Gruzja, Turcja, Iran, i...?

[Giovanni]

Nie orientuję się, ale czy jest powód dla którego miała by nie funkcjonować?

[Rolf]

Chyba nie, ale na wszelki wypadek pytam

[juanita_hawaii]

Tą dziewczyną z forum autostopowego byłam ja, więc możesz dopytać jak coś jest niejasne
a granica sądzę że otwarta.

[Marek3105]

We wrześniu ubiegłego roku granica Agarak-Norduz funkcjonowała normalnie. Sam nie dojechałem do niej, ale znajomy Irańczyk przekraczał ją na rowerze.
Tymi zakazami podróżowania bez przewodnika bym się nie przejmował za bardzo.
Dobrą opcją dostania się do Iranu jest bardzo tani pociąg z Ankary do Teheranu. Rowery zabierają bez problemu. Spotkałem w tym pociągu dwóch Szwajcarów, którzy podróżowali w ten sposób.
Gdybyś miał jakieś pytania to wal śmiało. Znasz mój numer, mój e-mail i facebooka

[emes]

Jeśli do tego pociągu można zapakować rower to nie miałbym więcej pytań. To chyba najciekawsza opcja transportowa. Jedzie się 3 dni, w tym zawarta jest przeprawa pociągu promem przez jezioro Van. Cała wyprawa w jedną stronę kosztuje jakieś 40 EUR czy podobne grosze.

Masz może kontakt z tymi Szwajcarami?

[Marek3105]

Niestety nie wymieniliśmy się kontaktami.
Jeśli chodzi o cenę biletu, to I klasa kosztuje 125TL, a II klasa 63TL. Cena za drugą klasę jest tak absurdalnie niska, że aż mój znajomy ze Stambułu dzwonił aby się upewnić, czy informacje podane na stronie przewoźnika są prawdziwe. Niby wszystko się zgadzało, ale już na samym dworcu okazało się, że pociąg którym mam jechać nie ma II klasy. Faktycznie, nie kłamali. Pociąg który podjechał miał tylko kilka wagonów I klasy.

Mimo to, cena i tak nie jest wysoka, a naprawdę warto!
W pociągu można chociażby spędzić parę dni z najbardziej intrygującym człowiekiem jakiego kiedykolwiek miało się okazję poznać:
https://youtu.be/9_5HVooF5w0

[Rolf]

O, widzę, że mój temat się rozwija, a ja to przeoczyłem

Obecnie sytuacja trochę się zmieniła. Biorąc przykład z Marka - postanowiłem trochę potrenować kolarstwo. Niestety, jazda w grupie jest trochę mniej bezpieczna, niż solo, zwłaszcza dla kogoś o mojej koordynacji, skutkiem czego już na czwartym treningu udało mi się złamać obojczyk Było to 2,5 tygodnia temu, i chyba przez to moje letnie wojaże się trochę skrócą, myślę, że gdzieś pod koniec lipca wyjadę dopiero, ledwo ponad 2 miesiące zostaną na wyprawę. Dwa miesiące na zrastanie się obojczyka, mam nadzieję, wystarczy.

Tak więc - pociąg Ankara - Teheran kuszący; orientujecie się jednak może, jak wygląda przejazd na trasie Ankara - Stambuł? Bo jedynie do Stambuła można jakoś w miarę tanio polecieć... Dość tanio leci samolot z Teheranu do Kijowa (linie ukraińśkie, poniżej 500 zł z 1 szt bagażu rejestrowanego) - póki co był to mój faworyt - muszę to przemyśleć.

[emes]

orientujecie się jednak może, jak wygląda przejazd na trasie Ankara - Stambuł?

rowerem?

[Rolf]

Rowerem to już jechałem, dwa lata temu A odnośnie tego pociągu Ankara - Teheran, czy panuje w nim duży ścisk, jest szansa na jakieś rozłożenie maty na podłodze? Bo mam jeszcze jeden problem - tzn kręgosłup w nienajlepszym stanie - a siedzenie przez 3 dni to zdecydowanie nie jest coś, co mu służy. Aczkolwiek... Fajnie byłoby tak sobie pociągiem pojeździć

[Rolf]

Za niecały tydzień, czyli 24 lipca, lecę to Kutaisi, dlatego chyba czas najwyższy, abym się jakoś ogarnął z trasą :-) Bilet tam zarezerwowany, powrót pod koniec września z Teheranu, czyli jakieś 9 tygodni.

Na dzień dzisiejszy plan mam taki:
-2 tygodnie w Gruzji (na pewno drogi gorskie Swanetii, Tusheti National Park, Kachetia, Batumi z jego ogrodem botanicznym);
-1 tydzień w Armenii (tu jeszcze nie wiem co i jak, ale na pewno przełęcze i co ciekawsze miejsca)
-2 tygodnie - wschodnia Turcja wzdłuż granicy z Armenią, klasztor Ani, okolice Araratu, jezioro Wan,
-4 tygodnie w Iranie, gdzie rozważam dwie opcje: jeśli wytrzymam w tym upale (wrzesień) to pojadę na południe, wzdłuż gór Zagros, zahaczywszy o Isfahan i skończywszy zapewne w Szirazie, czy nawet w Bandar-e Abbas, albo - opcja nr 2, jeśli upał będzie straszny - pojadę na wschód, wzdłuż morza, górami Elbrus.... a może obie te opcje, jeśli wystarczy czasu, z ewentualną pomocą jakiegoś busika.

Opracowywanie dokładnej trasy jest in progress.

Nie mam GPSa, planuję wykorzystać darmowe mapy Gruzji zdobyte na miejscu, co do Armenii to jeszcze nie wiem, mapę Turcji mam w skali 1:800.000, bo chyba lepszych nie ma, a mapę Iranu planuję zdobyć na miejscu... Da radę?

Dla wtajemniczonych - nie mam filtra do wody, ale mam otwieracz do konserw

Fajny plan? Jakieś uwagi?

I jeszcze jedno, nie przyjąłem od dawien dawna żadnych szczepionek, nie licząc tężca. Myślicie, że to rozsądne? Czy mam się zacząć przejmować?

[Giovanni]

Niezły plan. Będę trzymał kciuki i czekał na relacje!

[Rolf]

Poważnie? Kiedyś to ja nawet o blogu myślałem, ale doszedłem do wniosku, że kto by to czytał? Ale jeśli trafi się więcej takich, jak Ty, to postaram się napisać coś zwięźle i ciekawie, oraz pstryknąć parę fotek

[Giovanni]

Poważnie, poważnie. I to nie dlatego, że cię lubię
ale bardzo lubię Gruzję i Armenię, jestem ciekawy Turcji i wiem, że uwielbiam Persję pomimo tego, że tam jeszcze nie byłem.

[Rolf]

Nie wiem, jak to się dzieje, że obojętnie ile czasu bym nie miał na wyprawę, to i tak sporo rzeczy zostaje na ostatni moment... I zazwyczaj jedną z nich jest planowanie trasy

Więc na daną chwilę chciałbym mieć chociaż pierwszy etap wyprawy zaplanowany, czyli powiedzmy te 2-3 tygodnie w Gruzji. Już wiem, że interesują mnie punkty jak na mapie:

http://www.gpsies.com/map.do;jsessionid=F8D93A34E36107558B5FA91DEE7939B0.fe1?fileId=dajdxytmbrscwvbi

Nie mam tylko pomysłu, z której strony zacząć, które z w/w punktów zaliczać w jakiej kolejności... Może jakaś odpowiedź? Bo wieczorem lecę ;-)

[Ricardo]

Trasa jest oznaczona jako prywatna, więc nie mamy szansy jej zobaczyć.