To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Przeważnie na nartach mam miałem problemy z marznięciem stóp (może dlatego, że mocno spinałem buty)...
/.../ Może rozwiązanie leży w lepszych skarpetkach.
No wiem, mam Rafałowe i niejeden raz mi tyłek uratowały. Tylko głupio przy +20 jeździć w wielkich ochraniaczach gdy wszyscy jadą w bezrękawnikach