Autor Wątek: Ile czasu - od złamania obojczyka do wyprawy?  (Przeczytany 4136 razy)

Offline Mężczyzna grzes101974

  • Wiadomości: 202
  • Miasto:
  • Na forum od: 25.11.2012
Rechabilitacja to po polsku Rehabilitacja :)

Offline Mężczyzna sebekfireman

  • Wiadomości: 43
  • Miasto: Trzemeszno k/Gniezna
  • Na forum od: 09.03.2011
    • http://www.rowersebek.xt.pl
Tak więc pytanie - do połamańców - jak wyglądała rehabilitacja u was?
Ja w zbroi gipsowej przesiedziałem jakieś 1,5 miesiąca, ale spadku mocy zbytnio nie zauważyłem i o żadnej rehabilitacji nie myślałem. Na początku jedynie strasznie ścięgna były zastane i przez dwa tygodnie stopniowo sobie je rozciągałem raz po raz machając ręką. W łokciu sprawność była po kilku dniach, w obręczy barkowej trwało to dłużej bo dopiero mogłem zacząć rozciągać się w pełnym zakresie ruchów jak wyciągnęli mi śruby i blachę z obojczyka.

Offline Mężczyzna faja

  • Wiadomości: 361
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2013
Po moim złamaniu obojczyka lekarz kazał mi chodzić z temblakiem. Zakupiłem coś takiego w sklepie ze sprzętem rehabilitacyjnym. Mogłem go zdejmować do mycia. Po któryś-tam prześwietleniu stwierdził, że już się zrosło, ale skierował mnie na wszelki wypadek na USG. Specjalistka od USG stwierdziła, że jeszcze się nie zrosło. Lekarz stwierdził że jest za dokładna i nie ma racji. Skierował mnie na rehabilitacje, która polegała na wykonywaniu różnych ćwiczeń - i to polecam. Koniec końców po 2, a może dwa i pół miesiąca pojechałem na swoją wyprawkę rowerową po Francji.

Offline Mężczyzna nielubierodzynek

  • Wiadomości: 10
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 29.06.2015
    • Moja strona
Miałem złamanie z przemieszczeniem, tytanowa ćwierćrurka, 8 miesięcy pauzy od szaleństw rowerowych, ale od tego czasu (odpukać) spokój z tym obojczykiem. Do serca sobie wziąłem słowa chirurga, że lepiej poczekać aż się porządnie zrośnie. Pierwsza jazda po takiej pauzie to był orgazm ;)

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Pierwsza jazda po takiej pauzie to był orgazm
Zapomniałeś założyć siodełka?
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna nielubierodzynek

  • Wiadomości: 10
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 29.06.2015
    • Moja strona
Pierwsza jazda po takiej pauzie to był orgazm
Zapomniałeś założyć siodełka?

nie, czy coś sugerujesz?

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Bynajmniej. Zapytałem tylko. Mi się orgazmy na rowerze nie zdarzają.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
2 miesiące od złamania, już pomału śmigam.. Aczkolwiek lekarz prowadzący raczej nie byłby tym pomysłem zachwycony; przestrzegała, żeby nie jeździć jeszcze przez miesiąc, ze względu na to, że jak się przewrócę, to skończę jak koleżanka Waxa ;-) Jednakże przy jeżdżeniu (spokojnym), na dzień dzisiejszy, żadnych dolegliwości bólowych... Tak więc za 2 tygodnie ruszam do Kutaisi, dzięki Panie i Panowie za słowa wsparcia, ahoj ;)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Cytuj
Niestety dwa dni później, w końcówce czwartkowego etapu, stracił równowagę i upadł. Otwarte złamanie obojczyka wymusiło na nim rezygnację z dalszej jazdy.

Martin wznowi treningi najwcześniej za dwa tygodnie.

http://eurosport.onet.pl/kolarstwo/udana-operacja-tony-ego-martina/wlrf02

;)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Olo coś mówił, że żużlowców potrafią w kilka dni postawić na nogi. W każdym razie operacja bardzo przyspiesza leczenie, ale z jakiegoś powodu lekarze wolą jej unikać i zwykle uziemiają człowieka na 1,5 miesiąca...

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Dokładnie tak, nie trzeba szukać daleko. Toruński junior - Paweł Przedpełski po 11 dniach od złamania obojczyka wystąpił wczoraj w finale mistrzostw świata juniorów, zajmując przyzwoitą lokatę. W nocy ruszył w trasę z Włoch do Polski, bo dziś kolejny start. Trzeba przy tym zauważyć, jak duże siły w żużlu działają na ręce, czego nie można powiedzieć o jeździe na rowerze szosowym.

To i tak nie jest rekord, bo swego czasu inny toruński zawodnik - Adrian Miedziński - wrócił na tor zaledwie w sześć dni po złamaniu i odjechał świetne zawody.

Oczywiście żużlowcy to inna liga. Nie chodzi nawet o finanse i dostęp do lekarzy, choć swego czasu modne było leczenie w Anglii, gdzie pewien specjalista w cudowny sposób "spawał" obojczyki. Przede wszystkim żużlowcy są przyzwyczajeni do upadków, bólu, złamań, to niestety jest wpisane w ten sport (w całej historii tego sportu 338 zawodników poniosło śmierć w wyniku upadku na torze). Często jeżdżą mocno poturbowani, z kontuzjami, poskręcani jakimiś śrubami, na znieczuleniu. Nie są rzadkością sytuacje jak na filmiku poniżej (polecam obejrzeć całość), gdzie gość ostro obrywa w wypadku, po czym wstaje, otrzepuje się i po 5 minutach fantastycznie rywalizuje z innymi jakby nigdy nic się nie stało. Na drugi dzień za to nie jest w stanie wstać z łóżka :)

« Ostatnia zmiana: 12 Lip 2015, 17:57 olo »
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Ja tam jednak, jako urodzony naturalista, cieszę się, że nie miałem żadnych dziwnych operacji, tylko swoje odczekałem :) Właśnie wróciłem z trzydniowej wycieczki po Jurze i jest absolutnie wszystko OK... Nie licząc tego, że prawie zaliczyłem glebę, przez którą pewnie znowu złamałbym sobie obojczyk - za sprawą niedokręconego bloku do buta nie mogłem się wypiąć. Ale jest OK :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum