Autor Wątek: Przewożenie środków finansowych  (Przeczytany 13698 razy)

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Ktoś to nazwie zaufaniem, ja to nazywam lekkomyślnością :O
Jaki byłby sens jechania na wyprawę, jeśli po drodze nikomu byś nie ufał?
:P
… why so serious ?

Offline Mężczyzna Marek3105

  • Wiadomości: 39
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 04.06.2012
ps. Ze 3 tygodnie temu koleżance buchnęli wszystko :) W Birmie, gdzie nawet nie ma polskiej ambasady. Przemiły pan w MSZ powiedział mi przez telefon, że musi się zgłosić do konsulatu w Bangkoku. Zapytałem go jak może dojechać do BKK bez paszportu i pieniędzy i kazał mi chwilę poczekać :)
Tak czy inaczej - była w d**ie i gdyby nie inni turyści to było by krucho. A wszystko przez to, ze trzymała karty i kasę w jednym miejscu
A nie jest tak, że każda osoba, znajdująca się na terenie kraju spoza Unii, gdzie niema polskiej ambasady ma prawo skorzystać z pomocy innych państw członkowskich, na takich samych warunkach jak obywatele tego państwa?
Na szczęście nie musiałem nigdy sprawdzać tego osobiście, więc nie wiem jak to wygląda w praktyce.

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Oczywiście, że ma.
Tylko jeszcze trzeba by się do tej ambasady dostać, zrobić sobie zdjęcia do nowego paszportu, jakoś się uwiarygodnić (że ty to ty :) itd
No i za wszystko trzeba zapłacić :)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna Gofer

  • Wiadomości: 146
  • Miasto: Dopiewo k. Poznania
  • Na forum od: 31.03.2011
Jako kryjówkę? Po co? Jak ktoś Ci ukradnie sakwy, to i tak niewiele to zmieni ;)

Z tą płytą w sakwach to chodziło mi o karty głównie. Kasę to mam zwykle na parę dni w portfelu zawieszanym na szyi. Po prostu gdyby ktoś się dorwał na chwilkę do sakw, bez czasu na zdjęcie zabezpieczenia żeby ukraść cały rower wolałbym, żeby jednak nie dokopał się jakimś cudem do karty trzymanej na spodzie lub wziąwszy na ślepo coś z sakwy nie trafił na koszulki, w które mam zawinięte dokumenty ;P

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Ale się odkrywacie :)
Piszecie o waszych skrytkach w rowerach, gdzie trzymacie pieniądze i karty.
Teraz wiem, jak 'obrobić' rower sakwiarza.

Walutę w kilku miejscach trzeba schować, prowizje za użycie karty, mają znaczenie, jeśli często płacisz kartą, jeżeli płacisz gotówką, nie ma znaczenia.
Z tymi kartami, to wbrew pozorom, same problemy są. I tak trzeba mieć 'żelazny zapas gotówki', jak ci zablokują kartę. A telefony z dalekiej zagranicy, to cholernie drogie są ( czasami 3E/min).

Używanie 'lokalnej' karty na telefon ma sens, jeżeli jedzie się w grupie, i komunikuje ze sobą, albo używa internetu w telefonie.

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Na "większe wyprawy" zawsze biorę parę portfeli. Jeden w sakwie na kierownicy (z jakimiś groszakami), drugi w postaci torebki "podpachowej" (dokumenty, karty, itp), większą gotówkę w pasku nabiodrowym (pod bielizną..).
Niestety do "większych wypraw" zaliczam także podróże krajowe kolejowe.
I jeszcze jedna uwaga. Ze względu na torebkę "podpachową" miałem dość nieprzyjemny problem w Izraelu.. Chyba pomyśleli, że mam tam broń, albo co :(
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna Recon

  • Go Hard or go Home ^^
  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Warszawa/Radom
  • Na forum od: 27.08.2012
Wracam do tematu, bo jako posiadacz konta w Pekao, dokopałem się do bardzo interesujących informacji: http://biuroprasowe.netpr.pl/notatka_102717.html  Wygląda na to, że nie będę miał żadnych problemów z wypłatą pieniędzy :) Chyba jednak pojadę z plastikiem no i czymś na zapas.

Offline Mężczyzna Recon

  • Go Hard or go Home ^^
  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Warszawa/Radom
  • Na forum od: 27.08.2012
Myślę raczej o wypłatach pieniędzy na cały pobyt w danym państwie z góry ;)

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Pamiętaj jeszcze o przewalutowaniu.
Czasem kurs może nie być dla Ciebie atrakcyjny i nie będziesz nawet o tym wiedział ;)
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna Recon

  • Go Hard or go Home ^^
  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Warszawa/Radom
  • Na forum od: 27.08.2012
Co masz na myśli? I na jaką walutę? W sumie kursy nie są aż tak chwiejne, różnica niewielka chyba.

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3321
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Generalnie jest to średni kurs bankowy i nie ma skrajnych wartości. Na pewno lepiej wychodzi niż w kantorach

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna Recon

  • Go Hard or go Home ^^
  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Warszawa/Radom
  • Na forum od: 27.08.2012
No właśnie z tego co czytałem, to wymiany w bankomatach są po 'ugodowych kursach', żadna to okazja, ale też w miarę uczciwe ceny.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Generalnie jest to średni kurs bankowy i nie ma skrajnych wartości. Na pewno lepiej wychodzi niż w kantorach
Dodałbym "w polskich kantorach". A kurs zależy od tego jaki twój bank stosuje spread (względem waluty rozliczeniowej karty), więc u każdego będzie różny. No i oczywiście operator karty też przewalutowuje :P
Poza tym banki stosują chamską zagrywkę, jeśli wypłacisz forsę to następuje blokada, ale z konta zabierają dopiero gdy waluta ma najlepszy dla nich kurs :)

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
A skoro już jesteśmy w temacie kursów i przewalutowania to czy ktoś z uważających to za istotny problem mógłby podać jakieś konkretne liczby?

Bo jak dotąd to wszystkie te przykłady, które mi opowiadano sprowadzały się do tego że w czasie całego urlopu mógłbym zyskać/stracić kwotę kilku może kilkunastu złotych, a w takiej sytuacji wolałem wybrać to co dla mnie wygodniejsze.

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2682
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
Borafu,
5 lutego, w Rzymie, wypłacałem z bankomatu EUR.
mBank policzył po kursie 4,30.
Tego dnia NBP miał średni kurs 4,17, w kantorach zakup 4,19.
Czyli na 100 EUR - 11 zł - 2,6%

Jeśli dobrze liczę  ;D

Marek

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum