Chciałbym opisać dziś wycieczkę, którą odbyłem podczas miesięcznej wyprawy z plecakiem po wschodzie Polski. W sobotę 9 wrześnie zatrzymałem się na weekend w Białowieży. Następnego dnia wypożyczyłem rower i pojechałem trasą "Kolorowych Cerkwi". Niedziela była bardzo piękna. Słońce, dośc dobre samopoczucie oraz nieopisane zapachy, które towarzyszyły mi podczas jazdy w lesie oraz po łąkach sprawiły, iż mam ogromną radośc z odbytej podróży. Rower bez przerzutek, damka z giętą kierownicą. Zwiedziłem kilka bardzo małych wioseczek, gdzie zaledwie kilka domów dawało orientacyjne sygnały, że dojechaliśmy do kolejnej wioseczki. W czasie podróży dane mi było mijać zapomniane cmentarze, rogatki, kościoły oraz stare budynki z wczesnych lat XX wieku. Pętla liczyła 120 km, a brak przerzutek nie był kompletnie żadnym problemem.
Dzień był wspaniały i niewiele ma sie takich dni w roku a nawet życiu, kiedy czujemy, że to było naprawdę wspaniałe przeżycie !
Pozdrawiam
Paolo