może nawet staniesz się czołowym dyskutantem w wątku w jaki sposób się łańcuch wyciąga
Cytat: Janus w Wczoraj o 22:49 Do mojego lenistwa znacznie przyczynia się fakt, że zawsze, ale to ZAWSZE, gdy coś psuje mi się w rowerze podczas wyprawy, natychmiast materializuje się w pobliżu ktoś chętny (i zdolny) do pomocy.W takim razie uważam, że w ramach pracy nad sobą - powinnaś pojechać następnym razem np. na Kamczatkę, albo inne tego typu pustkowie i znacząco zwiększyć swoje szanse, że tym razem już nikogo nie spotkasz. I z takiej wyprawy wrócisz jako zawołany mechanik, a kto wie - może nawet staniesz się czołowym dyskutantem w wątku w jaki sposób się łańcuch wyciąga
Prędzej zmaterializuje się przygodny tubylec, a z roweru zrobi się czołg
Generalnie nie lubię dłubać przy rowerze, cierpią na tym moje paznokcie, brudzą się dłonie, prawie zawsze się o coś skaleczę.
Cytat: Kot w 31 Mar 2015, 21:30Generalnie nie lubię dłubać przy rowerze, cierpią na tym moje paznokcie, brudzą się dłonie, prawie zawsze się o coś skaleczę.Może rękawiczki by pomogły?Ja nie używam bo nie lubię i też ciągle sobie kaleczę dłonie albo noszę przez kilka dni żałobę pod paznokciami
Mowa jest także o paznokciach, a te facetowi to zupełnie niepotrzebne są
Może rękawiczki by pomogły?Ja nie używam bo nie lubię i też ciągle sobie kaleczę dłonie albo noszę przez kilka dni żałobę pod paznokciami
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Tak, ale rozpadają się od warunków atmosferycznych