Dobrze, to nasze doświadczenia.
Teoria jest taka:
pociągi Regio: nie jeździliśmy, ale oglądaliśmy na stacjach, niestety z przewozem rowerów kiepsko, jeździ skład wagon przedziałowy + piętrowy, ewentualnie ich dłuższa kombinacja, lub szynobusy Siemens Desiro, we wszystkich przypadkach brak miejsca na rowery.
pociągi IR: system jest taki sam jak u w naszych TLK: przewóz rowerów wyłacznie w wagonach rowerowych (5-7 miejsc), obowiązuje rezerwacja miejsc do siedzenia + rezerwacja przewozu rowerów. Nie ma wagonu rowerowego, lub jest ale jest już komplet rowerów - nie sprzedadzą biletu w kasie. Niestety pociągów z wagonem rowerowym jest jak na lekarstwo- na całej sieci może z kilkanaście par. Bilet na rower kosztuje 10 RON, w razie przesiadek na każdy pociąg oddzielny bilet rowerowy. Lepiej kupić bilety w przedsprzedaży, bo można się zdziwić i zostać z rowerem na dworcu :-(
Bilety na pociągi IR są niestety dosyć drogie, dla przykładu przejechanie wszerz całej Rumunii 975 km kosztuje 169 RON (można przyjąć kurs 1:1), u nas porównywalny TLK to 83 zł. Strona z rozkładem jazdy:
http://www.cfrcalatori.ro/ , tam też można zakupić bilet przez internet.
A teraz nasza praktyka:
Jechaliśmy IR1834 (Arad-) Oradea- Iasi, brak wagonu rowerowego, na stacji korzystając z odwrócenia uwagi kondiego w ciągu postoju 4 minut wbiliśmy się na chama (bez biletów, bo pipa w kasie nie chciała sprzedać- brak wagonu rowerowego) z rowerami do ostatniego przedsionka, przyszedł kondi, coś zaczął się bulkać, ale pociąg już ruszył, poszedł po kierpocia, po chwili przyszedł kierpoć, był miły i uprzejmy, wystawił bilet pasażerski + dopłata za wystawienie w pociągu (na rowery nie wystawił), jeszcze pogadał z nami (i dostał napiwek :-). Ale w Cluj Napoca była zmiana drużyny konduktorskiej, na peronie przyszedł do nas nowy kierpoć i zaczął się awanturować, prawie że nas wyrzucił z pociągu, tylko mieliśmy już bilety więc odpuścił, tym bardziej, że podszedł poprzedni kierpoć i zagadał do niego, żeby dał nam spokój.
W drodze powrotnej jechaliśmy Constanca- Bucuresti Nord- Satu Mare (pociągi z wagonami rowerowymi). Na pociąg Constanca- BN nie sprzedali biletów bo mieli już komplet rowerów, były bilety na wcześniejszy IR1588 więc nim pojechaliśmy, wagony de luxe, duży przedział rowerowy, wygodny przedział dla pasażerów (rezerwacja miejsc siedzących była blisko rowerów), klima, gniazdka 230V, czysty kibelek. Podobnie było w IR1745 BN- Satu Mare. I też na trasie zrobił się komplet rowerów, dobrze, że kupiliśmy bilety dzień wcześniej, bo mogło być nieciekawie.
Znajomi opowiadali nam, że w tym czasie jechali z rowerami BN- Galati, też bez wagonu rowerowego, mieli bilety dla siebie, wbili się na żywca z rowerami, kondi się pultał, ale dostał zadośćuczynienie (dosyć wysokie), i się uspokoił.
W kasach i informacjach można się dogadać po angielsku, z drużynami konduktorskimi raczej nie, w IR1834 trochę znali niemiecki.
Ogólny wniosek jest taki, że jak zależy na czasie i pewnym przejeździe, to lepiej nie eksperymentować z humorem kondich a wybrać pociąg z wagonem rowerowym i najlepiej zakupić bilet w przedsprzedaży.