Węgry, Chorwacja, Słowenia - sierpień 2015

[Lopcia]

Hej!:-)

 

W drugiej połowie sierpnia planujemy dwutygodniową wyprawę obejmującą Węgry, Chorwację, odrobinę Włoch i Słowenii.

Nasze wstępne, orientacyjne i uzależnione od umiejscowienia ewentualnych chętnych do ugoszczenia nas WS i CS wyobrażenia o trasie:

 

0:dom -> komarno       pociągi polskie i słowackie
1:Komarno -> Zirc                         85km
2:Zirc-> Balatonakali                     53km
3:Balatonakali -> Zalakaros          80km
4:Zalakaros -> Varazdin                80km
5:Varazdin -> Zagrzeb                   75km
6,7,8:Zagrzeb -> Bakar               170km
9:Bakar - piknikowanie na plaży i w okolicach
10:Bakar -> Triest                         85km
11:Triest - zwiedzanie
12:Triest -> Lublana                     90km
13:zwiedzanie Lublany, pociąg do Wiednia   
14:zwiedzanie Wiednia, pociąg do Bratysławy
15:Bratysława -> dom    pociągi słowackie i polskie
 

 

Noclegi – WarmShower, CS, ew. hostele, jeżeli dwa poprzednie będą w niektórych miejscach nieosiągalne.

 

Planujemy robić około 70-80 kilometrów dziennie, by mieć czas na zwiedzanie, podziwianie natury i pikniki in the middle of nowhere;-)

Szukamy współtowarzyszy podróży, bo czteroosobowa ekipa byłaby chyba optymalna:)

 

Jeżeli chodzi o nas, to jesteśmy studentkami z Poznania.

Doświadczenie wyprawowe rowerowe jak na razie na krótszych mini-wyprawach, 3-4 dniowych - to będzie nasza pierwsza dalsza wyprawa.

 

Pozdrawiamy!

 

PS. kontakt e-mail: rowery2015@prokonto.pl

PS2: orientacyjna mapa podróży

[kabukow]

hej!bardzo podoba mi się Wasz pomysł na tę trasę i wstępnie zgłaszam się jako pierwszy chętny. Szczegóły na mailu 

[emes]

Na Słowenii macie na wyciągnięcie ręki przepiękne okolice Kobaridu i jezioro Bohinj. Ale chyba umyślnie omijacie góry?

[Lopcia]

Trasa jest wyznaczona na razie "na oko", przewidujemy możliwość jej zmiany jeżeli po drodze będzie coś ciekawego

I tak, góry omijamy celowo - raczej nastawiamy się na jazdę po w miarę płaskich terenach.

[emes]

Nie chcę wyjść na marudę, ale moim zdaniem odpuszczacie to co najciekawsze. Pamiętajcie, że na płaskim wcale nie musi być lżej. Wystarczy wiatr w twarz, a umordujecie się jak na najdłuższym podjeździe, w nagrodę dostając... figę

Zatem namawiam, zboczcie w góry choć na dwa dni i same sprawdźcie czy warto

[globalbus]

na południu, trzymanie się wysokości ma jedną niezaprzeczalną zaletę. Gdy w dolinie jest piekarnik, na górze jest całkiem przyjemnie.

[Lopcia]

emes - też fakt. Jednak żeby zobaczyć miejsca zaproponowane przez Ciebie trzeba by było trochę nadłożyć km, co się wiąże z kolejnym dniem, a czas mamy ograniczony

Ale zawsze możemy tam dotrzeć podczas wypraw górskich - niekoniecznie rowerowych