Kupiłam ostatnio bezprzewodowy licznik Sigma BC 16.12 STS. Po kilku wycieczkach z koleżanką mającą bardzo podobny, lecz przewodowy model (BC 12.12) zauważyłam, że:
- oba liczniki podają dokładnie taką samą długość trasy, zgodną z Google Maps,
- mój licznik podaje sporo niższą (zazwyczaj o 2-3 km/h) średnią prędkość niż licznik koleżanki i mój telefon z włączonym GPS i automatycznymi pauzami,
- mój licznik podaje o wiele (np. 30 czy 60 min) dłuższy czas jazdy niż licznik koleżanki i telefon z GPS.
Wydaje mi się, że mój licznik po prostu nie wyłącza się podczas przerw (zazwyczaj na ekranie miga "0.0 m/s", nawet po kilku godzinach w miejscu - np. w pokoju). Dlaczego jednak licznik podaje inną średnią? Bo skoro długość trasy jest taka sama, to jedynym parametrem wpływającym na średnią prędkość jest czas jazdy. Jazdy, nie przerw...
Mam też pewne podejrzenia, że w podobnie idiotyczny sposób jest liczona średnia kadencja. Podczas jazdy ani razu nie widziałam wartości poniżej 90, zazwyczaj 95-110. Oczywiście chwilami nie pedałuję - np. podczas zjazdów. Średnia kadencja z ostatniej wycieczki to bodajże 87...
Czy oprogramowanie licznika jest naprawdę aż tak głupie, by wliczać do średniej zerowe wartości prędkości lub kadencji?
Czy to ja coś źle zainstalowałam?