Mapę i kompas moze wyrwać i zjeść np. dziki tubylec i co wtedy zrobi poseł Rząsa?
Przeczytaj stenogram (zamiast jednego zdania wyjętego z kontekstu) to się dowiesz ;-)
W skrócie- było to "przesłuchanie" m.in. PTTK-owców, którzy chcieliby wyrwać kasę z budżetu na szlaki turystyczne. Pan poseł zagaił że korzysta(ł) z nawigacji klasycznej ale "Warto mieć GPS, telefon komórkowy, ale i starą busolę".
Dalej też nie mówił jak antyelektroniczny ortodoks:
"(...) Do sposobów znakowania szlaków
chciałoby się wprowadzić coś, co jest standardem na całym świecie, np. QR kody. Taki
kod turysta może zeskanować i uzyskać informację o całej trasie już na jej początku,
np. o długości trasy i czasie przejścia. Kilometr w wysokich górach nie równa się kilometrowi
płaskiej powierzchni. Każdy, kto chodzi po górach wie o czym mówię. Są też
aplikacje typu beacon, które mogą poprowadzić turystę i przekazać mu informacje –
np. co widać po lewej i prawej stronie szczytu tatrzańskiego, a czego nie można zobaczyć.
Mam pytanie: czy te przyszłościowe technologie są uwzględniane w działaniach
PTTK?
Dziękuję".
Korzystając z mikrofonu domagam się lustracji. Kto głosował na tego $#@!&?
Poseł Jan Tomaszewski (PO):
Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni goście, mam dwa krótkie pytania
o charakterze negatywnym.
Chciałbym rozszerzyć wypowiedź pana posła Rasia. Pan prezes i pan minister muszą
skończyć z tym, że w telewizji pokazuje się kobiety w klapkach wchodzące na Kasprowy.
To jest nie do pomyślenia a często to widzimy. Powinny być jakieś ograniczenia, to jest
niebezpieczne.
Druga kwestia – dowiedziałem się, że ścieżki rowerowe są uznawane obecnie za szlaki
turystyczne. Proszę sprostować moją wypowiedź, jeśli się mylę, ale – czy jest obowiązek,
aby rowerzyści jeździli w kaskach po ścieżkach np. w Warszawie? Oni zasuwają jak małe
samochodziki. Nie wiem, czy nie warto się zastanowić, aby mieli jakieś zabezpieczenie
przed wypadkiem.
Trzecia kwestia ma charakter informacyjny: czy na górskich szlakach turystycznych
planuje się budowę punktów gastronomicznych, tak jak dla maratończyków? Różnie
bywa na szlaku, ktoś może zasłabnąć. Czy są na szlaku miejsca, gdzie można się wspomóc
– broń Boże, nie dopingiem.