Autor Wątek: Bieszczady - czy filtry do wody z potoków konieczne?  (Przeczytany 26024 razy)

Offline Mężczyzna EasyRider

  • Wiadomości: 56
  • Miasto: Warsaw City
  • Na forum od: 28.07.2014
Jak w temacie.
Bieszczady - Pasmo graniczne, źródła Sanu, Wysoki Dział, Otryt - czy wodę z potoków można pić po przegotowaniu czy też należałoby przefiltrować czymś?
Jeśli tak - jaki zestaw polecacie?

A jak w Górach Sanocko-Turczańskich?

Offline Mężczyzna siendziaty

  • Wiadomości: 315
  • Miasto: Tarnów
  • Na forum od: 04.02.2014
Łukasz Supergan testował filtry - http://www.lukaszsupergan.com/lekkie-filtry-do-wody-test-lifestraw-sawyer-diercon/
Przed przejściem Zagrosu wrzucał kilka ciekawych wpisów na bloga. W końcu woda była kluczowa dla tego przejścia.

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Zdecydowanie. Nie bawiłbym się w filtry czy żadne odkażanie. Przegotujesz i gitara. A nie wiem czy nie zaryzykowałbym i picia bezpośrednio...jeśli źródło byłoby "naocznie" ok.

Offline Mężczyzna EasyRider

  • Wiadomości: 56
  • Miasto: Warsaw City
  • Na forum od: 28.07.2014
Dzięki.
Źródła i potoki w górnym biegu - bez pudła można pić  :)

Zastanawiałem się bardziej nad trochę niższym biegiem cieków, np. przepływa taki przez małą wieś, pól raczej nie - odpadają zatem nawozy itp., ludzie mają szamba, acz czasem się coś z nich uleje, wodami podskórnymi trochę dotrze do takiego strumyka.

Tu jest zagwozdka.

Offline Drzewo

  • Wiadomości: 1619
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.09.2014
W takim razie wiedz, że filtr przefiltruje w miarę skutecznie tylko zawiesiny. Nigdy roztwory.
Jak będziesz miał strumyk w którym w h2o jest rozpuszczona jakaś substancja (nawozy, łajno) to filtr nic nie pomoże. Na tej samej zasadzie filtrując sok z kartonu nigdy nie uzyskasz wody a tylko zepsujesz filtr.

Filtry skutecznie nie zatrzymują wirusów. Wirus żółtaczki typu A ginie po gotowaniu go przez 5 minut i błyskaniu w niego UV. Tak więc przygotuj się psychicznie, że nie da się całkowicie wysterylizować wody w warunkach biwakowych. Na szczęście w Bieszczadach woda jest czysta, źródełek też masz trochę (na dobrej mapie wypatrzysz) a i do sklepów nie daleko.

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Jeśli pomiędzy źródłem a Twoim ujęciem wody mieszka człowiek lub mogą paść się zwierzęta, to filtruj lub przegotuj.

Offline Mężczyzna EasyRider

  • Wiadomości: 56
  • Miasto: Warsaw City
  • Na forum od: 28.07.2014
W takim razie wiedz, że filtr przefiltruje w miarę skutecznie tylko zawiesiny. Nigdy roztwory.
Jak będziesz miał strumyk w którym w h2o jest rozpuszczona jakaś substancja (nawozy, łajno) to filtr nic nie pomoże. Na tej samej zasadzie filtrując sok z kartonu nigdy nie uzyskasz wody a tylko zepsujesz filtr.

Czy w związku z tym mogę zamiast profesjonalnego filtra wybrać zwykły filtr papierowy/bibułowy, taki jak stosuje się do kawy.
Rolę spełni podobną - zawiesiny przefiltruje, chyba w takim samym stopniu jak ten pro.
Oczywiście, będzie mniej wygodny, lecz na pewno lżejszy, a przede wszystkim można go kupić "od ręki", bez wdawania się w porównywanie specyfikacji poszczególnych rodzajów filtrów.

Czy mam rację czy coś uprościłem zbyt mocno?

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Trochę uprościłeś. W wodzie, orócz wirusów, może być sporo innego życia. Bakterie, pierwotniaki, formy przetrwalnikowe różnych pasożytów. Bibuła do kawy raczej tego nie wyłapie, natomiast filtr ceramiczny — jak najbardziej. Gdyby było tak prosto, nikt by nie kupował filtrów tylko 100× tańsze sączki do kawy.

Offline Mężczyzna EasyRider

  • Wiadomości: 56
  • Miasto: Warsaw City
  • Na forum od: 28.07.2014
Dzięki.
A jaki filtr najskuteczniejszy i ultralight zarazem byś polecił.
Czy powinienem brać pod uwagę filtry srebrowe?

Czytając wpisy nasuwa się coraz więcej pytań.
Człowiek był w Turcji i krajach ościennych http://www.lukaszsupergan.com/lekkie-filtry-do-wody-test-lifestraw-sawyer-diercon/, a poleca budżetowe rozwiązania....
Sam nie wiem co wybrać ...

Jak ocenilibyście taki filtr?
http://www.escape.com.pl/katadyn.html

A MSR MINIWORKS® EX - ma całkiem dobre recenzje
 
« Ostatnia zmiana: 6 Cze 2015, 17:43 EasyRider »

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Ja używałem filtra Katadyn Mini. Pod koniec wyprawy kluczowy element zaczął się rozlatywać, mimo przebiegu nie sięgajacego 10% tego co podał producent. Reklamacje po marudzeniu uznali i dosłali nowy wkład już do domu, więc leży na półce i czeka na lepsze czasy ;) Jako że kolega w tym samym czasie dwukrotnie reklamował innego Katadyna, to generalnie chyba nie polecam tego producenta ze względu na jakość mechaniki. Same wkłady są dobre, nigdy nie miałem problemów pijąc filtrowaną nim wodę.

Na wypady w Bieszczady sięgnąłbym po najniższą przyzwoitą półkę. Inwestować warto tylko jeśli jedziesz w naprawdę gorący klimat i dzicz, a w szczególności na niziny, bagna, gdzie musisz korzystać ze stojącej wody. No i gdy nie masz kuchenki, bo w razie awarii filtra ona jest ratunkiem.

Łukasz chodzi głównie po górach, więc w rejonach gdzie woda zazwyczaj jest i to czysta. Zagros to wyjątek w sensie dostępności, ale skoro jemu wystarczyło najprostsze rozwiązanie by w rozsądnym czasie zaczerpnąć wody na zapas na kilka dni, to nie mam więcej pytań :)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6716
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Akurat popijam wodę, którą nie dalej jak przedwczoraj nabrałem do butelki w paśmie granicznym :D

Błagam, nie kupuj filtra specjalnie na wyjazd w Bieszczady, szczególnie jeśli będziesz przegotowywał wodę.

Offline Mężczyzna EasyRider

  • Wiadomości: 56
  • Miasto: Warsaw City
  • Na forum od: 28.07.2014
Kupowanie filtra w Bieszczady jest jak noszenie bransoletki z paracordu.
Zresztą w innym temacie pytałeś się o kuchenkę na chrust.

Rozumiem, że chcesz pobawić się w surwiwal i zobaczyć jak to się je. OK. Wiedz, że to gadżeciarskie..
Kuchenka na chrust - wybór z rozsądku.
Przy moim gotowaniu musiałbym zabrać z 5 kg kartuszy i palnik kupić, a w sprzedaży "od ręki" tylko są toporne, ciężkie i jeszcze chcą za takie badziewie powyżej 100 zł.
Kupując kuchenkę z tytanu na drewno zwraca mi się ona już w połowie pobytu.
Nie jest awaryjna, waży tylko 154 gramy, nie noszę bambetli, nie muszę chronić gazu przed nasłonecznieniem itp.

Podlinkowałeś akurat najdroższy filtr Katadyna więc ciężko to porównać z innymi tańszymi. Ten podlinkowany to ma sporo zalet - trwałość, 20 lat gwarancji (a może i dożywotnia), duża żywotność wkładu. Ale jest też najdroższy.
Biorąc pod uwagę markę - Katadyn robi swoje zabawki w Szwajcarii a MSR w Chinach. Więc skłaniałby się ku pierwszemu. Wody z Katadyna trochę wypiłem i żyję. Sensacji nie było. W PL filtrowaliśmy wodę z Wisły, Narwi, Świdra i kilku jezior mazurskich żeby dało się ją później zagotować np na kawę a nie na rosołek na omułkach.
Jednak jest dość ciężki i ma już ponad 10 lat.
Myślałem, że przez dekadę nastąpiła mini rewolucja w technologiach filtracji.
Jest ponadto bardzo ciężki.
Szukam najlepszego rozwiązania w wersji ultra light.


Możesz zawsze kupić tabletki z chlorem (Micropour) i tak uzdatniać wodę. Ale śmierdzi ona później basenem.
.... a w dłuższej perspektywie cmentarzem  ;)


Nie tylko o Bieszczady Wysokie mi szło, lecz także o Góry Sanocko-Turczańskie, tam już tak czysto nie jest, w relacji do Wysokich, rzecz jasna...
Tam jaki filtr by wystarczył?
« Ostatnia zmiana: 6 Cze 2015, 21:50 EasyRider »

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7348
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Przy moim gotowaniu musiałbym zabrać z 5 kg kartuszy i palnik kupić, a w sprzedaży "od ręki" tylko są toporne, ciężkie i jeszcze chcą za takie badziewie powyżej 100 zł.Kupując kuchenkę z tytanu na drewno zwraca mi się ona już w połowie pobytu.Nie jest awaryjna, waży tylko 154 gramy, nie noszę bambetli, nie muszę chronić gazu przed nasłonecznieniem itp.
Zaświadczasz tym tekstem o tym, że po prostu nie używałeś kuchenek gazowych :P

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10799
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Może EasyRider codziennie gotuje rosół,  potem dusi bitki wołowe, a na deser piecze ciasto?
Jeśli nie to faktycznie nie wiem o co chodzi z tym gazem

Offline Drzewo

  • Wiadomości: 1619
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.09.2014
https://www.mall.pl/palniki-gazowe/msr-pocket-rocket?v=168039&ceneo
do tego
http://sklepdlaturysty.pl/?md=products&id_p=46793&name=kartusz-coleman-22g-na-gaz-propan-butan-c250-203087-3&gclid=COiMt8KA_MUCFSPItAodrSEAIg

i masz spokój na tydzień przynajmniej. Jak będziesz palił ogniska to może się okazać, że nie zużyjesz nawet 1/4 butli.

Gaz od słońca Ci nie wybuchnie a unikniesz pierniczenia się z tą kuchenką na chrust. Wszystko jest fajne jak się ogląda klip promocyjny w sieci a jak już człowiek powędruje trochę to zacznie dostrzegać zalety postępu technicznego. Zresztą sam się przekonasz.

A jak chcesz siedzieć w tych Bieszczadach 2 miesiące to kup kuchenkę benzynową.

.... a w dłuższej perspektywie cmentarzem  ;)
małe szanse, że będziesz korzystał z tego w takiej ilości.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum