Autor Wątek: o myciu  (Przeczytany 11241 razy)

Offline Kobieta Werrona

  • Wiadomości: 150
  • Miasto: Żyrardów
  • Na forum od: 01.04.2014
    • Wrona bez ogona
o myciu
« 6 Maj 2015, 13:28 »
Tym razem o rowerowej higienie napisałam :)
http://wronabez.blogspot.com/2015/05/myjcie-sie-dziewczyny.html
A jak u Was dziewczyny?

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4848
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 13:53 »
przepraszam, nie wiem czy mogę yyy, bo nie jestem dziewczyną, ale zgadzam się z Tobą co o tym piszesz i lubię Twojego bloga.

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 14:10 »
Czy umiejscowienie tego wątku sugeruje, jakoby temat higieny mężczyzn w ogóle nie dotyczył? Wszak wiadomo chyba, że jak przyjdzie wiosna, to mężczyźni też wietrzą swoje skarpety po długiej zimie itp. :P

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 14:18 »
Cytuj
Tylko czasami, gdy podczas „zderzenia z cywilizacją” (czyli wjechania do miasteczka lub wioski) zdarza mi się wejść do knajpy, widzę na sobie wiele par ciekawskich oczu. Czuję wtedy niewielkie zakłopotanie i  biegnę szybko do toalety popatrzeć w lustro. Przeważnie widzę tam niemłodą (acz zadowoloną z siebie) babę, umorusaną błotem i smarem,  z potarganymi rudymi kudłami. Myję więc twarz, ręką przeczesuję włosy i  mogę już spokojnie wrócić „na salony".

W podróży jestem dzieckiem.  Bo tylko brudne dzieci są szczęśliwe!


Hahaha! Brawo, świetnie napisane! Ja twojego bloga jeszcze nie czytałem, ale chyba będę musiał zacząć.

Poza tym widziałem ostatnio w Rowertourze info o twoim blogu, więc pewnie statystyka wejść ci trochę podskoczyła.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 20:53 »
Przeczytałam, ale szczerze mówiąc miałam nadzieję na mocniejszy tekst. Bo kiedy zaczynamy rozmowę o myciu kobiecym na wyjazdach, w warunkach biwakowych, to szampony, kremiki i szczoteczka nie wystarczą. Mamy tu gdzieś taki ogólny temat o higienie, ale najfajniej zaczęła o tym mówić (wieki temu!) Anushka, żona Robba. Dawno jej nie ma na forum, ale chyba warto przy tej okazji przypomnieć, że wtedy sobie trochę porozmawiałyśmy (liśmy) na tematy, które naprawdę mogą postawić wielki pytajnik w głowie kobiety, która chce jeżdzić bez ograniczeń. Główna kwestia: okres. Higiena w tym czasie na wyjeżdzie to prawdziwe wyzwanie. Mam za sobą wiele lat wyjazdów harcerskich, turystycznych kumpelskich i rodzinnych, trochę mniej ale tez już całkiem sporo biwakowania rowerowego i uważam, że pomijanie tego przy rozmowie o "myciu" to pozostawanie na bezpiecznej stronie, bardzo zachowawcze i nie wnoszące nic nowego do problemu.
Chłopaki już tu słusznie podnieśli głowy, że przecież oni też się myją (lub powinni) na wyjazdach, ale jeśli mamy toczyć rozmowę w dziale kobiecym, a nie "Dyskusjach" to może fajnie byłoby wykorzystać ten temat do naprawdę kobiecych kwestii.
Praktycznie:
1. próbki kremów i szamponów dodawane do gazet to świetny pomysł; niestety, nie mam w domu takich magazynów, nie kupuję i tylko kradne je okazjonalnie teściowej lub mamie, kiedy je odwiedzam - pomysł świetny, bo bardzo oszczędza miejsce i tnie wagę kosmetyczki
2. paznokci nie maluję od wielu miesięcy, ale zazdroszczę Kotowi, że ma je takie piękne!
3. w czasie wyjazdów nigdy nie stosuję balsamów, nawilżaczy, odżywek do włosów i dodatków, które uważam za niezbędniki w domu, ale złodziei czasu na wyjeździe
4. włosy pod kaskiem zawsze mi oklapną, niezależnie od zaklęć jakie stosuję. Ruda czupryna zawsze sie obroni, tu masz łatwiej :)
5. jak utylizować środki higieniczne z dala od koszy na śmieci?
« Ostatnia zmiana: 6 Maj 2015, 21:01 hindiana »
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 21:09 »
Cytuj
Trudno – teraz ważniejsza jest droga, przygoda, a nie mycie zębów.
A tutaj to troszeczkę inaczej wygląda. O ile z myciem na długich wyjazdach to ogólnie rzecz biorąc nie przesadzam, to co by się nie działo, zęby mam zawsze umyte :P Do tego wystarczy ledwie parę łyków wody do wypłukania. I już.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Psotnik

