Autor Wątek: Zachowanie kierowców na drodze względem rowerzystów  (Przeczytany 24128 razy)

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Cytat: "vooy.maciej"
I kończąc jeszcze watek o tym co się da a co nie u nas zrobić: sorki panowie, jeśli MPK nie dowiezie mnie w porównywalnym czasie na druga stronę miasta co auto, to wybieram auto. I nawet jakby mi zrobili ścieżkę super hiper zajebista spod domu, na ten drugi koniec gdzie np. będę chodził na tai chi, to i tak tam rowerem nie pojadę

Jeżeli wydaje Ci się to słuszne, to możesz nawet samemu jechać w jednej taksówce, a kapelusz wieźć w drugiej  :)

Cytat: "vooy.maciej"
wyobrażasz sobie to w polskich miastach?

To zależy tylko od pojemności wyobraźni. Upadku komuny też większość sobie nie wyobrażała. Ale, jak pamiętamy, zaczęło się w Gdańsku...

Cytat: "vooy.maciej"
Rozumiem, że jesteśmy nawet za Wenezuelą?

Jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Ale będziemy tam, gdzie sięga nasza wyobraźnia.

Offline LordRuthven

  • Wiadomości: 181
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 12.01.2010
Po świecie jeszcze rowerem nie jeździłem, ale stołeczne ulice i okolice znam. Osobiście nie miałem żadnych problemów, kierowcy są albo obojętni wobec mnie albo uprzejmi i np. ustępują miejsca tam, gdzie mogliby tego nie robić. Nigdy też nie zauważyłem, żeby ktoś mnie wyprzedzał niebezpiecznie blisko.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Mnie to chcieli zamordować z premedytacją :D
Jechałem wojewódzka trasą, która nie posiadała pobocza, więc ciut ciasno było. Z naprzeciwka jechała cysterna a za nią Matiz. Jechali, jechali i jak cysterna zaczęła już być dosyć blisko to zza niej wyskoczył tenże Matiz w kolorze zielonym ;)
No i jedzie wprost na mnie i jedzie...i zacząłem się zastanawiać czy zjechać, bo troszkę głupi by było czekać kilkanaście sekund na zderzenie czołowe, bowiem Matiz nie miał mocy i wyprzedał przez kilkaset metrów. Jednak troszkę chciałem wystraszyć kierowcę i spadłem (różnica poziomów była około 10 cm) na trawę jak był już kilkanaście metrów przede mną.
Kierowca troszkę zaskoczony, że śmiałem mu stawić czoła a z nim w samochodzie cała rodzinka z dziećmi...

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Cytuj
I nawet jakby mi zrobili ścieżkę super hiper zajebista spod domu, na ten drugi koniec gdzie np. będę chodził na tai chi, to i tak tam rowerem nie pojadę

a to czemu? nie chce się jechać ? :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Cytat: "Michał Wolff"

Żeby jeździć samochodem musisz znać dobrze przepisy, musisz potwierdzić to zdaniem państwowego egzaminu. I czy to powoduje, że kierowcy tych przepisów nie łamią? Otóż łamią na potęgę, nie ma żadnego znaczenia czy je łamiesz znając je czy ich nie znając.

Nie zgadzam się. Wiele z osób, które łamie przepisy świadomie, zachowuje się przy tym znacznie ostrożniej (bo nie chcą zostać przyłapani) niż Ci, którzy nie mają świadomości istnienia przepisów.
A więc jednak (przynajmniej) trochę lepiej jest łamiąc, znać niż nie znać :)

Cytat: "Waxmund"
Cytuj
I nawet jakby mi zrobili ścieżkę super hiper zajebista spod domu, na ten drugi koniec gdzie np. będę chodził na tai chi, to i tak tam rowerem nie pojadę

a to czemu? nie chce się jechać ? :P

Nie chce mu się wracać - tai chi jest męczące ;)

Cytat: "yoshko"
Mnie to chcieli zamordować z premedytacją :D
Jechałem wojewódzka trasą, która nie posiadała pobocza, więc ciut ciasno było. Z naprzeciwka jechała cysterna a za nią Matiz. Jechali, jechali i jak cysterna zaczęła już być dosyć blisko to zza niej wyskoczył tenże Matiz w kolorze zielonym ;)
No i jedzie wprost na mnie i jedzie...i zacząłem się zastanawiać czy zjechać, bo troszkę głupi by było czekać kilkanaście sekund na zderzenie czołowe, bowiem Matiz nie miał mocy i wyprzedał przez kilkaset metrów. Jednak troszkę chciałem wystraszyć kierowcę i spadłem (różnica poziomów była około 10 cm) na trawę jak był już kilkanaście metrów przede mną.
Kierowca troszkę zaskoczony, że śmiałem mu stawić czoła a z nim w samochodzie cała rodzinka z dziećmi...


Też tak kiedyś robiłem (nawet wyjeżdżałem na środek!), ale zmieniłem zdanie. Kierowca zbyt łatwo może wpaść w panikę, depnąć po heblach i wpadłszy w poślizg, skosić nas nawet na poboczu. A ta metoda i tak ich niczego nie nauczy, bo nie zdają sobie sprawy, że łamią przepisy, więc i w następstwie nie pomyślą: "on mi chciał pokazać, że źle robię i miał rację", tylko pomyślą "co ten ch... wyprawiał?! Samobójca czy co?!"

Przykład: W drodze do pracy mam skrzyżowanie (bez świateł), gdzie pod ostrym kątem przecinam tory tramwajowe, bo tramwaj skręca z ulicy, którą jadę, w prawo w ulicę poprzeczną, a ja jadę prosto. Zawsze na te tory najeżdżam pod nieco większym kątem niż one mają do osi ulicy, żeby nie wpaść kołem w środek szyny i... wiadomo. Więc  zjeżdżam przed torami ciut na prawo, a potem odbijam lekko w lewo i przecinam tory. Oczywiście całe to "zataczanie się" nie ma zasięgu bocznego większego niż pół metra. Czy jasno to opisałem?
No i teraz tak; podczas tego manewru zostałem obtrąbiony przez jadącego za mną matiza. Tak się szczęśliwie złożyło, że dalej był korek, więc dogoniłem paniusię i grzecznie pytam, czemu trąbiła. "Bo pan mi skręcił pod koła", powiada. Więc ją pytam, czy wie, dlaczego. Nie wiedziała, więc wytłumaczyłem technikę przejazdu przez tory. Nadal nie była przekonana, więc wystrzeliłem moją bombę: "czy wie Pani, dlaczego poczuła się Pani zagrożona przez mój manewr?". Nie wiedziała. "Bo wyprzedzała mnie pani na skrzyżowaniu". Zatkało ją, dosłownie! Ona po prostu nie zdawała sobie sprawy, że manewr, który wykonała był wyprzedzaniem!!. Od tego momentu doszedłem do wniosku, że kierowcy nie uważają roweru za pojazd i dopóki to się nie zmieni będziemy przedmiotem polowań na wszystkich drogach w Polsce. A żeby to zmienić potrzeba jest wiedza. Remigiuszu, do dzieła! :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Cytat: "Michał Wolff"
Podstawowym przepisem który jest łamany  jest ograniczenie prędkości. A tego świadomość ma każdy uczestnik ruchu, poza może zupełnymi półgłówkami.

Więc strach pomyśleć, jak by jeździli i ile by było wypadków, gdyby nie mieli świadomości, że przekraczają prędkość :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
Cytat: "Michał Wolff"
Podstawowym przepisem który jest łamany i którego przekraczanie od lat króluje w policyjnych statystykach przyczyn najgroźniejszych wypadków - jest ograniczenie prędkości.

Już dawno wymyśliłem rozwiązanie tego problemu. Wszystkie mandaty zwiększyć o jeden rząd wielkości. Umożliwić spłatę w ratach (dotyczy kierowców starych audi, bmw i opli). Problem łamania przepisów zniknie jak ręką odjął :)
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Cytat: "aard"
A żeby to zmienić potrzeba jest wiedza.

No przyznaję, że w ostatnich miesiącach wchłonąłem tej wiedzy mnóstwo, będąc wciąż dopiero na początku drogi. Daje to wiele do myślenia, bo widać lepiej, jak tej praktycznej wiedzy niestety u nas brakuje. I to zaczynając od wszelakich członków komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego, na wielu działaczach organizacji rowerowych kończąc.
Przykłady: odzewem w dyskusji nad wprowadzaniem stref tempo 30 było stwierdzenie policjanta z KBRD, że on ma sygnały od mieszkańców, by prędkość zwiększać!
Z drugiej strony wielu z nas wydaje się, że budowa ścieżek rowerowych jest rozwiązaniem problemów. W Gdańsku ścieżki buduje się od dobrych 10 lat i mamy udział rowerzystów w ruchu na poziomie 2%.

Zachwyt motoryzacją, który obecnie się w Polsce obserwuje, sytuuje nas na  tle miast z EU15 gdzieś w połowie lat 70-tych. Oni tą ścieżkę dawno już przeszli i można korzystać z ich doświadczeń. Pozostaje ciężko pracować, by nasza droga była krótsza  :)
Cytat: "aard"
Remigiuszu, do dzieła!

Jeszcze przed wakacjami otwieramy dla rowerzystów w śródmieściu Gdańska wszystkie ulice jednokierunkowe na dwa kierunki jazdy bez wytyczania niepotrzebnych kontrapasów. Pewien guru twierdzi, że to nielegalne, ale czy to pierwszy raz w Gdańsku robi się coś nielegalnego dla dobra społeczeństwa :wink:
Na poważnie zabieramy się również za kwestię powszechnego ograniczania prędkości do 30 km/h - tu pewnie droga będzie dłuższa.
Cytat: "Pustelnik"
Michał Wolff napisał/a:
Podstawowym przepisem który jest łamany i którego przekraczanie od lat króluje w policyjnych statystykach przyczyn najgroźniejszych wypadków - jest ograniczenie prędkości.

Już dawno wymyśliłem rozwiązanie tego problemu. Wszystkie mandaty zwiększyć o jeden rząd wielkości. Umożliwić spłatę w ratach (dotyczy kierowców starych audi, bmw i opli). Problem łamania przepisów zniknie jak ręką odjął

Innym ważnym problemem jest nielegalne parkowanie. Obydwie sprawy są niestety lekceważone. Kierowcom wydaje się, że mogą jeździć szybko tam gdzie się da, bo itak jest wystarczająco dużo korków, a dodatkowo należy im zapewniać miejsca parkingowe. Tymczasem takie podejście tylko zwiększa ilość korków, bo zniechęca (utrudnia) pozostałych do chodzenia pieszo i jeżdżenia rowerami. Tymczasem średnie zapełnienie samochodu w Gdańsku wynosi 1,37 osoby! 44% gospodarstw domowych w Gdańsku wciąż jeszcze nie posiada samochodu!!! Większość środków inwestycyjnych idzie jednak od lat na budowę nowych dróg, bo proste skojarzenie mówi, że jak wybudujemy drogi, to znikną korki. Doświadczenia pokazują, że jest zupełnie odwrotnie. Budowa nowych dróg prowadzi do zwiększenia korków - ludzie kupują samochody szybciej niż powstają drogi.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Zdaję sobie sprawę. Mam jednak przyjemność pracować/uczyć się od ludzi, którym daleko do socjalizmu. To raczej chłodny rachunek ekonomiczny. Nawiązuje do tego w szczególności opracowanie "Koncepcja rozwoju systemu rowerowego województwa pomorskiego". Co najciekawsze dokument ten jest najostrzej atakowany przez niektóre środowiska rowerowe, które to chciałyby mieć monopol na prawdę. Tam tkwi prawdziwy socjalizm  :)

Odnośnie likwidacji miejsc parkingowych. Wspominałem, że 44% gospodarstw domowych w Gdańsku nie posiada samochodu. Niektórzy posiadają i nie korzystają. Na przekrojowe badania opinii społecznej dot. likwidacji miejsc parkingowych w centrum zdecydowały się dotychczas Kielce i Kraków. W obydwu przypadkach okazało się, że około 70% mieszkańców popiera likwidację parkingów i tworzenie stref pieszych!! Czasami normalność zaskakuje  :)

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Cytat: "Remigiusz"
W obydwu przypadkach okazało się, że około 70% mieszkańców popiera likwidację parkingów i tworzenie stref pieszych!! Czasami normalność zaskakuje :)


Ach ta statystyka.

Zdaje mi się, że ludzie zameldowani w centrach miast, nie należą do najbogatszej części naszego społeczeństwa i raczej nie wszystkich stać na utrzymanie samochodu. Często w starych kamienicach znajdują się mieszkania komunalne czyli tzw. socjalne, przydzielane raczej ludziom niezamożnym.

Wydaje mi się, że wyniki tej ankiety mogłyby być odwrotne, gdyby zapytać osoby pracujące w centrach miast.
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Barteusz

  • Wiadomości: 270
  • Miasto: By-ca Kł./Wrocław
  • Na forum od: 27.01.2010
Temat średnio pasuje ale nie znalazłem lepszego:
We Wrocławiu nareszcie można się wpakować z rowerem do pojazdów komunikacji miejskiej bez komplikacji :) .
Czasem przyda się taka możliwość.

Offline Mężczyzna ehwj

  • Wiadomości: 324
  • Miasto: Krościenko Wyżne
  • Na forum od: 21.03.2010

Offline Mężczyzna mordimer

  • Wiadomości: 426
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 15.06.2006
    • http://www.wyprawy.yoyo.pl
ehwj, ciekawy artykuł znalazłeś. Liczę, że te przepisy zaczną obowiązywać już niedługo... Jednak czy kierowcy będą je znali? Dobrze by było, gdyby kierowcy byli poinformowani o tych zmianach, gdy wejdą w życie.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Zmiany są fajne, ale tylko pod warunkiem że się zalęgną w głowach. Inaczej niewiele nam z nich przyjdzie. Od niepamiętnych czasów mamy np. przepis zobowiązujący kierowców do utrzymywania min. 1 m odległości od rowerzysty w czasie wyprzedzania i co chwilę jesteśmy wyprzedzani o centymetry  :(

Offline Mężczyzna mordimer

  • Wiadomości: 426
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 15.06.2006
    • http://www.wyprawy.yoyo.pl
Borafu, żebyś wiedział. Dzisiaj jechałem afaltówką i minął mnie kierowca kompletnie bez wyobraźni. Wyprzedzał na 'gazetkę' i jeszcze sk****** schował prawe lusterko, żeby o mnie nie zahaczyć...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum