nie strasz ludzi, 100 metrów się nie liczy
najgorszy odcinek gdzie były mega dziury od ub. roku ma nową nawierzchnię (Gruszeczka)
To nie o straszenie chodzi!
Tych "nieszosowych" nawierzchni było wtedy w sam raz i to właśnie stworzyło niesamowity klimat!
Najmilej wspominam moment, w którym jeszcze nie wyrównałem oddechu po Prababce, a już musiałem szukać odpowiedniej płaszczyzny na bruku.
Gruszeczka chyba rok temu miała nową nawierzchnię, najgorzej było w lesie, w pobliżu wieży strażniczej. Teraz chyba zrezygnowano z tego fragmentu.
PS. W tym roku dochodzi jeszcze bruk w Prusicach (o ile rzeczywiście będziemy musieli przejeżdżać przez miasto)