Tylko czasami, gdy podczas „zderzenia z cywilizacją” (czyli wjechania do miasteczka lub wioski) zdarza mi się wejść do knajpy, widzę na sobie wiele par ciekawskich oczu. Czuję wtedy niewielkie zakłopotanie i biegnę szybko do toalety popatrzeć w lustro. Przeważnie widzę tam niemłodą (acz zadowoloną z siebie) babę, umorusaną błotem i smarem, z potarganymi rudymi kudłami. Myję więc twarz, ręką przeczesuję włosy i mogę już spokojnie wrócić „na salony".W podróży jestem dzieckiem. Bo tylko brudne dzieci są szczęśliwe!
Trudno – teraz ważniejsza jest droga, przygoda, a nie mycie zębów.
CytujTrudno – teraz ważniejsza jest droga, przygoda, a nie mycie zębów.A tutaj to troszeczkę inaczej wygląda. O ile z myciem na długich wyjazdach to ogólnie rzecz biorąc nie przesadzam, to co by się nie działo, zęby mam zawsze umyte Do tego wystarczy ledwie parę łyków wody do wypłukania. I już.
Praktycznie:1. próbki kremów i szamponów dodawane do gazet to świetny pomysł; niestety, nie mam w domu takich magazynów, nie kupuję i tylko kradne je okazjonalnie teściowej lub mamie, kiedy je odwiedzam - pomysł świetny, bo bardzo oszczędza miejsce i tnie wagę kosmetyczki2. paznokci nie maluję od wielu miesięcy, ale zazdroszczę Kotowi, że ma je takie piękne! 3. w czasie wyjazdów nigdy nie stosuję balsamów, nawilżaczy, odżywek do włosów i dodatków, które uważam za niezbędniki w domu, ale złodziei czasu na wyjeździe4. włosy pod kaskiem zawsze mi oklapną, niezależnie od zaklęć jakie stosuję. Ruda czupryna zawsze sie obroni, tu masz łatwiej 5. jak utylizować środki higieniczne z dala od koszy na śmieci?
Chodzi o stopy, czy wszystko powyżej, co odkryte i zabrudzone wsuwa się do śpiwora?
bo było zimno i człowiek jakos nie czuł że już powinien się myć
albo namiotu, który od 2 tyg nie miał okazji się wysuszyć, a w którym trzeba spać
no dobra, po przyjeździe owszem, mam gdzie rozstawić szmaty do schnięcia. Mówię o sytuacji n-ty nocleg z rzędu, gdzie zwijasz mokry namiot, a potem na noc rozkładasz go z powrotem. I tak w kółko. Po jakimś czasie capi z niego konkretnie, łącznie z capiącym śpiworem i capiącymi ciuchami, które próbujesz suszyć wewnątrz namiotu