Tego typu rowery jak Fargo, czy też podobne modele na prostą kierownicę - to są raczej takie "all-aroundery". Są to rowery dość uniwersalne, a jednocześnie pewne, po złożeniu nie wymagające wielu nakładów, dobre wyprawowce ze wszystkimi możliwymi mocowaniami. Oczywiście w trudnym terenie przegrają z typowym MTB, bo są to jednak dość ciężkie klocki
A swoją drogą ciekawe jak się sprawuje taki rower jak Fargo w terenie
Twój problem polega po prostu na tym, że nie masz cierpliwości. Gdyby zsumować to co wydałeś składając różne złomy - miałbyś już jeden przyzwoity rower
To ja się pytam - co Ty robisz na tym forum???
Wiesz dobrze, że takie rowery można też kupić używane, często w połowie ceny nowego, tylko trzeba mieć cierpliwość.
I przede wszystkim zdecydować się czego naprawdę chcemy, a nie łapać 10 srok za ogon jak Ty, tworzyć trekingi, które mają być szosówkami, albo górale, które mają być trekingami, czy też składać napęd, w którym każda część jest z innego systemu i inne tego typu wynalazki.
Masz doskonały przykład w RafaleB, który dysponując podobnymi do Twoich środkami finansowymi zbudował sobie bardzo przyzwoitego górala, którym jest w stanie robić wymagające trasy w terenie, a zmieniając amor na sztywny widelec ma całkiem sensowny i leciutki rower na wyprawy po asfalcie. I też byś taki miał, gdybyś cały wysiłek konstrukcyjno-finansowy włożył w jeden dobrze przemyślany projekt roweru, zamiast te ograniczone środki którymi dysponujesz marnować na ileś projektów chybionych.
Czy Fuji Pokrak jeździ??