Widzę,że paskudztwo jest dosyć popularne niestety.W połowie grudnia kończę leczenie... i właśnie co dalej.Mocno zastanawiam się, nad bliskim-za bliskim, kontaktem z lasami, noclegami w namiocie.Nie wiem, nie mam koncepcji, jak tu żyć
P.S. Kleszcze teraz można spotkać i w miastach. W minionym sezonie kolega siedział na ławce w parku. Wrócił do domu i znalazł kleszcza na nodze. Nie ma już żadnych reguł w tym temacie.
Ps. Mnie się nie imają, mam swój specyficzny środek przeciw kleszczowy /Wilk go u mnie zdiagnozował/.
W ogólnodostępnych stężeniach nie jest środkiem owadobójczym, a jedynie odstraszającym wiele owadów.Wpływa na system nerwowy, zakłóca zdolność owada do wykrywania dwutlenku węgla i innych produktów metabolizmu człowieka , dzięki którym znajduje on człowieka.