  • Wiadomości: 865
  • Miasto: Niestety W-wa
  • Na forum od: 10.07.2012
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 21:22 »
Cytuj
Trudno – teraz ważniejsza jest droga, przygoda, a nie mycie zębów.
A tutaj to troszeczkę inaczej wygląda. O ile z myciem na długich wyjazdach to ogólnie rzecz biorąc nie przesadzam, to co by się nie działo, zęby mam zawsze umyte :P Do tego wystarczy ledwie parę łyków wody do wypłukania. I już.
Też mnie trąciło.

Co do reszty to kąpiel co trzy dni jeżeli są warunki obowiązkowa.
Jeżeli partnerka ma te dni to już podczas jazdy wiadomo. Potem to już pokora wobec potrzeb.(Pomoc ludzka. A,, powszechnie rozumiane dżentelmeństwo" w kieszeń)
Odpłynąłem stąd bez żalu od tego wersalu bo czuję ten luz.

Offline Kobieta Werrona

  • Wiadomości: 150
  • Miasto: Żyrardów
  • Na forum od: 01.04.2014
    • Wrona bez ogona
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 21:39 »

Praktycznie:
1. próbki kremów i szamponów dodawane do gazet to świetny pomysł; niestety, nie mam w domu takich magazynów, nie kupuję i tylko kradne je okazjonalnie teściowej lub mamie, kiedy je odwiedzam - pomysł świetny, bo bardzo oszczędza miejsce i tnie wagę kosmetyczki
2. paznokci nie maluję od wielu miesięcy, ale zazdroszczę Kotowi, że ma je takie piękne!
3. w czasie wyjazdów nigdy nie stosuję balsamów, nawilżaczy, odżywek do włosów i dodatków, które uważam za niezbędniki w domu, ale złodziei czasu na wyjeździe
4. włosy pod kaskiem zawsze mi oklapną, niezależnie od zaklęć jakie stosuję. Ruda czupryna zawsze sie obroni, tu masz łatwiej :)
5. jak utylizować środki higieniczne z dala od koszy na śmieci?

No! Już myślałam, że dziewczyny nie miewają problemów z higieną :)
Tak, to delikatny tekst, zgadzam się absolutnie (choć niektórych  gorszy samo poruszenie tematu  ;D). Dlatego mając niedosyt chciałam podyskutować tutaj.

Tak, okres jest w podróży fatalny. Osobiście  mam nadzieję na to, że niedługo temat przestanie mnie dotyczyć :P. Odpady wsadzam do kilku reklamówek i wożę do napotkania kosza. Czasami się schodzi.
Zwykle jeżdżę sama, więc mam chyba prościej...

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 21:40 »
Małe kremy i szampony można po prostu kupić w sklepie typu rossman czy dayli. Ja mam pełno małych pojemniczków (jak jakiś mi się wydaje do dalszego wykorzystania, to zatrzymuję), które w razie czego napełniam w chacie z wiekszej butelki. Biorę zazwyczaj jedną mała buteleczkę dziecinnego szampono-żelu (do włosów i ciała) + gąbka przecięta na pół:D + szczoteczka do zębów i pasta (maleńka Aiona) i to jest w zasadzie czesc zasadnicza, dodatkowo jakis bardzo prosty krem do twarzy.

O okresie podczas wyjazdu już kiedyś było na forum.  Jeżlei ktoś jest z tych nie cierpiacych (boleści;) podczas okresu - bo bywaja przeciez osoby które zielenieją i mdleją, i mówię to bez ironii, to problemu za bardzo nie ma/wcale nie ma moim zdaniem (jesli mowa o przeciętnych warunkach, nie np. pustynnych  czy jakichs tam). Tampony na dzień, podpaski na noc, chusteczki do higieny intymnej + kapkę wody w zapasie na umycie rąk i oczywiście umycie części zasadniczej i można jechać. Rzecz jasna, wolę nie miec okresu akurat na wyjeździe, ale faktem jest, że o wiele lepiej znoszę okres na rowerze niż w domu, skurcze się jakoś lepiej rozchodzą czy co, zły humor i samopoczucie jakoś mniej doskwiera lub nie zachodzi wcale.

Co do utylizacji akcesoriów, no to jest kłopot rzeczywiście, bo albo wieźć ze sobą w szczelnym woreczku az do cywilizacji, albo gdzieś nieekologicznie zakopać.

Czestotliwość mycia - zalezy od  tego ile się wytrzyma i ile partner wytrzyma:D, no i jakie sa warunki, czasem bywało że po czterech dniach nie dawaliśmy rady wejśc do namiotu (taka capa) a czasem tydzień z luzem, bo było zimno i człowiek jakos nie czuł że już powinien się myć.:) Zęby raczej obowiązkowo codziennie.
« Ostatnia zmiana: 6 Maj 2015, 21:57 martwawiewiórka »
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 21:48 »
Śpiwora trochę szkoda, wiec albo wkładka do spiwora, albo myc nogi, albo zakładać czyste skarpetki:), albo olać i syfić w śpiworze. Ja postępuję różnie:D
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 21:54 »
Chodzi o stopy, czy wszystko powyżej, co odkryte i zabrudzone wsuwa się do śpiwora?
Albo zabłocone ;) Po to są wkładki od śpiwora, co by nie syfić środka.
Inna sprawa, że fajnie jest pomoczyć stopy po całym dniu napierania na pedały. No, ale to jak się znajdzie jakiś zbiornik w pobliżu.
bo było zimno i człowiek jakos nie czuł że już powinien się myć
Zimno i mokro też ma swój specyficzny zapach :D

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 22:05 »
albo namiotu, który od 2 tyg nie miał okazji się wysuszyć, a w którym trzeba spać :P

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Psotnik

  • Wiadomości: 865
  • Miasto: Niestety W-wa
  • Na forum od: 10.07.2012
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 22:17 »
albo namiotu, który od 2 tyg nie miał okazji się wysuszyć, a w którym trzeba spać :P
Korytarz blokowy przed drzwiami.
Zdarza się, że ktoś kręci nosem, ale zlewka.
Czasem suszę namiot w ten sposób przez kilka dni.
Odpłynąłem stąd bez żalu od tego wersalu bo czuję ten luz.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 22:24 »
no dobra, po przyjeździe owszem, mam gdzie rozstawić szmaty do schnięcia. Mówię o sytuacji n-ty nocleg z rzędu, gdzie zwijasz mokry namiot, a potem na noc rozkładasz go z powrotem. I tak w kółko. Po jakimś czasie capi z niego konkretnie, łącznie z capiącym śpiworem i capiącymi ciuchami, które próbujesz suszyć wewnątrz namiotu :)

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Psotnik

  • Wiadomości: 865
  • Miasto: Niestety W-wa
  • Na forum od: 10.07.2012
Odp: o myciu
« 6 Maj 2015, 22:44 »
no dobra, po przyjeździe owszem, mam gdzie rozstawić szmaty do schnięcia. Mówię o sytuacji n-ty nocleg z rzędu, gdzie zwijasz mokry namiot, a potem na noc rozkładasz go z powrotem. I tak w kółko. Po jakimś czasie capi z niego konkretnie, łącznie z capiącym śpiworem i capiącymi ciuchami, które próbujesz suszyć wewnątrz namiotu :)
Takich sytuacji staram się unikać. Do tej pory skuteczne.
 Inaczej sam samemu.
 Inaczej rodzinnie, tkwiąc  w niderlandzkim podejście do sakfowania.
Odpłynąłem stąd bez żalu od tego wersalu bo czuję ten luz.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum