Autor Wątek: Zachowanie kierowców na drodze względem rowerzystów  (Przeczytany 24121 razy)

Offline Mężczyzna TatOR

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 08.09.2009
A ja na przekór innym... W gruda jakieśniu /albo to był już styczeń?/ jechałem busem drogą Wałbrzych - Wrocław. Widoczność była na jakieś 5-10 m. Dosłownie ściana śniegu, ciemno itd. Nagle z naprzeciwka widzę jedzie jakiś idiota na rowerze bez świateł. Naprawdę szkoda że już gliniarze za takie rzeczy nie pałują bo należało się temu gościowi. On po prostu mignął jak duch. Zobaczyłem tego kogoś dopiero jak wymijałem go autem. Mało tego - powinni przejechać za takie coś jemu walcem po rowerze. Dodam tylko, że na tej trasie 8h wcześniej zginęło 5 osób...
Naprawdę kocham rower bardzo, bardzo szanuję rowerzystów, ale głupotę trzeba lać kijem po głowie.
Pozdrawiam
TatOR

Offline Mężczyzna xArEs

  • Wiadomości: 211
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 15.02.2010
A ja bym zabił wczoraj trzech łepków na rowerach....jadę autem no może tak około 70-80/h ..dojeżdzam do przejścia to zdjąłem nogę z gazu i lekko na hamulec .
Gdy byłem ok 15 -20 m od przejścia bezceremonialnie na nie wjeżdza  mi przed maske  trzech małolatów na rowerach. Wyjechali zza krzaków wprost na przejście nie zwalniając nawet na sekundę. Dałem po hamulcach pisk ......laczków, dym spod opon ,   klakson i seria niecenzuralnych słów pod ich adresem. Gdybym nie zwolnił odrobinki było by po nich i po mnie pewnie też.
Jak czytaja ten temat jacyś rodzice albo mało objeżdzeni rowerzyści: uczcie swoje dzieciaki tego że nie sa pieszymi jak jada na rowerze i nie mogą tak wjeżdząc na pasy jakby nimi byli.
Zrszta nie pierwszy to był taki przypadek ale tym razem było  naprawde blisko
pozdr
 
Krzych

Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
Bez przesady z tym uczeniem.
Ja bym uczył raczej, żeby wjeżdżali na pasy tak, jakby pieszymi byli, czyli max 6 km/h i pełne rozejrzenie się + ustąpienie pierwszeństwa bo pieszy i rowerzysta jak chce żyć, to w naszym kraju lepiej żeby ustępował za często niż o ten jeden raz za rzadko.

Offline Mężczyzna xArEs

  • Wiadomości: 211
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 15.02.2010
Cytat: "chesteroni"
Bez przesady z tym uczeniem.
Ja bym uczył raczej, żeby wjeżdżali na pasy tak, jakby pieszymi byli, czyli max 6 km/h i pełne rozejrzenie się + ustąpienie pierwszeństwa bo pieszy i rowerzysta jak chce żyć, to w naszym kraju lepiej żeby ustępował za często niż o ten jeden raz za rzadko.


oj niestety ale nie zgodzę się z Kolegą. Ja osobiście też czasem przejeżdżam przez pasy rowerem zdając sobie jednak sprawę z tego że łamię przepisy ale robię to przy prędkości  1km/h (tak na oko) i przepuszczam wszystkie pojazdy tak jakbym nie miał pierwszeństwa na przejściu (bo faktycznie go nie mam).
Jestem niestety równocześnie po obu stronach barykady bo poruszam się i autem jak i rowerem a to co czasem odwalają rowerzyści zakrawa na "czarną komedię" i chodzi mi w tym momencie głównie o przeprawę przez pasy. Dlatego uważam że akurat ten zakaz jest "zdrowy"  dla rowerzystów pod warunkiem że go znają a z tego co obserwuję na drodze niewielu zdaje sobie  sprawę z istnienia takiego zakazu. Najgorsze jest to że nie tylko dzieciaki odwalają takie numery ....dzisiaj widziałem bezceremonialny wjazd na pasy przez studentkę na holendrze  i kierowcy też zostali zmuszeni do ostrego hamowania.
pozdr
 
