Na krótko, na ciężko i z przerwami po Wielkopolsce

[MEC]

Wcale Ci nie zazdroszczę tej aury, w Sylwestra zaliczyłem małe 10km z emerytami i 40 z kumplami, a na wieżę w Zielomyślu pojechałem w deszczu samochodem bez noclegu, ale za to z Szanowną Małżonką
Przed północą przestało padać, więc widoki były piękne, ale wiatr trochę bujał wieżą i zdjęcia niestety niewyraźne.

[Iwo]

Było i krótko i na ciężko, przerwa na obiad i druga na herbatkę też, więc chyba się nadaje. Fotograficznie ubogo, z czołowym wiatrem i padającym deszczem jechało się tak przyjemnie, że aż nie chciało się fotografować, umiarkowanych atrakcji typu prężnie działająca logistyka wojskowa pod Powidzem, dworek w Arcugowie, dworek w Chłapowie (w Dzierżnicy zdaje się też jest jakaś ruinka, ale nie zajeżdżałem) nie zrobiłem.

Pałac w Czerniejewie w miarę, restauracja z lekko wyższej półki ale jeszcze znośnie.







Źle tylko wspominam impertynenckiego kelnera, który próbował mnie obrazić sugerując, że po dwudaniowym obiedzie nie dam rady zjeść podwójnego deseru.

Raczej nie przekraczałem 15 km/h, miałem więc dużo czasu na kontemplację urzekających wielkopolskich krajobrazów:



Giecza nie polecam, według lokalnej tablicy to najważniejsze historyczne miejsce w Wielkopolsce, tymczasem grodzisko jest tak marne ze nie wystaje nad okoliczne pola, a romański kościół z krzywą ścianą bardziej skojarzył mi się z mieszkaniem socjalnym na przedmieściach Łodzi.



Natomiast rynek w Środzie Wlkp schludny, jest też popularny w okolicy święty.



Wąskotorówki tez całkiem, chociaż parowozy pochowane. Raczej polecam. W sezonie podobno na chodzie.

[martwawiewiórka]

Tak, Giecz tez się nie zapisal w sercu moim, bylam parokrotnie, historycznie oczywiście ważny jest, natomiast wizualnie nie porywa, grodzisko jest raczej grodziszczkiem Miałam kolegę ktory jakoś lubił tam jeździć i co chwilę wymyślał ekscytujace wycieczki  "no to moze przejedziemy się do Giecza!". Z Środy Wlkp. mam rysunek budynku gdzie jest jakaś restauracja (wolalabym zrobić szkic tej eleganckiej klockowatej kolegiaty albo np cukrowni, no ale nie mialam milionów minut).

[wojtek]

W sezonie wąskotorówka do Zaniemyśla faktycznie - jeździ, mają spalinówkę i parowóz.
W Gieczu bywałem, wrażenia podobne, choć czytałem, że gród był w czasach świetności ważniejszy, niż Gniezno. Może ten kolega-miłośnik Giecza pisał.

Niedzielny powrót odbyliśmy ze średnią prędkością wynoszącą 13,26 km/h.
 

[Ma_rysia]

W weekend jeździliśmy nad Wartę, poziom trzyma, niczym BASIC.

[wojtek]

W Poznaniu tak ładnie jest, ale wartostrada lekko zanurzona, niby znaki zakazu ruchu stoją, ale rano widziałem światełko tnące spokojną toń.

[Iwo]

Nie przepadam za jazdą przez Kraków na wschód i dalej, nawet wyłączając umiarkowanie schrzanioną vel niedorobioną wiślaną trasę rowerową. Niedawne podmycia trochę poprawiły sytuację, ale lista skarg i zażaleń jest dłuższa.



Ale przy prognozowanych podmuchach po 80 km/h i więcej nie miałem ochoty z wietrznej powtórki z Giecza więc wyszło jak wyszło - nadwiślańskie płaskości pozwoliły zakwalifikować wycieczkę do tego wątku:



Boczniaczek pomarańczowożółty może bardziej niszowy, a nawet wg wikipedii zagrożony wyginięciem; wcześniej tylko raz widziałem. Na tyle paskudny w smaku, że nawet rosyjski internet podaje go jako niejadalnego.



Wielkopolski nastrój nieco psuły pagórki w tle,



ale reszta już swojska: Św. Floryjan,



drewniane chaty,



atrakcje typu mosty kolejowe,



uszkodzenia drzewostanu



czy IV-ligowe kluby piłkarskie (miejscowi juniorzy Wolani Wola Rzędzińska ograli przyjezdną Wisłę Szczucin 9:1, niestety trafiłem na 5 minut bez bramki).



Ruina dworku w Przyborowie niestety dość nijaka i od frontu rozczarowująca, sytuację ratował pomnikowy dąb.



Dużo lepiej prezentował się umiarkowanie futurystyczny przemysł oponiarski w Dębicy, choć nieco podśmierdywał gumą.



Do Świebodzina już nie miałem czasu zajeżdżać kierując się na pociąg, ale statua z daleka przykuwa oko.

[wojtek]

Boczniaki są za 3,75 za paczkę ćwierć kilograma w Aldi. Można fajne flaczki grzybowe przyrządzić.

[remik]

Niedzielna Puszcza Zielonka. Widać że siły lotnicze NATO mocno tankują nad wielkopolską , to podobno Airbus A330 MRTT ..

[Iwo]

Przy granicy z Rosją jest wszystko, co w zasięgu Iskanderów.

Kiepsko się ten cytat zestarzał.

[wojtek]

Ano, niestety.
Tymczasem widok z punktu widokowwego nad Brzostkowem.

[magfa]

Jeżeli tak wygląda tam po porze mokrej, to... chyba zostaję .
Zaje... ten widoczek.
Powrzucaj, podenerwuj.

[TripRider]

Niedzielna Puszcza Zielonka.

Super zdjęcia. Świetne tereny. Matko, jaki klimat...! Do Wielkopolski nie mam tak daleko. Chyba muszę się tam wybrać....

[Iwo]

Porażająca ta tegoroczna susza w Wielkopolsce.

[wojtek]

Oj tak, to przez ciągłe wiatry z południowego wschodu, ale nawet susza nie zmienia faktu, że zamek w Stobnicy prezentuje się imponująco