zrzut wagi mej osoby ;-) Składa się nań: obręcz Alexrimms r450, 32 szprychy sapim i piasta Formula.

Odnośnie tego co pisał Wilk: nie zależy mi na wadze. 1800, 2000 gram czy 2400 gram to w mojej filozofii jeden pies ;-)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline świstasiek

  • Wiadomości: 105
  • Miasto: Warszawa-Gocław
  • Na forum od: 30.07.2009
Nie lepiej trochę dołożyć i kupić choćby Fulcrum Racing 7 LG http://allegro.pl/kola-fulcrum-racing-7-lg-2015-i4879291600.html? To podstawowe, solidne koła tej marki należącej do Campagnolo

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Sam bębenek alu daje jakieś 70g zysku, a różnica na komplecie piast w porównaniu np. do Shimano jest troszkę większa.
Z wagą mogą pchać jeszcze oś alu. Sam bęben stalowy w shimano jest o wiele bardziej skomplikowany niż w piastach z maszynami i swoje waży.
W MTB novatec dosyć dobrze mi się sprawdza (zero serwisu), ale to już są półkilowe klocki (tył). Te szosowe są często nazbyt wycieniowane.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna adamoz

  • Wiadomości: 125
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 25.04.2013
W szosówce, którą planuję kupić będą Mavic Aksium One, oba koła po 20 szprych. Moja waga to 70 kg. Czy te 20 szprych to nie za mało? Czy jest duże ryzyko pękania szprych? Czy wg waszych doświadczeń powinienem wymienić tylne koło na większą ilość szprych? Dodam, że dużego bagażu nie zamierzam wozić, co najwyżej saddlebag.

Offline Mężczyzna adamoz

  • Wiadomości: 125
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 25.04.2013

Starczy spokojnie, te koła mają podawany limit do 100kg:
https://www.canyon.com/pl/supportcenter/article.html?supportcenter_articles_id=141

Rzeczywiście. Nie dotarłem do tego info. Dzięki!

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Co do kół. Cholera nie lubię w kołach tego, że wiele zależy od osoby składającego. Ja się nie znam na składaniu i nie znam się na ludziach, którzy umieją.

Na pewno nie będę Cię namawiał na siłę, ale zaplecenie koła to żadna filozofia. Wystarczy trochę cierpliwości. Na pierwsze koło trzeba poświęcić 3 dni w 3-4 godzinnych sesjach, ale potem idzie łatwiej. No i przede wszystkim składasz dokładnie z tych elementów, z których chcesz.

W życiu zaplotłem chyba 10 sztuk, w sumie jakieś 50kkm przebiegu. Nie odnotowałem żadnej urwanej szprychy, odkręconego nypla ani uciążliwej deformacji. Owszem, po jakimś czasie w większości pojawia się minimalne bicie, ale pozwolę sobie na śmiałą tezę, że koło trzymające kształt na mur-beton to nie tylko kwestia umiejętności ale i szczęścia.

Dodam, że do dziś nie mam porządnej centrownicy. Ostatnio skręciłem takową z desek, ale już po zrobieniu okazało się, że pozornie proste deski są całkiem krzywe. Dotychczas centrowałem na zapasowym widelcu albo lekko przerobionym koszu na drewno kominkowe.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8788
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Piasty dt 240, obręcze Stan's NoTubes ZTR Alpha 340 Road, szprychy dt Comp.

Jeśli chcesz mieć koła na długo - to nie są to dobre obręcze do takiego założenia. To są chyba najlżejsze obręcze alu na rynku, więc zbudujesz na nich koła lekkie, nadające się jak najbardziej do szosówki, ale nie licz, że będą to koła na lata, bo nie takie jest przeznaczenie bardzo lekkich obręczy. Po prostu lekkie obręcze szybciej się ścierają, ja używałem najlżejszych Maviców (ale i tak cięższych od tych Twoich o jakieś 50g) - i obręcze wytrzymały jakieś 15-17tys km (z tym że ja dużo jeżdżę w górach, też z bagażem i na deszczu, a to bardziej ściera obręcze), a to na obręcz nie jest genialny wynik.

Albo koła lekkie, albo trwałe; bo duża trwałość z bardzo lekką obręczą - to tylko przy tarczach. Jeśli satysfakcjonuje Cię poziom ok. 15-20tys to jak najbardziej, ale jeśli nie - to lepiej kupić coś trwalszego, tym bardziej że te obręcze są bardzo drogie, 400zł za sztukę.


Dzięki za uwagę.

Kupione, zapłacone, paczka przyszła.

Z założenia koła te (i rower) są głównie pod jednodniowe przejazdy w suche dni, bez bagażu, głównie płn.-wsch. Polska, Warmia i Mazury. Ważę ok. 70 kg, więc i tu jest znacznie poniżej limitu. Charakterystyka jazdy ma się też znacznie różnić od odpowiedniej na mojej niby-kolarce, w której poprosiłem właśnie o koła mocniejsze - pod wszystkie drogi i bagaż. Ma być bardziej zwiewnie, właściwie: dla mnie teraz możliwie bardzo ulotnie - chcę ulecieć!

Miałoby się okazać, iż wytrzymają ledwie trochę więcej niż piszesz, - następne wezmę bardziej trwałe.

A tak serio, rozważałeś w ogóle karbon? I jakie konkretnie powody za alu, bo różnica w cenie nie jest znaczna.
/.../

Przede wszystkim rozważałem tytan. Dość dobrze rozpoznałem rynek producentów, byłem w dobrej manufakturze pod Berlinem, próbnie jechałem. Podczas jazdy na tytanbajku nie zemdlałem jednak, więc odpuściłem.

Jadąc z żoną na urlop, zajechaliśmy do Koblencji do canyona. 4 kolarkami (alu i karbon) jeździłem tam dość długo, dużo rozmawiałem z panem. Znowu nie zemdlałem na węglu.

Rankiem następnego dnia po zwycięstwie Kwiatka, byliśmy w Ponferrradzie (podium było jeszcze ciepłe). W miasteczku i po drodze widzieliśmy masę kolarskich widzów-zapaleńców, w dużej liczbie na kolarkach. W większości - oczywiście - karbonowe. W większości również znacznie wyższych półek.

Ja tam zamożny nie jestem. Pieniądz coraz trudniej zarobić, rowery zaś użytkuję jak łopatę lub buty górskie - są mi do roboty, mają być trwałe. Wolę (i akceptuję) zarysowania, wgniecenia w ramie od punktowych nakłuć, naruszeń struktury włókien. Mam też lekką podbudowę teoretyczną dot. węgla w rowerach, rozpoznaną u założyciela firmy Syntace (b. mądry człowiek). Zaletą karbonu ma być sztywność, niska waga, komfort amortyzacji. Alu canyon jest dostatecznie sztywny (sprawdzałem), choć znacznie mniej od dotychczasowego velotraum speedster - tam ok. 120 N/m. No ale ten przecież nie jest pod bagaż. 5 lub 6 kg roweru nie szukam. Wideł jest węglowy, sztycę ew. można wstawić tytanową - jeśli pilnie będzie trzeba, już będzie dużo lepiej.

Ta, np., ma b. dobrą prasę:

http://www.wigglesport.de/use-sumo-titan-sattelstutze-350-mm/

Jeśli więc nie kupuję kolarki wyższej półki, ani też typowego roweru do ścigania (przecież endu), wówczas co by mi ten węgiel dał prócz głównie lansu, dowartościowania się, czy coś.

Karbon trzeba znacznie bardziej pilnować, być ostrożnym, zaakceptować różne ograniczenia (wobec innych zalet).

Dobry karbon kosztuje znacznie więcej niż prawie tyle samo, co zwykłe alu - no nie?


B. dobra stal jest ciekawszą odpowiedzią (już linkowałem ostatni rower Krzyśka, co znowu wygrał The Transcontinental Race), teraz zrobili 70 szt. na 70 urodziny Superbelga Kolarza Wszechczasów. Celujesz trochę niżej, jeszcze masz super frameset w cenie do łyknięcia, na którym nie tylko się świetnie jeździ, w użytkowaniu jest znacznie b. przyjazny, linki idą górą, łożyska suportu wkręcane, dobry komfort jazdy ... Jednocześnie użytkujesz niepowtarzalne biżu, dzieło sztuki serca, głowy i rąk - to już masz w cenie.


tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Co do wątku dot. piast, które poruszyli Globalbus i Wilk. Co myślicie o piaście Tiagra 4600, http://www.centrumrowerowe.pl/czesci/piasty-rowerowe/szosowe-torowe/p,piasta-tylna-tiagra-fh-4600-2012-shimano,45967.html?qrtc_slt=slt_product_1_cr&qrtc_tpl=tpl_prod_purch&qrtc_typ=prd&qrtc_prd=75700561&qrtc_pos=2&skad=quartic

Rozważam różne warianty i tak sobie myślę, że jakbym miał już oszczędzać i kupować składane koła budżetowe, to równie dobrze w tym co mam: (obręcze Alexrimms r450 na 32 szprychy, szprychy sapim 2mm, piasty Formula) mógłbym wymienić ten najsłabszy element czyli piasty. Nie jest lekka, a bęben jest stalowy. Tylko czy wtedy nie będzie też trzeba zmienić długości szprych?

@Emes dałbym się namówić na składanie koła do mieszczucha, górala i pewnie kiedyś spróbuję. Natomiast do szosy nie chciałbym się od razu porywać ;-)
« Ostatnia zmiana: 12 Lut 2015, 09:44 olo »
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


blondas

  • Gość
Piasty dt 240, obręcze Stan's NoTubes ZTR Alpha 340 Road, szprychy dt Comp.

Jeśli chcesz mieć koła na długo - to nie są to dobre obręcze do takiego założenia. To są chyba najlżejsze obręcze alu na rynku, więc zbudujesz na nich koła lekkie, nadające się jak najbardziej do szosówki, ale nie licz, że będą to koła na lata, bo nie takie jest przeznaczenie bardzo lekkich obręczy. Po prostu lekkie obręcze szybciej się ścierają, ja używałem najlżejszych Maviców (ale i tak cięższych od tych Twoich o jakieś 50g) - i obręcze wytrzymały jakieś 15-17tys km (z tym że ja dużo jeżdżę w górach, też z bagażem i na deszczu, a to bardziej ściera obręcze), a to na obręcz nie jest genialny wynik.

Moim zdaniem ważniejsze jest docelowe przeznaczenie w kontekście stylu jazdy, warunków w jakich się jeździ, dobór klocków itd. Ważne czy chce się nam dbać o rower/koła.
Różnice w wadze pomiędzy wspomnianymi tu 340 (385 gr.) a np 450 (425 gr.) to jak widać 40 gr. I wynika ona z profilu, natomiast grubość ścianek ścieranych przez hamulce jest identyczna.
Nie ma się co oszukiwać, leciusieńkie koła (z hamulcem obręczowym) większości producentów trwałością grzeszyły nie będą. Dotyczy to zresztą nie tylko kół, ale większości topowego osprzętu.

Albo koła lekkie, albo trwałe; bo duża trwałość z bardzo lekką obręczą - to tylko przy tarczach.
Pełna zgoda, tylko takich ram jest mało :)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Co do wątku dot. piast, które poruszyli Globalbus i Wilk. Co myślicie o piaście Tiagra 4600,
Mam starszą, 4500, w mieszczuchu. Nie do zarąbania, ale tak jak mówiłem, co jakieś 5-10 kkm trzeba zajrzeć do środka i sprawdzić, czy smar się nie zużył.
mógłbym wymienić ten najsłabszy element czyli piasty.
A nie najsłabszym jest obręcz? ;) O słabości piasty dowiesz się, jak się zatrze, urwie bęben, albo dostanie luzów.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna adamoz

  • Wiadomości: 125
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 25.04.2013
@łatośłętka

Dzięki za rozbudowaną odpowiedź. Widzę, że nieźle to przemyślałeś, włącznie z wizytą w canyonie:)
Mi nie chodzi absolutnie o dowartościowanie się karbonem itp. Nawet nie o wagę, ani sztywność. Na początku byłem nawet zdecydowany na alu i właściwie do teraz rozważam, czy jednak nie wziąć ramy alu.
Naczytałem się jednak sporo o tym, że karbon lepiej pochłania drgania, zapewnia lepszy komfort, co może być odczuwalne zwłaszcza na dłuższych trasach, a takie zamierzam tym rowerem robić. I tylko ze względu na tę cechę zamówiłem karbonowy.
Z tego co widziałem na youtubie karbon wcale nie jest taki delikatny, aby trzeba się z nim obchodzić jak z jajkiem. Wycieniowane ramy alu też zresztą nie są pancerne i dość łatwo o wgniotę itp.
No cóż, alu czy karbon, to dylemat nierozstrzygnięty:)

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Mam starszą, 4500, w mieszczuchu. Nie do zarąbania, ale tak jak mówiłem, co jakieś 5-10 kkm trzeba zajrzeć do środka i sprawdzić, czy smar się nie zużył.

Wprawdzie nigdy nie smarowałem piast (bo nie było takiej potrzeby), ale jakbym sobie nie radził to zostawię to Magdzie, ona w swoim mieszczuchu dzielnie ganiała się z kulkami po całym pokoju ;-)

A nie najsłabszym jest obręcz? ;) O słabości piasty dowiesz się, jak się zatrze, urwie bęben, albo dostanie luzów.

Nie wiem, głośno myślę i szukam rozwiązań, dla mnie to trochę zgadywanka ;-) Czy w przypadku kół z bębenkiem pod 9rz i więcej jest możliwość założenia jakiejś redukcji na 8 rz.?
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum