Rafał,
dostałeś cenną lekcję. Wszyscy z niej czerpiemy. A pół roku przygotowań nie jest stracone, to jest pół roku spędzone na realizacji swojej pasji.
Następnym razem będziesz obsesyjnie sprawdzał każdą część ekwipunku, a co poniektórzy koledzy będą się śmiali, że masz "pierdolca", "lecimy na żywioł" i "będzie dobrze"
Co do pompeczki to ja z moją (OPTIMUS) miałem taką przygodę - nie dawała ciśnienia, myślę sobie wystarczy nasmarować tłoczek. Okazało się, że jest tak mocno skręcona, że bez imadła ani rusz. Teraz da się ją rozkręcić "temi ręcami". Po nasmarowaniu hula, chociaż tłoczek był lekko sfałdowany już.