Ale oczywiście to wszystko to sprawa mocno indywidualna, każdy ma jakieś swoje przyzwyczajenia, jedni jeżdżą z niższą, inni z wyższą kadencją, dobór przełożeń tez zależy od naszej rowerowej siły. Dlatego np. Tomek, który jest bardzo mocny - tak lekkich przełożeń nie potrzebuje, nawet ciężkie imprezy może przejechać na twardej korbie 39-53
Poniżej pewnego minimum biegi już wiele nie wnoszą, dlatego wymiana w trekingu 32 czy 34 na 36 przy 3 tarczach - niewiele zmienia, bo ile wolniej niż 4km/h pojedziesz?
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Ech, miałem napisać: nie kupuj 34 bo sie spocisz przy kręceniu
ja w góralu mam najlżejsze 22-34 i to jest już niezła młócka ;-) przydaje się na podjazdach z sakwami przede wszystkim w terenie, na asfaltach to bardzo rzadko.
Już wszystko było zaplanowane, a teraz słyszę, że twardziele jeżdżą miękko. I walą się moje (i tak słabe) przygotowania.