Krzych

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Rzadko zdarza mi się jeździć po chodnikach. Jednak jeśli to się zdarzyło to zawsze zsiadam przed przejściem z roweru. :)

Offline Mężczyzna xArEs

  • Wiadomości: 211
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 15.02.2010
I zdaje się że to jednak najlepszy sposób :)
A więc reasumując  - Uczcie jednak swoje pociechy aby złaziły przed przejściem z roweru dzięki temu na pewno sporo dłużej pożyją  !!!! bo o ile ja jeszcze mam refleks i jest duża szansa że wyhamuję to nie można tego powiedzieć o 70 letniej babci czy też 30 letniej "buisneswoman"  która prowadząc auto 130km/h w zabudowanym,  równocześnie gada przez komórkę i poprawia makijaż :)
pozdr
 
Krzych

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
I w tym momencie dochodzimy do momentu, że jeżdżenie na rowerze po mieście to bezsens ;) Bo ile razy jest tak, że ścieżka rowerowa kończy się przed przejściem, a zaczyna zaraz za nim? Jakbym chciał sobie pochodzić, to bym nie brał rowera. Więc przejeżdżam bez zawahania przez przejścia, jak są piesi, to obok przejścia, by im nie zawadzać, ale schodzić NIE BĘDĘ, bo musiałbym co chwilę zeskakiwać (no chyba, że w pobliżu jakiś niebieski/srebrny samochodzik stoi:P )

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Po pierwsze wyjaśnij nam w jaki sposób zgodnie z przepisami dojeżdżałeś do przejścia z prędkością 70-80 km/h?

Zgadzam się, że przejścia/przejazdy są najniebezpieczniejszym miejscem dla rowerzystów. Potwierdzają to najlepiej statystyki. Z tego też powodu ścieżki rowerowe są dużo niebezpieczniejsze, niż jazda po ulicy. Trend do budowania ścieżek wszędzie gdzie popadnie jest wyjątkowo nietrafionym wymysłem. Jednak podstawowa sprawa, to OGRANICZENIE PRĘDKOŚCI SAMOCHODÓW. We wszystkich miastach rowerowych podstawą bezpiecznego ruchu zarówno rowerzystów, jak i pieszych, jest powszechne stosowanie tzw. stref TEMPO 30.

Offline Mężczyzna xArEs

  • Wiadomości: 211
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 15.02.2010
Cytat: "Remigiusz"
Po pierwsze wyjaśnij nam w jaki sposób zgodnie z przepisami dojeżdżałeś do przejścia z prędkością 70-80 km/h?


Jeżeli na długiej  prostej jest ograniczenie 70 to nie bede jechał przecież 50. A gdzieś  w połowie tej prostej jest przejscie dla pieszych nie ma przed nim ograniczenia. Jeżdze codziennie ta droga do i z pracy. Widcznośc jest doskonała w tej okolicy i pieszych zblizajacych sie nawet szybkim krokiem do tego przejscia widac juz z daleka i jest full czasu na reakcję. Nawet jakby ktos tam jechał  120 to zdazyłby bez problemu zareagować i zahamować przed przejściem. Rowery jednak są dużo  szybsze i przy takim "numerze" czasu na reakcje poprostu brakuje.

Inna sytuacja sytuacja z rana ... jadę autem przez miasto powoli - 40 km/h (co by nie wzbudzac emocji) widzę z daleka rowerzysta (z wygladu student)   jadacy przedemną  w tym samym kierunku. Zblizamy sie do skrzyzowania ze swiatłami i przejściem dla pieszych. ja planuje skrecić w prawo (mam tam zreszta zieloną strzałke)  . Piesi maja zielone swiatło ale nikogo nie ma na przejściu ...co robi rowerzysta ????? skreca mi przed sama maską w lewo na przejście i przejeżdza przez nie tak jakby był pieszym.  Szczerze mówiac (dlatego że jestem rowerzystą) spodziewałem się tego..... i nie zacząłem skrętu w prawo tak jak zamierzałem  pomimo zielonej strzałki. Jakbym sie zadał juz do skrętu i wjechał na pasy to normalnie bym go potracił.

Przejscia kończace sie pasami to także i bolaczka Poznania. Dlatego napisałem że ja także przejeżdżam przez pasy i nie wypieram sie tego .... ale ja - podobnie jak większośc z nas tutaj na forum  - znam przepisy, znam zagrozenia i punkt widzenia z obu stron barykady - Robię to tak aby nie narażać siebie, kierowców i pieszych. Dzieciaki (bo o nie mi głównie chodzi) najczesciej sa niedouczone i nie maja pojecia o tym ze tak nie wolno i po dojeździe rowerem do przejscia w głowie zapala im sie komunikat  "na przejściu mam pierszeństwo".
Chociaż jak widac i studentom czasem brakuje wyobraźni (przykład z rana).
pozdr
 
Krzych

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Cytat: "xArEs"
Dzieciaki (bo o nie mi głównie chodzi) najczesciej sa niedouczone i nie maja pojecia o tym ze tak nie wolno

I dlatego uważać powinien ten, kto stanowi realne zagrożenie. A realne zagrożenie stanowi kierowca, a nie dzieciak. Akcje nt. bezpieczeństwa powinny być kierowane przede wszystkim do kierowców, a nie do dzieci, pieszych i rowerzystów (np. rozdawanie kamizelek, pomysły z nakazem noszenia kasków itp.) U nas niestety filozofia jest dokładnie odwrotna i dzięki temu mamy najwyższą w Europie śmiertelność rowerzystów i pieszych.

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
najwięcej i tak daje doświadczenie.
nie ma nic gorszego iż rowerzysta który nigdy nie jechał autem i  kierowca który nie jeździł rowerem.

Ja i jako jeden i jako drugi łamię wiele przepisów (wiele z nich ideologicznie ;), ale najważniejsza jest wyobraźnia, gdzie kiedy i na co można sobie pozwolić oraz przewidywanie co mogą zrobić inni na drodze

Offline Mężczyzna mordimer

  • Wiadomości: 426
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 15.06.2006
    • http://www.wyprawy.yoyo.pl
xArEs, jeśli masz zieloną strzałkę a pieszy zielone światło to przecież on ma pierwszeństwo przed Tobą... zgodzę się natomiast, że powinien (rowerzysta) zejść z roweru i przeprowadzić rower na drugą stronę (co jak co ale i tak mało kto się do tego stosuje..).

Ja korzystam z zasady ograniczonego zaufania będąc kierowcą i rowerzystą... Jeśli można uniknąć nieprzyjemności i problemów to już lepiej założyć gorszą wersję zdarzeń na drodze i nie przejechać, zatrzymać się czy zwolnić. Wyobraźnie lepiej mieć własną lepszą niż zdawać się na to co kierowca/rowerzysta może zrobić...
Remigiusz ma rację i podpisuję się obiema rękami i nogami  :mrgreen: no i sztycą od siodełka...

Offline szyroki

  • Wiadomości: 122
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 04.03.2010
Cytat: "Remigiusz"
I dlatego uważać powinien ten, kto stanowi realne zagrożenie. A realne zagrożenie stanowi kierowca, a nie dzieciak. Akcje nt. bezpieczeństwa powinny być kierowane przede wszystkim do kierowców, a nie do dzieci, pieszych i rowerzystów (np. rozdawanie kamizelek, pomysły z nakazem noszenia kasków itp.) U nas niestety filozofia jest dokładnie odwrotna i dzięki temu mamy najwyższą w Europie śmiertelność rowerzystów i pieszych.


Pozwolę sobie się nie zgodzić. To znaczy, jasne, że kierowca powinien uważać i w ogóle, ale to go obowiązuje zawsze. Ale przede wszystkim uważać powinien ten, którego może dotknąć największe uszkodzenie, bo to wynika ze zwykłego rozsądku. Tak już jest w naturze, że jeśli rozsądku brak, to można bardzo łatwo wyeliminować swoje geny z puli, tym samym przyczyniając się do wzrostu jakości rasy.

mordimer, a słyszałeś kiedyś o tym, że pieszy się przed wejściem na jezdnię powinien rozejrzeć? Ja wiem, że ma pierwszeństwo, ale argument pasuje ten, co powyżej.
A, że rowerzysta ma sygnalizować skręty?
Nawet wchodzenie na jezdnię z zaskoczenia jest szczytem głupoty. O wjeżdżaniu nawet nie wspomnę.

Piszę jako kierowca i rowerzysta. I pieszy.

Offline Mężczyzna xArEs

  • Wiadomości: 211
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 15.02.2010
Cytat: "Remigiusz"
Cytat: "xArEs"
Dzieciaki (bo o nie mi głównie chodzi) najczesciej sa niedouczone i nie maja pojecia o tym ze tak nie wolno

I dlatego uważać powinien ten, kto stanowi realne zagrożenie. A realne zagrożenie stanowi kierowca, a nie dzieciak. Akcje nt. bezpieczeństwa powinny być kierowane przede wszystkim do kierowców, a nie do dzieci, pieszych i rowerzystów (np. rozdawanie kamizelek, pomysły z nakazem noszenia kasków itp.) U nas niestety filozofia jest dokładnie odwrotna i dzięki temu mamy najwyższą w Europie śmiertelność rowerzystów i pieszych.


sorki ale nie zgodzę się z Tobą. Uważam że trzeba edukować dzieci i młodzież. Zauważ ile dzieciaków jeździ nie mając najmniejszego pojęcia o przepisach ruchu drogowego i nawet kierowcy jeżdżący 30km/h nie będą w stanie przewidzieć wszystkich zagrożeń wynikających z fantazji,  kaskaderskich zapędów czy najzwyczajniej w świecie braku wiedzy nastolatków.
Dlatego ja zostanę jednak za obowiązkową edukacja dla młodzieży choćby na pogadankach w szkole i z jakimś egzaminem końcowym. A to tylko dlatego że nie każdy dzieciak ma rodzica bikera który weźmie na wycieczkę i opowie o tym czy owym na drodze.
Puścił byś swoje dzieci w miasto bez gruntownego przeszkolenia ????
Moje córki raczej już wiedza co z czym a i tak nie zaryzykuję puścić je same w miasto ... jeszcze nie dziś .

@Mordimer zaznaczyłem że pieszych na przejściu nie było bo rowerzysta, który nagle ci skręca pod maskę  to nie pieszy.

@vooy.maciej, @szyroki ...chociaż wy mnie rozumiecie ;)

Nie chcę wieść jakichś krucjat .... poprostu nie chce oglądać w TV czy gazecie rozjechanych dzieci tylko dlatego bo rodzice czy szkoła nie wyedukowały ...a kierowca nie zdążył.....bo nie ważne jest wtedy kto był winny ...ważne jest to że gaśnie po prostu kolejne młode życie. A warto chyba o tym dyskutować bo może tą dyskusję przeczyta kiedyś jakiś dzieciak albo rodzic... i a nuż uratuje ona kiedyś komuś życie. tego bym sobie i Wam życzył :)
pozdr
 
Krzych

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
szyroki, niby to wszystko co piszesz to racja ale dlaczego to tylko pieszy ma obowiązek rozejrzeć się przed wejściem na jezdnię, a nie kierowca przed wjechaniem na przejście dla pieszych? Dla polskich kierowców to zapewne brzmi wręcz śmiesznie ale wcale nie jest takie niemożliwe. Każdy kto był np. w krajach skandynawskich mógł zauważyć właśnie takie zachowanie kierujących samochodami. Oni są po prostu inaczej wychowywani - tak jak pisze o tym Remigiusz
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum