Autor Wątek: Terenowo po Zakarpaciu i Alphach Rodniańskich  (Przeczytany 2714 razy)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Od dłuższego czasu ciągnęło nas w Karpaty Wchodnie, żeby pojeździć więcej terenem. Na przełomie maja i czerwca wyruszyliśmy na 16 dni, startując i finiszując w Przemyślu/Rzeszowie. Plan był bardzo ambitny...

Chcieliśmy przejechać od Przemyśla przez Zakarpacie do Sygietu możliwie najmniej dotykając asfaltu. Jak to bywa na wyprawach, pogoda, wpadki nawigacyjne i nasza własna słaba psychika pokrzyżowały nam trochę plany. Niemniej udało się zaliczyć trochę terenu na Pogórzu Przemyskim, 90% grzbietu Bieszczad Wschodnich i prawie całą Połoninę Borżawę. Na tym odcinku podążaliśmy częściowo śladami Pabla i jego chłopaków, a częściowo Duszy, przy czym ten ostatni jest albo zupełnym hardkorem, albo źle odczytałem jego wskazówki :D. Jak się można domyśleć, dostaliśmy niezłego łupnia, m.in. od noszenia roweru dostałem kontuzji pleców :D

Rumunię zaczęliśmy od dłuższego odcinka asfaltu (czyli Dnia Bez Pchania), oczywiście wciąż po górach. Następnie dojechaliśmy od zachodu do Alp Rodniańskich, które jak sama nazwa wskazuje leżą na północy Karpat rumuńskich. Tu mieliśmy zaplanowane trzy większe podjazdy w terenie, każdy potencjalnie wjeżdżający blisko na 2 tyś m.n.p.m. Pierwszy się prawie zupełnie nie udał, a dwa kolejne były przejezdne i całkiem przepiękne. Wisienką na torcie było wejście piesze na dwa szczyty.

Na koniec wymiękliśmy i odpuściliśmy pasmo Suhard, po czym wyprawa się właściwie skończyła :), zostały tylko 4 dni powrotu do Polski, znów przez Zakarpacie, ale dla odmiany dziurawymi szosami.

Kilka zdjęć:
https://plus.google.com/photos/102926024996995883095/albums/6159076065264472017?authkey=CIv6s4Coo7zr1wE

Trasa:
http://ridewithgps.com/routes/8249545

Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1495
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Widzę, że jednak dobrze, że z Wami nie pojechałam :P. Namiot jakiś mieliście, czy tarpa? Fajny błotnik miki ;).

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Namiot mieliśmy, bo pora mocno deszczowa, a i robactwa już było sporo. Szkoda, że nie pojechałaś :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 3 Lut 2017, 19:58 PABLO »

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Musicie być stuknięci, żeby oprócz bagażu targać na górę te rowery ;)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
W Krościenku Was puścili, czy przejechaliście stopem?
Stopem, ale poszło bardzo szybko.

Cytuj
Na Przeł. Użocką trzeba było ciąć Górami Sanocko-Turczańskimi - to fajniejsza trasa niż ten główny asfalt.
Taki był plan, niestety był to strasznie deszczowy dzień. Na Pogórzu Przemyskim rowery zupełnie się nam zapchały błotem. Woleliśmy nadrobić trochę asfaltem.

Cytuj
Do zrobienia grzbietu Bieszczadów Wschodnich to Wam zostało więcej niż mniej. Przecież Bieszczady Wschodnie kończą się dopiero na Przeł. Wyszkowskiej
A to w takim razie byłem w dużym błędzie, bo myślałem że zaraz za Pikujem.

Cytuj
Widzę, że na Borżawę daliście hardcorowo. Ja bym dawał z Przeł. (tam gdzie te wyciągi) - tam jest chyba nawet droga na grzbiet.
Taki miałem plan, ale Dusza mi napisał, że jest ładny szlak z Wołowca. Faktycznie był ładny, tylko prawie pionowy  :icon_twisted:

Cytuj
Ze śladu na mapie widzę, że Rodniańskie to raczej objechaliście niż przejechaliście. Jak już tam byliście, trzeba było ciąć przez Suhardy.
Jeździłeś po Rodniańskich? Ja tam nie widziałem możliwości przejazdu, jedynie dało by się przeciąć z południa na północ, do Borszy. Na lekko przynajmniej mogliśmy sporo podjechać, a widoki tak samo piękne. Na Suhard już zupełnie nam się nie chciało jechać :)

Cytuj
Generalnie bajer wyjazd - brakuje mi tutaj właśnie takich klimatów!
Dzięki - faktycznie, było nieźle :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 3 Lut 2017, 19:58 PABLO »

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 3 Lut 2017, 19:58 PABLO »

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Świetny wyjazd :) A kleszczy nie było?;)
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
A czy na lekko na fullu dałoby się tę pierwszą część z tą drogą na grzbiecie przejechać bez prowadzenia?
Bieszczady? W 100% na pewno nie, ale nieprzejezdnych fragmentów byłoby już sporo mniej. Ja bym wtedy wystartował w odwrotnym kierunku, wydaje mi się że pod Pikuj da się drogą podjechać, a potem grzbiet cały czas opada i jest dużo mniej ścianek. Jakbyś miał ochotę, to kiedyś planuję tam wrócić na lekko :)

Nie jeździłem - tym bardziej rzuciłem się na ten wątek widząc w tytule "Alpy Rodniańskie"
Da się tam sporo pojeździć, widzieliśmy sporo stokówek w bocznych grzbietach. O głównym grzbiecie moim zdaniem nie ma co marzyć.

Świetny wyjazd :) A kleszczy nie było?;)
Dzięki :). Na szczęście nie było.

Offline Mężczyzna Dusza

  • ✫ ♪ ✯ ♫ ✬ ♬ ✰
  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Opole
  • Na forum od: 23.02.2010
Piękny wyjazd, samo sedno rowerkowania w terenie.
Taki miałem plan, ale Dusza mi napisał, że jest ładny szlak z Wołowca. Faktycznie był ładny, tylko prawie pionowy

Przysięgam jak jechałem to taki nie był! Wtedy jednak byłem, piękny, młody i jakieś 12kg lżejszy ;)
Woda przed szczytem była?

Chyba za parę godzinek wypożyczę sobie Wasz ślad po Polskiej stronie :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 3 Lut 2017, 19:57 PABLO »

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
jak jechałem
To Ty po nim JECHAŁEŚ? :o
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Dusza, mówimy cały czas o czerwonym szlaku? Ja byłem przekonany, że albo coś pokręciłem, albo sobie z nas żarty porobiłeś. On jest w 90% nieprzejezdny, chociażby ze względu na leżące drzewa...

Na lekko, tzn. tak ekstremalnie lekko - bez kurtki itp. i z mocną amortyzacją to można dużo więcej zrobić w górach na rowerze.

Oczywiście, ja cały czas mówię o warunkach sakwiarskich (chociażby ultralight), a nie o aktobatyce rowerowej :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 3 Lut 2017, 19:57 PABLO »

Tagi: rumunia ukraina 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum