No ale np. nasz Wielki Guru - Marcin Hyła ma inne spojrzenie na sprawę, on uważa, że budowa dużej ilości poprawnych ścieżek spowoduje, że dopiero wtedy Polacy wsiądą na rowery, że dopiero wtedy poczują się na nich na tyle bezpiecznie by masowo jeździć do pracy/szkoły.
promowanie roweru jako realnej alternatywy dla samochodu jest zajęciem wręcz karkołomnym
Cytat: "Michał Wolff"promowanie roweru jako realnej alternatywy dla samochodu jest zajęciem wręcz karkołomnymW tej chwili takiej promocji w zasadzie w ogóle nie ma. Ale nie jest to aż tak karkołomne - można korzystać ze sprawdzonych wzorców. Trzeba tylko o tym wiedzieć i chcieć. Niemcy i Brytyjczycy też byli w latach siedemdziesiątych zafascynowani motoryzacją.
To miejsce w Poznaniu, nawet ja omijam z reguły chodnikami... oraz wszelkie miejsca, gdzie z kilku nitek głównych jest zjazd na nitkę w prawo - jechać tam nitką wprost to jest jak loteria. Niestety dziewczyna nie miała farta.
tak aby zauważyli potrzebę zmian - bezpieczeństwa na drogach, oddzielenie stref rowerowych od samochodowych
Dlatego pisałem o potrzebie uspakajania ruchu i integrowania ruchu samochodowego z rowerowym przy zachowaniu porównywalnych prędkości. Takie działania przynoszą efekty w miarę szybko i w miarę tanio.
Mogę podać kolejny przykład: Berlin. Tam i nie tylko tam, podstawą dla dość powszechnego używania rowerów są ulice o uspokojonym ruchu - tzw. strefy tempo 30, które stanowią bliko 80% długości całej sieci drogowej. Chyba zgodzimy się wszyscy, że uspakajanie ruchu nie jest kosztowne. Jest za to wyrazem pewnej filozofii i determinacji władz.
Przykładowo w Katowicach - buduje się ścieżki tylko wtedy, gdy remontowana jest droga. Nowy asfalt kończy się to i kończy się ścieżka... Bez sensu, bo skoro już nią jadę to nagle ląduje w centrum miasta i gdzie ja mam niby jechać? Taki przykładów pewnie sami bardzo dużo znacie..
tak jest to wkurzające, ALE wolałbyś, żeby rozpieprzyli całe miasto żeby była fajna ścieżka? gorzej tylko, ze teoretycznie na takie kikuty trza wjeżdżać
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje
Patrząc realnie - żaden samorząd nie ma takiej kasy, żeby ot tak zabrać się za budową np 300 km ścieżek w mieście.