Autor Wątek: Czechy-Austria-Węgry-Słowacja lipiec/sierpień 2015  (Przeczytany 1599 razy)

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3369
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Witam

Powoli zbliża się sezon urlopowy, więc chciałbym zaproponować potencjalnym osobom zainteresowanym na wspólna przygodę po w/w krajach.
Nie ukrywam,że pomysł zrodził się po przeczytaniu wyprawy Brodacza "cztery stolice". Moim zamysłem jest aby podróż rowerowa rozpoczęła się w Jeleniej Górze, a zakończyła w Zakopanem. Terminu konkretnego jeszcze nie mam ale byłby to przełom lipiec/sierpień

Może coś o mnie.
Na imię mam Paweł lat 45. Mam już trochę doświadczenia w wyprawach zagranicą (Czechosłowacja 1993, Rumunia 2013, Białoruś, Kraje Nadbałtyckie 2014) no i oczywiście po Polsce.
Rodzaj noclegu bazuje pod namiotem ale jeżeli znajdzie się tani nocleg pod dachem to jak najbardziej
Wyżywienie we własnym zakresie jak po drodze będzie tani wyszynk to jemy.
Nieodzowne pytanie w kwestii deszczu, nie uśmiecha mi się jechać jak pada, wszystko zależy jakim czasem dysponujemy aby w terminie się zmieścić, oczywiście ulewy przeczekujemy ale jak lekko pada,a czas nagli to jedziemy.
Całkowity plan przejazdu wychodzi bardzo ogólnie 1100km, czyli zakładając przejazd w terminie 12 dni to daje nam śr.90km, biorąc pod uwagę góry to wydaje się rozsądne i oczywiście 2 dni na dojazd z i do domu. I dwutygodniowy urlop mamy zaplanowany ;)
Droga przeze mnie preferowana to asfalt, drogi o mniejszym natężeniu ruchu ale jak zdarzy się grunt i nie ma alternatywy to jedziemy.
Głównym celem jest odwiedzenie stolic, również po drodze jeżeli coś ciekawego się pojawi to chętnie zobaczę.

Tutaj trasa ogólnie naszkicowana
http://www.bikemap.net/pl/route/2926440-iugviv/#/z7/48.99463,17.21557/terrain

Zapraszam do wspólnej przygody z rowerem. Jestem elastyczny jeżeli będą pytania czy sugestie to proszę pisać.
Pozdrawiam
Paweł





Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna darekw

  • Wiadomości: 146
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 26.03.2013
Paweł, lepiej jechać z Jeleniej przez Kowary na przeł. Okraj. I łatwiej wjechać (serpentyny spłaszczają wjazd) i widoki lepsze ( masyw Śnieżki jak na dłoni ) Pod Karkonoską będziesz musiał pchać ostatnie 2 km. Nie masz szans wjechać na trekingu, nawet idąc pieszo czuć w nogach nachylenie ponad 18 %.

Offline Kobieta Jelona

  • Wiadomości: 1062
  • Miasto: Wałbrzych
  • Na forum od: 26.12.2013
    • Jakość to będzie blog
Pod Karkonoską będziesz musiał pchać ostatnie 2 km. Nie masz szans wjechać na trekingu,

Dobry żart :P

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3369
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Taj jak wcześniej pisałem trasa bardzo ogólnie kreślona, natomiast co do pchania to mam już duże doświadczenie w pchaniu roweru w Rumunii. ;D

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
Ja tam ledwo wszedłem na piechotę. Jest bardzo stromo, wolałbym iść po lesie, bo przy takim nachyleniu chodzenie po asfalcie jest bardzo niewygodne. Dla rowerzysty to koszmar, chyba że jedzie tam specjalnie aby podjechać koszmar.    :)
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3369
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
A jak Jakuszyce przedstawiają się z wchodzeniem no i oczywiście czy nie będzie to kosztem dużego natężenia ruchu?

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Kobieta mareda

  • Wiadomości: 184
  • Miasto:
  • Na forum od: 06.09.2013
    • blog nie do końca rowerowy
Pod Karkonoską będziesz musiał pchać ostatnie 2 km. Nie masz szans wjechać na trekingu,

Dobry żart :P
Jelona, dobry żart, że będzie pchał? Czy, że nie da się na trekingu?  ???

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Czy, że nie da się na trekingu?

Da się, widziałam forumowicza na trekkingu jak wjeżdżał. I wjechał. I z sakwami. Nie straszcie kolegi.  ;D
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20372
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna darekw

  • Wiadomości: 146
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 26.03.2013
Wilku ! Ja nigdzie nie pisałem że Ty nie dasz rady wjechać na trekingu  :P

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20372
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna darekw

  • Wiadomości: 146
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 26.03.2013
To nie jest kwestia wiary tylko chęć przekonania że przełęcz Okraj jest ciekawsza widokowo I łatwiejsza od karkonoskiej

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012

Ja wjeżdżałem na trekingu z prawie 30kg bagażu i ani kawałka nie pchałem, jedynie ze 2-3 razy stawałem, żeby oddech złapać.
To ty słaby jesteś. Ja stawałem tylko po to żeby zdjęcia zrobić. ;)

Offline Kobieta mareda

  • Wiadomości: 184
  • Miasto:
  • Na forum od: 06.09.2013
    • blog nie do końca rowerowy
Pod Karkonoską będziesz musiał pchać ostatnie 2 km. Nie masz szans wjechać na trekingu, nawet idąc pieszo czuć w nogach nachylenie ponad 18 %.

Gadanie  :wink:
Ja wjeżdżałem na trekingu z prawie 30kg bagażu i ani kawałka nie pchałem, jedynie ze 2-3 razy stawałem, żeby oddech złapać. Łatwo na pewno nie jest, ale wjechać się da.


E..tam, zamiast normalnej kierownicy jakiś "baran"  :wink: , poza tym Wilk to żaden "trekkingowiec" to taka krzyżówka szosowca z przełajowcem i domieszka ultralajtowca ze stalową łydą  :icon_twisted: . A w ogóle co to za rower co się do tyłu nie toczy po tym nachyle? Ja jak ostatnio gdzieś wpychałam rower na coś takiego to jak stawałam to musiałam dłonie na klamkach zaciskać, a byłam bez sakw  ;D . Wilku uznanie.

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3369
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Kochani tak naprawdę czy ja wjadę czy będę wpychał rower przez 2 km to jest sprawa drugorzędna. Nie licytujmy się i trochę empatii.
 I przypominam szukam osoby do wspólnej jazdy.
Pozdrawiam

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum