O rany, dzięki! Niezwykle miło jest słyszeć, że moje pisanie komuś się podoba. No i moje "dziwactwa podróżnicze"
Pojechałabym znów. Już, teraz, zaraz, natychmiast. A tu Bazio ma egzaminy gimnazjalne, Eska za chwilę komunię, praca nie odpuszcza....hm, trzeba się będzie mocniej po głowie podrapać, żeby się skutecznie wyrwać i nikomu krzywdy tym nie zrobić
.
A! zapomniałam napisać o Piotrze moim kochanym, który cierpi na "syndrom stresu bojowego". Gdy wyjeżdżam, ze strachu o mnie kładzie się w łazience na podłodze (koniecznie w pozycji embrionalnej ) i przeczekuje