Autor Wątek: Zapieczona korba  (Przeczytany 2537 razy)

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Zapieczona korba
« 3 Lut 2015, 15:49 »
Jak już upierdzielę gwint w korbie, to co dalej? Że jest ona do wymiany to oczywiste, ale jak ją usunąć?

Dla mnie najważniejsze jest to, że jak zrobię sam, to wiem, że mam to zrobione dobrze, zrobione najlepiej jak idzie.
U mnie jest odwrotnie, jak robię sam, to właśnie brakuje mi pewności, że jest zrobione dobrze. Dlatego w poważniejszych sprawach zdaje się na serwis i dlatego już tydz. czekam na zaplecenie kół.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Zapieczona korba
« 3 Lut 2015, 16:10 »
Jak już upierdzielę gwint w korbie, to co dalej? Że jest ona do wymiany to oczywiste, ale jak ją usunąć?
W zależności od posiadanych narzędzi. Najprościej ściągaczem do łożysk. Można też nagwintować na większy rozmiar i użyć większego ściągacza.
O kurczę - ceny ładne
Sam bym taniej nie robił :P Roboczogodzina kosztuje, dobry sprzęt też.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Karol

  • Wiadomości: 1345
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 21.02.2011
Odp: Zapieczona korba
« 3 Lut 2015, 16:58 »
Można też nagwintować na większy rozmiar i użyć większego ściągacza.
To już wyższa szkoła jazdy.  ;)

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Zapieczona korba
« 3 Lut 2015, 22:17 »
Gdyby mi się korba zapiekła, to bym ją rozpiłował szlifierką kątową, albo brzeszczotem. Zależnie czy suport do wymiany czy nie - bardziej lub mniej ostrożnie ;) Ale nie próbowałem.
Za to kiedyś śruba mocująca korbę (imbusowa) mi się zapiekła i zjechała - zaspawałem w niej starego imbusa, ramię z rurki i jakoś poszło ;D

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Odp: Zapieczona korba
« 3 Lut 2015, 22:27 »
Zapieczoną korbę z zerwanym gwintem do ściągacza można podgrzać i zejdzie bez większych problemów.
Zresztą warto też podgrzać przy używaniu ściągacza jak korba mocno siedzi.
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Zapieczona korba
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Odp: Zapieczona korba
« 3 Lut 2015, 23:21 »
Kiedyś przed wyjazdem w Dolomity chciałem zmienić najmniejszą koronkę z 26 na 22. Korba na kwadrat Deore. Zerwałem gwint - strasznie mocno była nakręcona. Znajomy mechanik poradził mi, abym odkręcił po prostu śrubę dociągającą korbę na oś suportu i jeździł. Po kilku - kilkunastu kilometrach powinno puścić.


Tuż przed drugą przełęczą korba odpuściła ;)

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Zapieczona korba
« 4 Lut 2015, 02:16 »
Jeśli coś jest zapieczone, to zawsze warto zalać naftą - potrafi zdziałać cuda. Przed zeszłorocznym wyjazdem mordowałem się z zapieczoną sztycą. Niby po schłodzeniu jej kompresami ruszyła, ale z wyliczeń na rozszerzalność cieplną wynikało, że różnica w średnicy będzie zupełnie pomijalna.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Odp: Zapieczona korba
« 4 Lut 2015, 08:08 »
Zapieczoną korbę z zerwanym gwintem do ściągacza można podgrzać i zejdzie bez większych problemów.

Daruj sobie takie teorie, bo już któryś raz wyjeżdżasz z tekstem w tym guście, ostatnim razem to wymiana suportu press-fit była dla Ciebie taka banalna, tylko poproszony o informacje o konkretnych ramach w jakich to robiłeś nic nie odpowiedziałeś.

Podgrzanie zapieczonej korby może pomóc, ale twierdzenie, że "zejdzie bez większych problemów" to dla mnie typowe "śrubkarskie chojractwo". Zapieczone korby to są cholernie wredne awarie i nie ma na nie prostych rozwiązań, zawsze trzeba się z tym solidnie naszarpać. Teraz jest to już coraz rzadszy problem, bo coraz więcej osób ma zewnętrzne łożyska, które eliminują ten problem, ale z 10 lat temu to były często spotykane awarie, pamiętam jeszcze wątki na preclu, gdzie ludzie się z tym mordowali na wszelakie sposoby, a to ze ściągaczami do łożysk, a to właśnie z podgrzewaniem palnikami, a to z piłowaniem osi, a to z jeżdżeniem bez śrub itd. - i nie było na to prostej recepty, podgrzewanie wcale nie zawsze pomagało.
Zabawny jesteś. Jeżeli chcesz ze mną dyskutować, to proszę o kulturę i szacunek.
Dla Ciebie montaż suportu to tajemna magia, ja to szanuję. Dla mnie i nie tylko, to prosta sprawa musisz to zrozumieć i uszanować, że ktoś radzi sobie lepiej niż TY.
 Po raz któryś, potwierdzasz, że o mechanice i naprawach rowerów nie masz żadnego pojęcia. Naczytałeś się i mędrkujesz na wszystkie tematy.
Ty czytasz i wszystko już doskonale wiesz, a ja robię i cały czas jeszcze się uczę.
W temacie suportu udzieliłem odpowiedzi, podałem konkretne modele ram.
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2015, 08:16 Mariusz »
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Zapieczona korba
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna jacun

  • Wiadomości: 27
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.11.2012
Odp: Zapieczona korba
« 4 Lut 2015, 21:53 »
Mariusz, człowiek który się suportom nie kłania.

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Odp: Zapieczona korba
« 5 Lut 2015, 08:10 »
Wilku, nie czuję potrzeby, chęci ani obowiązku pisania na temat mojego życia prywatnego. Raz zrobię wyjątek. Tak, możesz mieć swoje zdanie na temat mojej osoby i mam to głęboko w poważaniu.
Zdemaskowałeś mnie, nie jeżdżę rowerem. Mało tego, takowego nawet nie posiadam.
Od wielkiego święta, pożyczam rower marki Ukraina od sąsiada i jadę w butach gumowo-filcowych po wino do osiedlowego sklepiku, bo jestem też osobą nadużywającą alkoholu.
Ale mam wielką prośbę. Abyś już więcej nie musiał wyszukiwać informacji na mój temat. Forum ma jedną fajną działającą funkcję, "ignoruj użytkownika".
Wrzuć tam moją skromną osobę i ja robię podobnie.
Dziękuję.

Przepraszam Martę za zaśmiecanie wątku. Wieczorem skasuję moje wpisy, chyba, że administracja forum zrobi to prędzej.
« Ostatnia zmiana: 5 Lut 2015, 08:42 Mariusz »
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Zapieczona korba
« 5 Lut 2015, 08:34 »
Mariusz, Jacek napisał to żartem oczywiście, ale w pozytywnym sensie (w sensie że Ty nie kucniesz przed jakims tam suportem;) Jaca przecież wie, że na temat rowerów to akurat Ty raczej nieteoretycznie. Znamy się, widzieliśmy nawet Twój rower, nawet razem jeździliśmy, no nie?:)

Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Odp: Zapieczona korba
« 5 Lut 2015, 08:50 »
Przyłączam się. Po tyradzie Wilka na temat Mariusza puenta Jacka - świetna ;)
Oczywiście, że ironiczna - w kierunku tyrady, nie Mariusza.
Proszę nie usuwać nic z tego wątku. Niech zostanie dla potomnych :D

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Zapieczona korba
« 5 Lut 2015, 08:58 »
Zabawny jesteś. Jeżeli chcesz ze mną dyskutować, to proszę o kulturę i szacunek.
Dla Ciebie montaż suportu to tajemna magia, ja to szanuję. Dla mnie i nie tylko, to prosta sprawa musisz to zrozumieć i uszanować, że ktoś radzi sobie lepiej niż TY.

To, że dla Ciebie to prosta sprawa - to Ty tak twierdzisz, a to jeszcze bardzo daleka droga do tego, żebym ja miał w to uwierzyć. Tak więc Ty musisz zrozumieć, że ja podejrzewam, że klasycznie ściemniasz. Wszystkie najbardziej niecodzienne awarie i naprawy w rowerze to dla Ciebie banał, zapieczone korby to pryszcz, press-fity to duperelek itd.

Ponieważ jesteś chyba jedynym aktywnym członkiem forum o którym nic nie wiadomo, który ani razu słowa nie napisał o tym gdzie jeździ, na czym jeździ -Twojemu gadaniu mam prawo nie dowierzać.

Po raz któryś, potwierdzasz, że o mechanice i naprawach rowerów nie masz żadnego pojęcia. Naczytałeś się i mędrkujesz na wszystkie tematy.

Mędrkujesz to Ty, bo gdybyś rzeczywiście miał do czynienia z mocno zapieczonymi korbami - to byś wiedział, że to łatwo w żadnym razie nie puszcza, wymaga niezłej "walki", na jedną korbę jeden sposób pomoże, na inną inny. A ja z tym mam akurat duże doświadczenie, szczególnie z czasów gdy miałem jeden rower do wszystkiego i jeździłem nim zimą po mieście. I parę razy miałem z tym problemy, dlatego obecnie mam w obu rowerach łożyska zewnętrzne, bo wolę częściej zmieniać łożyska niż mieć problemy ze zdejmowaniem korby. I wiem, że to nie jest żadne hop-siup poradzenie sobie z taką korbą - z tego powodu własnie nie dowierzam osobie, która mówi jakie to proste, a o której doświadczeniu nic nie wiadomo. Bo człowiek, który by się z tym regularnie stykał - miałby sporo więcej pokory w tym temacie.


Prośba o to, byś jednak odnosił się do argumentów merytorycznych Mariusza, nie zaś do tego czy publikuje swoje jeżdżenie, czy w ogóle jeździ, czy w ogóle istnieje. To nie było miłe. Posty dot. zapieczonej korby w wolnej chwili wydzielę i przeniosę.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum