Autor Wątek: portugalska majówka  (Przeczytany 2209 razy)

Offline Kobieta mmarzenie

  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Rybnik
  • Na forum od: 19.08.2014

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: portugalska majówka
« 20 Maj 2015, 08:55 »
no niezłe okolice, fajnie się patrzy. A czemu ostatnie zdjęcie: "miejsce wypadku nr2"?

Koniec świata... skoczyłoby się. Kolejny wypad na początek świata z własną organizacją?

Offline Mężczyzna completny

  • Podróże kształcą.
  • Wiadomości: 100
  • Miasto: Wro
  • Na forum od: 07.04.2012
Odp: portugalska majówka
« 20 Maj 2015, 10:39 »
DO USUNIĘCIA
« Ostatnia zmiana: 30 Lip 2017, 13:41 completny »



Offline Kobieta mmarzenie

  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Rybnik
  • Na forum od: 19.08.2014
Odp: portugalska majówka
« 20 Maj 2015, 18:46 »
Jak zaplanowałam Portugalię w zeszłym roku, tak zrobiłam.

Wyprawy z Cyklotrampem, to już myślę mój nałóg, oj trudno będzie z nim zerwać. To nie tylko dobra organizacja pod względem kwater, tras, transportu, ale również niezła integracja. Jak to jeden z uczestników słusznie zauważył, wycieczka przypomina wyjazd na kolonie, czyli nie ma czasu na nudę, o konkretnych porach pobudka, zbiórka, przerwa na lody, siku, obiad, plażowanie, itd.

Skład: 16 uczestników w sporym przedziale wiekowym + 2 pilotów.
Kwatery: ogółem 4, standard rósł z miejsca na miejsce.
Dystans: ogółem ok. 400 km, najdłuższy dzienny dystans 90 km, najkrótszy 35 km, 6 dni na rowerach, 2 dni spaceru po Lizbonie.
Sprzęt: wypożyczony na miejscu.
Region: Algarve + Lizbona.
Pogoda: temperatura odczuwalna ok 30 st. C, do tego miejscami silny wiatr.
Termin: 8-17.05.

Lecimy przez Niemcy do Faro, pierwsza kwatera w miejscowości Albuferia. Cóż, nie do końca mój klimat. Miejscowość typowo rozrywkowa, dyskoteka na dyskotece, mnóstwo neonów i poprzebieranych Anglików. Panowie paradują w bikini albo w sukienkach, przy okazji rozlewają drinki na przypadkowe osoby. A może już stara jestem, że mnie to nie bawi? Pierwsze kroki kierujemy naturalnie na plażę, a wieczorem... wieczorek zapoznawczy. Okazuje się, że rekordzista zaliczył już 16 podobnych wyjazdów, i że nie każdy ma szczęście wybrać się w kierunku, który sobie wymarzył. Nakręciłam kilka osób na Bałkany, naiwnie liczę na jakąś prowizję z tego tytułu. Wcinamy lokalne sery, wędliny i degustujemy różne alkohole. Tak zwykle zresztą kończy się każdy wieczór, w mniejszym lub większym składzie, i raczej później, niż wcześniej.

Pierwsza wycieczka, to dystans 80 km. Testujemy wypożyczone rowery. Część osób dostała od razu wypasione rowerki "SPECIALIZED", mnie trafił się niejaki "ASTRO". Sam wygląd już lekko odrzucał, niby miał amortyzatory, a jakby ich nie miał, jedyna zaleta - lekki. I jak tu nie być ostatnim na takim sprzęcie? Męczyłam się na nim 3 dni. Jechałam do Portugalii z przekonaniem, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie, nic z tych rzeczy. Podjazdów różnego typu nie brakowało, trudne klify, schody, krzaki, do tego upał i niemalże huraganowy wiatr. Prawie codziennie przy okazji wycieczek zaplanowano gdzieś po drodze plażowanie. A plaże w tamtej okolicy są naprawdę wyjątkowe.

Za każdym razem jesteśmy podzieleni na 2 grupy: normalną i pozostałych (czytaj na szybką i resztę). Oczywiście zaliczam się do tych nienormalnych, nie tylko ze względu na sprzęt, ale uwielbiam postoje na zdjęcia. Widoki codziennie są bardzo podobne, czyli urocze miasteczka z wąskimi uliczkami, klifowa linia brzegowa, charakterystyczna roślinność, sady pomarańczowe, mokradła, krystalicznie czyste rzeki. Trasy bardzo różne: asfalt, drewniane mosty, skaliste wybrzeże, dużo szutru, single tracki w lasach i na łąkach.

Obrywa mi się regularnie za zmienienie przerzutek przy starcie na podjazdach, łańcuch spadł jakieś 3 razy. Kamil, albo Ilona z Natalią ratowali mnie w takich momentach. Nie potrafię się tego oduczyć. Gdy z kolei zjarało mi ramiona uratował mnie mój ręcznik. Założyłam jak pelerynę i od razu wysunęłam się na prowadzenie. Zyskałam tym samym pseudonim batman-super Marzenka.

