To nie jest średnia z licznika (bo ta jak piszesz w warunkach miejskich jest bardzo mało realna), a po prostu stwierdzenie z grubsza, że się jedzie w takich okolicach, że 30 pojawia się czasem na liczniku; jednym słowem typowo babska precyzja w rozmowach o rowerowych statystykach
Znam tylko swoją prędkość na 9 km do pracy - czasem poniżej 20 minut, jak mi zielone światło przypasuje na 3 skrzyżowaniach
Poza tym większość mojej trasy to długa prosta przez tzw industrial estate, gdzie pruje się między magazynami nikomu nie wchodząc w drogę.
26km/h jako średnia miejska typu rekordowego nie budzi żadnego zdziwienia.
typowo babska precyzja w rozmowach o rowerowych statystykach