Hej ponownie,
tym razem dość nietypowo bo chodzi o wycieczkę dla kompana prawdopodobnie tylko w jedną stronę
Streszczając, potrzebuję znaleźć się 25go lipca w górach centralnej Czarnogóry i rozważam dojazd na miejsce rowerem. Na miejscu zostaję do 9 sierpnia i wracam raczej (?) stopem. Ponieważ luka jest ogromna, szukam kompanii na podróż "do".
Po tym wstępie lecę za formularzem:
• coś o sobie: Asia, 21, AGH, Kraków. Na dłuższe wycieczki rowerowe jeżdżę od ok. 3 lat, w tym czasie wpadła Rumunia, Białoruś, Kirgistan i kilka polskich kilkudniówek, oprócz tego dużo nierowerowych. Lubię różnorodne wyjazdy ale traf chce, że zwykle ląduję gdzieś na wschodzie. Interesuję się głównie tematami okołogórskimi.
• planowana trasa: przez Bośnię i Chorwację lub Ukrainę, Rumunię i Serbię (chętniej). Na razie rzucam luźny pomysł, który będzie można modyfikować. Pomyślałam o starcie na podkarpaciu (Przemyśl), przez Drohobycz, przeciąć Karpaty, w Rumunii przez Bihor (omijamy węgierskie równiny
), przez centralną Serbię do docelowej dla mnie okolicy miasta Niksic.
• czas i miejsce planowanego startu i powrotu: start na początku lipca (po sesji). Reszta elastycznie, zależy od wspólnych ustaleń.
• planowany średni dystans dzienny: 100- 120 km, od niedoli i złej pogody mniej, ale nie więcej
• całkowity planowany dystans wyprawy: ok. 1700-1800 km
• noclegi na dziko
• na ogół gotowanie we własnym zakresie, kuchenki i ogniska
• przybliżony budżet wyprawy na jedną osobę: nie wiem:) z mojej strony będzie po studencku.
• sposób spędzania czasu: nastawiam się na widoki i kulturę
• deszcz: poza zlewą raczej do zaakceptowania. "musisz polubić...bo nie możesz znienawidzić
"
• preferowane drogi: lokalne, nawierzchnia zarówno asfalt, jak i teren. Niechętnie podchodzę do krajówek, spalinami spokojnie mogę pooddychać w Krakowie;)
Szukam dowolnej ilości osób (zeszłego lata była nas czwórka, było super) w wieku zbliżonym. Czynnik towarzyski jest bardzo ważny:), czy to do pedałowania, czy, powiedzmy, na rumuńską dyskotekę. Podobnie z ogarnięciem, tradycyjnie po cichu liczę że nie będzie rozbijania namiotu na lewą stronę
Będzie coś z tego?