Trzeciego rowerowego dnia przyjeżdżają wieczorem nowe rowery, w tym jeden dla mnie. Zostaję prawie siłą wyciągnięta spod prysznica, żeby odebrać sobie nowy sprzęt. Od tej chwili już niewiele brakowało mi do szczęścia. Tym razem dostałam szarego "SPECA" i zakochałam się od pierwszego użycia. Jesteśmy już w miejscowości Alvor. Pierwszy wieczór spędzam w damskim gronie na uroczej starówce. Poznałyśmy się dużo bliżej, popijając Sangrię. Klimat miejscowości zdecydowanie w moim typie.

Czwarty rowerowy dzień już na SPECU, ech, co za przyjemność prowadzenia. Grupę nienormalnych prowadzi wyjątkowo Maciek, i wcale nie jest tak źle, nikt się nie zgubił, nikomu się nie oberwało. Wieczorem dla wszystkich dodatkowo przygotowuje krewetki - mniam! Po kolacji wypad w miasto, który kończy się nad wodą. Warcaby z chipsów, wino, zwierzenia, i takie tam.

Kolejny dzień to już moje urodziny w kolejnym hotelu w Lagos, nie zdradziłam się ani słowem od rana. Niemniej mój dowód mnie zdradził. Także była sporo niespodzianek: tort ze świeczkami, sto lat, prezent - koszulka do przymiarki, tańce, grajek przy basenie dedykował dla mnie kawałek, Polacy postawili piwo, a na koniec wrzucili mnie do basenu w ubraniu, za co oberwało mi się od obsługi hotelowej. To była moja pierwsza w życiu impreza urodzinowa - dacie wiarę? Trudno będzie ją powtórzyć. Nad ranem naliczyłam 13 butelek po różnych alkoholach opróżnionych 13 maja.

Ostatni dzień na rowerze nie należał do przyjemnych. Na samym początku trasy kolega miał wypadek - nie zauważył dziury wielkości koła od roweru, polała się krew, karetka, szpital, na szczęście skończyło się tylko na kilku szyciach. Niemniej narobił stracha wszystkim, obawialiśmy się o niego i o to, czy w ogóle jechać dalej. Z perspektywy myślę, że mógł to zaplanować, wiedział jak trudna trasa nas czeka :) Przez całą trasę wiał huraganowy wiatr, momentami nawet zrzucał z drogi. Niemniej to chyba typowe dla okolic przylądka św. Wincentego. Fragmentami trasa bardzo ciekawa - sporo terenów odludnych, tylko ten przeklęty wiatr i nie najlepsza forma od rana. Po drodze zdarzył się jeszcze jeden wypadek, ale już nie tak poważny - koleżanka nie wyrobiła na zakręcie. Wróciliśmy ledwo żywi, sił starczyło tylko na herbatę wieczorem.

Ostatnie 2 dni to spacer po Lizbonie i nocleg w klimatycznym hostelu. To bardzo górzyste miasto - spacer bywa męczący. O dziwo brakuje czegoś między nogami, znaczy tęsknimy za rowerami :) Wieczorem ruszamy sprawdzić jak wygląda życie nocne w stolicy. Trafiamy do dwóch klubów z muzyką kubańską. Dziewczyny królują na parkiecie. Następnie Kamil, nasz Alvaro, zbiera podziękowania od szczęśliwych lokalsów za to, że mogli zatańczyć ze mną i moimi koleżankami.

Wracamy do kraju z Lizbony przez Londyn Stansted - w tym spędzamy całą nockę na lotnisku w Londynie. Ostatni raz piszę się na coś takiego! Straszny widok, do tego zimno, brak miejsc do siedzenia, ludzie na podłogach, jak w noclegowni. Ale jakoś przetrwaliśmy.

W skali od 1-5 oceniam wyjazd na 10. Wyglądam jak dziecko wojny, tj. siniak na siniaku, zadrapań od groma. Niemniej już myślę nad wypadem jesiennym i niecierpliwie czekam na moją koszulkę w rozmiarze S :)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: portugalska majówka
« 20 Maj 2015, 19:05 »
Widać, że świetnie się bawiłaś a to najważniejsze. Firma, z którą pojechałaś najwyraźniej umiejętnie połączyła rower z wakacjami w tradycyjnym rozumieniu, czyli plaża, zwiedzanie, wieczorne imprezki. Wnosisz inną jakość na forum i choć pod wieloma względami stoję na drugim końcu sposobu spędzania czasu na rowerze to mimo tego gratuluję pięknego wypoczynku. Zdjęcia piękne, słusznie robisz zatrzymując się na ciekawe pstryki :)
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta mmarzenie

  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Rybnik
  • Na forum od: 19.08.2014
Odp: portugalska majówka
« 21 Maj 2015, 10:33 »
dzięki za uznanie Hindiana :) chciałabym tylko pokazać, że takie wyjazdy wcale nie są gorsze od tych zupełnie samodzielnych, są po prostu inne, i też mają swój urok.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: portugalska majówka
« 21 Maj 2015, 10:40 »
nikt nie pisze raczej że są gorsze. Tylko pewne rzeczy narzucają, choćby to wstawanie, albo ta obecność dyskotek jeśli akurat nie lubisz albo też nagła zmiana trasy, planów itp. itd.

pozdrawiam i oczywiście też podziwiam

Offline Kobieta wilhelminaslimak

  • Wiadomości: 365
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 25.03.2011
    • foty na flickr.com
Odp: portugalska majówka
« 21 Maj 2015, 12:15 »
Też za daaawnych czasów byłam na jednym wyjeździe z Cyklotrampem i zgadzam się ze wszystkim o czym pisze mmarzenie. Atmosfera bardzo, bardzo sympatyczna.

I nie do końca jest tak jak sądzi EASYRIDER77. Pewnie, że niektóre rzeczy są narzucone (nocleg, przejazdy), ale (przynajmniej na mojej wycieczce) był pełny luz. Chciałes wstać o 4 rano i pedałować do 22 to Twoja decyzja, dostawałeś karteczkę z adresem kolejnego noclegu i miałeś się tam stawić. Ludzie dzielili się na grupki, przeważne te słabsze i mniej terenowo zorientowane jechały z pilotem + miały podstawiany bus co kilkadziesiąt kilometrów, reszta sama.
Z dyskotekami podobnie, nikt Ci nie karze, możesz iść spać albo zapodać nocną przejażdżkę.
Wiadomo, że to zupełnie co innego niż samodzielnie zorganizowany wyjazd, ale też może cieszyć:-)
Ja to żałuję, że Cyklotramp nie robi takich imprez stricte dla rodzin z dziećmi...

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: portugalska majówka
« 21 Maj 2015, 12:53 »
tego co piszesz, nie wiedziałem, zwłaszcza, że nigdzie tej informacji nie znalazłem albo/być może źle/słabo czytałem.

Czyli musimy zorganizować wspólnie autobus który nam przygotuje wszystko, a my na spokojnie będziemy jechać i zajmować się dziećmi. O!  To jest myśl... hmm. Za autobusem musiałaby jechać taka grochówka w wojskowej przyczepce, zawsze gorąca i smaczna. Ile czasu więcej bym miał na dzieci...

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Odp: portugalska majówka
« 21 Maj 2015, 12:56 »
Jurek, do dzieła, jeszcze dwójkę sobie machnijcie i będziesz miał czas tylko na dzieci. Problem się rozwiąże ;)
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Kobieta wilhelminaslimak

  • Wiadomości: 365
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 25.03.2011
    • foty na flickr.com
Odp: portugalska majówka
« 21 Maj 2015, 13:22 »
Czyli musimy zorganizować wspólnie autobus który nam przygotuje wszystko, a my na spokojnie będziemy jechać i zajmować się dziećmi. O!  To jest myśl... hmm.
Jeszcze bardziej optymalnie by było, gdyby w autobusie były organizowane animacje. Dzieci by się co te paredziesiąt kilometrów odkarmiło, wysikało i można by jechać dalej :-)
A tak na serio, to mój mąż np. odmówił współpracy w dziedzinie jeżdżenia rowerem z sakwami, ale na taki wyjazd jak z Cyklotrampem byłby chętny. Myślę, że jest dużo ludzi, którzy lubią pedałować, ale nie lubią spania w namiocie/gotowania w plenerze etc.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: portugalska majówka
« 21 Maj 2015, 13:34 »
zgadzam się z Tobą, tak właśnie jest, nie wszyscy muszą to lubić. Pozdrawiam serdecznie i nie piszę więcej nie na temat aby nie zaśmiecać wątku koleżanki o portugalskiej majówce. Aczkolwiek może to być pretekstem, aby koleżanka wykorzystała kontakty, doświadczenie, wiedzę z tego zakresu aby móc ewentualnie coś podpowiedzieć, dowiedzieć się, czy jest możliwe zrobienie/zorganizowanie czegoś takiego dla rodzin z dziećmi. Może nie od razu Portugalia, ale coś też ciepłego w brzydkim okresie w naszym pięknym kraju.

Online Wilk

  • Wiadomości: 19868
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: portugalska majówka
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Kobieta mmarzenie

  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Rybnik
  • Na forum od: 19.08.2014
Odp: portugalska majówka
« 21 Maj 2015, 16:42 »
@EASYRIDER77
myślę, że na takiej wycieczce raczej szybko się nie spotkamy, nie żebym nie lubiła dzieci, ale miałam wyjątkowe szczęście siedzieć w samolocie tuż przed matką z dzieckiem, któremu wyjątkowo nie podobało się w samolocie, albo chore było, albo taki jego urok, że płakało całą drogę, nawet stopery do uszu nie dawały rady. także trzymam się z daleka od takich dzieci, jeśli tylko mogę :wink:

@Wilk
no i wyszło, że jestem leniwa, wygodna, bojaźliwa i rozrzutna. ale dobrze mi z tym :wink:

Online Wilk

  • Wiadomości: 19868
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: portugalska majówka
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Tagi: portugalia 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum