Autor Wątek: Nocne spotkania  (Przeczytany 99050 razy)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Nocne spotkania
« 4 Lip 2015, 14:12 »
Na wyprawach wszyscy jesteśmy mistrzami w ukrywaniu się z biwakiem, żeby spokojnie spędzić noc. Jednak czasem zdarza się, że ktoś albo coś, specjalnie albo celowo, wtargnie do obozowiska i bezczelnie nas wybudzi.

Moje dotychczasowe "spotkania":
- 2 razy zostałem nawiedzony przez uczestników nocnych rajdów na orientację, którzy moje ognisko lub odblaski w rowerze wzięli za szukany punkt.
- raz między namiotami przeszła locha z młodymi. wszyscy się obudzili, nikt się nie poruszył.
- na szczycie malutkiej wieży widokowej na Mogielnicy obudziła mnie grupka młodzieży z jakiejś wspólnoty katolickiej, która przyszła oglądać wschód słońca. wyglądali jakby znaleźli bezdomnego śpiącego na klatce...
- kilku Rumunów w dorożce, którzy musieli dowiedzieć się od nas w środku nocy i przy świetle latarek świecących nam na twarze, którędy wiedzie droga na jakiś szczyt.
- nocni amatorzy skuterów śnieżnych w Norwegii, którzy przejechaliby po naszych namiotach, gdybyśmy nie osłonili ich stojącymi rowerami (byliśmy rozbici na jakiejś ścieżce)
- podobnie osłoniłem namiot na zacisznej dróżce idącej przez szczere pole na Ukrainie. Tranquilo śmiał się ze mnie, dopóki w nocy nie ominęło nas dzięki temu 5 aut, rowerzysta i kilku pieszych.

Jestem pewien, że kilku forumowiczów ma ciekawsze historie do opowiedzenia :D
« Ostatnia zmiana: 5 Gru 2016, 09:39 miki150 »

Dudeck

  • Gość
Odp: Nocne spotkania
« 4 Lip 2015, 18:19 »
Mnie zdołały obudzić już wszelakie gatunki zwierząt. Zaczynało się od natychmiastowego przebudzenia w reakcji na najcichszy szelest liścia poruszanego przez mrówkę podczas pierwszych noclegów. Wkrótce jednak do spędzenia nieprzespanej nocy z nożem w ręku potrzebowałem silniejszych wrażeń w postaci gałązki łamanej przez mysz.

Wraz ze zdobywaniem dalszego doświadczenia zacząłem zdawać sobie sprawę, że nie każdy dźwięk to skradający się do mojego namiotu głodny potwór i dość szybko doszedłem do etapu, gdzie budziły mnie dopiero sarny (czasem potrafią się nawoływać stojąc po dwóch stronach namiotu, bo żadna nie ma odwagi podejść do drugiej mając mnie po drodze), dziki (w ich obecności wyniosłem daleko od namiotu menażki, żeby mogły je sobie spokojnie wylizać bez przeszkadzania mi) czy podziemne stworzonka, które nie miały jak wyjść z nory bo w ciemnościach akurat rozbiłem na jej wylocie namiot.

Ostatnie dwa przebudzenia to już wyższa półka, a mianowicie łoś, który zdając sobie sprawę z mojej obecności, zerwał się z impetem do ucieczki wystraszając przy okazji mnie i wilk. W tym ostatnim przypadku obudziła mnie jakaś intuicja - najpierw nie słyszałem nic, ale czułem mocny niepokój, dopiero później zbliżało się sapanie połączone z okazjonalnym łamaniem gałązek. Po godzinie zasnąłem.
Widać stąd, że człowiek się powoli dostosowuje do warunków głębokoleśnych i toleruje obecność coraz szerszej gamy stworzeń. Wszystkie te spotkania były w lasach, choć na otwartych terenach też czasem sypiam. Co ciekawe, ani razu nie obudził mnie człowiek, z czego jestem bardzo zadowolony.

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Odp: Nocne spotkania
« 4 Lip 2015, 18:55 »


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8804
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Nocne spotkania
« 4 Lip 2015, 19:36 »
Mnie zdołały obudzić /.../

:D
(fajne)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Odp: Nocne spotkania
« 9 Lip 2015, 11:37 »
Rumunia- parskający koń zajadający bułki które zostawiliśmy koło namiotu
Włochy- spaliśmy na drodze w kukurydzy ciągnącej się hektarami, dobry kawałek od drogi. Ok 3 przeszło prostopadłą ścieżką 2-3 osoby głośno rozmawiając, ale chyba nas nie widziały. Rano natomiast obudził ans traktor jadący z kilometr za naszymi plecami ta drogą- zanim dojechał usunęliśmy obóz ;)
Włochy- góry na granicy Toskanii i Emili Romagna- jakiś zwierz lub człowiek zanim zasnęliśmy powolutku podchodził do namiotu od strony krzaków. Kroki zatrzymały się może metr od namiotu. 2-3 minuty ciszy i powoli się oddaliły.
to juz było po wielu noclegach na dziko i dawno mi przeszły strachy na byle szmer. to było coś dużego i niestety nie wiemy co :/

Włochy- plaza koło Paoli- obudziły mnie jakieś głosy. Pani ubierała stanik i spodnie pan zwijał już koc :D

Maroko - Nocleg na tej górce : http://www.bajkers.com/images/phocagallery/maroko/atlas-sredni/atlas-sredni31.jpg tuz poz asnięciu ktos przeszedł obok namiotu prawie w niego wchodząc.

Fuertreventura- chwile po rozbicu namiotu na pustym polu niedaleko lotniska podjeżdża auto świecac prosto w namiot, lekko ukryty za góra kamieni. nawraca. Gasi swiatło i stoi ok 30-40min ;)
Potem papieros i odjazd. Chyba nas nie widzieli ale irytujące bardzo bo nie wiesz do końca po co przyjechali czy widza i co z tym zrobią

rumunia  tuż poz achodzie słońca z lasu wychodzi/wybiega stado kóz i owiec minimum 100sztuk. Nasz namiot na srodku ich drogi,a le psy pasterskie szybko ogarnęły temat

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3740
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Nocne spotkania
« 9 Lip 2015, 11:49 »
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 3 Lut 2017, 19:42 PABLO »

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Nocne spotkania
« 9 Lip 2015, 12:41 »
Nasz namiot na srodku ich drogi,a le psy pasterskie szybko ogarnęły temat

Tzn. przegoniły was do lasu? :D

Podczas jednego z noclegów w Rumunii odwiedził nas niedźwiedź.

Na razie nie miałem tej przyjemności, mimo kilkunastu wypraw w te rejony. Nie wiem czy żałować czy się cieszyć, rumuńskie misie nie należą do łagodnych...

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3740
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Nocne spotkania
« 9 Lip 2015, 13:10 »
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 3 Lut 2017, 19:41 PABLO »

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1535
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
Odp: Nocne spotkania
« 9 Lip 2015, 13:30 »
Rozbiłem namiot z moją dziewczyną jakiś kilometr od pustej, leśnej drogi nad jeziorem w Szwecji w krzakach. Z mapy wynikało, że nie ma siedzib ludzkich w promieniu kilku kilometrów. Cały ląd był zarośnięty lasem. Wąska ścieżka przez las i krzaki sprawiała wrażenie jakby nikt od lat nią nie szedł.
5 rano - ktoś dobija się do namiotu, szarpie, pcha się do przedsionka. Budzę się, coś tam krzyczę żeby spie..., ktoś z drugiej strony się cofa. Wychodzę w nerwach na zewnątrz. Jakiej 5m od namiotu krąży pies Doberman. Mija ze 15s mojego dialogu z psem by sobie poszedł, gdy z krzaków wychodzi ze 60 letni Szwed i zaczyna mnie przepraszać, że mnie obudził. Mówił, że gdyby wiedział, że ktoś tu śpi to by przyniósł nam kawy i coś na śniadanie. Zaprosił nas na śniadanie do swojego domu odległego o 3km. Trochę zszokowany pobudką podziękował i odmówiłem.

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Odp: Nocne spotkania
« 9 Lip 2015, 14:34 »
Nasz namiot na srodku ich drogi,a le psy pasterskie szybko ogarnęły temat

idealnie osłoniły/oddzieliły nas od stada ;)

Podjazdy ta kradzież to była na dziko czy jakiś kamping?

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Nocne spotkania
« 30 Lip 2015, 14:37 »
Rumunia i pierwszy nocleg. Niby na gospodarza, ale kazał nam się rozbić daleko od domostwa, pod lasem. Wieczorem przed czymś  nas gorączkowo ostrzegał i mieliśmy tyle wspólnego zbioru językowego, żeby się domyślić, że chodzi o sennego osiołka, który sie leniwie opieprzał obok. W nocy zweryfikowane zostały nasze zdolności lingwistyczne. Otoczyła nas ponad setka kóz z dzwoneczkami, poszarpały naszą bieliznę, która suszyła się na sznurku, część gaci zżarły. Nakręciliśmy z tego film, na którym nic nie widać, za to słychać jak umiemy z  Sumdetectivem soczyście przeklinać.
Ukraina, dzikie spanie nad jeziorem Switaz - późnym wieczorem nawiedził nas lokalny pijaczek, który ponad godzinę nawijał wspomnienia o Polsce komunistycznej. Prawie się popłakał ze wzruszenia. Zostawił nas w niekomfortowym poczuciu, że zaraz wróci z kolegami, na szczęście jednak poszedł pić i płakać gdzie indziej.
Rumunie, góry - piesek był uroczy i nie mogliśmy od niego odpędzić córki, wówczas siedmioletniej. Zasnął słodko koło namiotu a w nocy, kiedy córka spała a my integrowaliśmy się z bardzo fajnymi Polakami-podróżnikami, wyciągnął z przedsionka sakwę z jedzeniem i starmosił ją na amen. Wyżarł zapasy na śniadanie i wysmarował całą sakwę masłem, które cuchnąco jełczało w cordurze do końca wyprawy. Rano przyszedł jakby nigdy nic, domagając się kiełbasy i głaskania.

Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Odp: Nocne spotkania
« 31 Lip 2015, 11:35 »
Chyba najbardziej cztery "spotkania" są godne :)

Śpię sobie w totalnej głuszy.. Ktoś otwiera namiot, siada na podłodze.. i wrzeszczy żebym oddał mu jego śpiwór. ?!?! Okazało się, że po drugiej stronie krzakowiska stał identyczny namiot z dwoma śpiworami, a gostek poszedł w złą stronę. Rano sobie pogdaliśmy, dwóch Robertów z Gliwic (tam gdzie wszyscy to Roberci) i pojechaliśmy w przeciwne strony.

Z koleżanką zabunkrowani w takiej fajnej dziurze na łąkach (gdzieś pod Gołdapią). Koło 2-3 rano ktoś otwiera namiot i drze się "wyłaź". Więc czynię jak proszą i wystawiam głowę z namiotu. Przed namiotem z 20 typa.. uzbrojeni w dubeltówki, kosy, pały i co tam tylko jeszcze może posłużyć za broń. "Gdzie on jest?", ja nie wiem o co chodzi, "Wypierdalać" co powoduje że z towarzyszką opuściliśmy namiot. Gostek bezceremonialnie ładuje się do namiotu, "Nie ma go", po chwili "Was też tu nie ma". Posłuchaliśmy jego rady, spakowanie zajęło chyba z 5 minut..

Ze znajomymi rozbiliśmy się w takim fajnym wykrocie pośrodku lasu. Kolega gra na gitarze, koleżanka cichutko śpiewa, kuchenki gotują strawę, szkło dzwoni z wolna.. Tak koło 2 ze skraju wykrotu jakiś gostek z miną cierpientnika pyta, czy moglibyśmy zamknąć ryje.. bo musi rano wstać. W tym samym środku lasu stała leśniczówka.. Zamiast mandatu rano jeszcze napiliśmy się kawy, leśniczy poprosił żonę, żeby sprawdziła, czy nie paliliśmy ogniska!

Na Ukrainie. Pełno informacji o grasujących niedźwiedziach. Rozbiliśmy namiot na takiej fajnej półeczce lekko poniżej szlaku. Coś podchodzi do namiotu, sapie, mruczy, dyszy. Wielkie bydle. Czyli pierwsze spotkanie z niedźwiedziem.. Miś położył się koło namiotu (chociaż właściwie lepszym określeniem byłoby na namiocie) i się liże. Nie wiem o której sobie poszedł, zasnąłem na siedząco. Jakiś dziwny ten miś, nawet nie zgrzebał nam namiotu.. Następnej nocy powtórka, ale spanie już na leżąco. Za dnia jakiś człowiek się pyta.. czy nie widzieliśmy czerwonej krowy. Gostek powiedział, że krowa mu uciekła i goni ją od paru dni. Poprzedniego dnia faktycznie widziałem czerwoną krowę w lesie, więc odpowiedziałem zgodnie z prawdą i że dokąd idziemy. Trzecia noc.. znowu miś.. ale czy oby na pewno? Strach ma mniejsze oczy niż ciekawość.. i następnego dnia szliśmy z czerwoną krową jak z koniem. Ów gospodarz nas spotkał, zabrał zwierzaka i nie było już niedźwiedzi.
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna tranquilo

  • Wiadomości: 1692
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 21.01.2011
    • Na rowerowej ścieżce
Odp: Nocne spotkania
« 31 Lip 2015, 12:58 »
Ten temat powinien być ukryty dla niezalogowanych - ludzie wchodzą tu by chłonąć nasze doświadczenia przed pierwszym krokiem jakie jest podróżowanie, i biwakowanie. A nic ich do tego tak nie zniechęci jak czytanie tego tematu  ;)

Gdzieś tam na odległym zadupiu Turcji, rozbiłem się w wykrocie przy drodze. Strasznie pizgało i jakimś ostatnim wysiłkiem woli roztopiłem trochę śniegu na kuchence by się podmyć. Myśląc że jestem wystarczająco schowany by nie było mnie widać, zagrzebałem się w śpiworze i starałem się rozgrzać. I wtedy z drogi zjechał samochód i zaczął świecić we mnie światłami - trochę jacyś ludzie pogadali mi nad namiotem, a że ich ignorowałem, wzięli i się zawinęli. Za zmęczony i za leniwy byłem by się przenosić gdzie indziej więc poszedłem w kimono. Z pół godziny później znowu przyjechali, zaczęli świecić reflektorem i mnie wywoływać. Dłużej ich ignorować nie mogłem więc wyszedłem. Po 5 minut dyskusji i kolejnych 5 minut jechałem już, wkurzony na to że wyciągnęli mnie z rozgrzanego śpiwora, do domu lokalnego przedsiębiorcy na kolację i nocleg. Oczywiście nie szło im wytłumaczyć że mi wygodnie było w tym namiocie i niczego mi nie brakowało :)

Pewnego razu w nocy w jakimś zagajniku usłyszałem szelest wyjmowanych rzeczy z sakwy pozostawionej przy rowerze. Wyskoczyłem z namiotu z czołówką i tylko zdążyłem zauważyć wielkiego pasa dającego dyla między drzewa. Dam się posiekać za to że sakwy były zamknięte - więc nie wiem jak sobie je sam otworzył. Ino obślinione były zamknięcia całe.
Całe żarcie poszło do wywalenia - za dużo przebywało w pysku zwierzaka

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Nocne spotkania
« 31 Lip 2015, 13:05 »
Ten temat powinien być ukryty dla niezalogowanych - ludzie wchodzą tu by chłonąć nasze doświadczenia przed pierwszym krokiem jakie jest podróżowanie, i biwakowanie. A nic ich do tego tak nie zniechęci jak czytanie tego tematu
Prędzej spodziewałbym się, że może podsunąć kilka idiotycznych pomysłów na zakłócenie komuś noclegu.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3450
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Taka sytuacja (z pieszej) wycieczki po Bułgarii: śpię w namiocie, stosunkowo niedaleko pastwisko, krowy. W nocy budzi mnie wściekłe ujadanie psów, najpierw z dala, potem przeleciały kolo namiotu, potem zawróciły i ujadają na mnie; zaświeciłem latarkę, pokrzyczałem i wyniosły się - większość bułgarskich psów pasterskich jest mocno skundlała i szybko zwiewa. Jakiś czas później słyszę miękkie kroki zwierzęcia biegnącego po dróżce (spałem tuz przy drodze leśnej ze względu na pochyłość zboczy). Krzyknąłem i uciekło. Za jakiś czas kroki, ciche dyszenie znowu mnie obudziło, tym razem w większej ilości; krzyknąłem, ale nie zwiały. Otwieram namiot, świecę latarką i widzę jakieś 20-30 m ode mnie trzy pary błyszczących ślepi wpatrujących się we mnie, słyszę ciche warczenie. Niewiele myśląc odpaliłem kuchenkę gazową i machnąłem nią, uwalniając małą kulę ognia i wywołując natychmiastową ucieczkę zwierząt. Po tej interwencji smacznie spałem już do rana.

Obstawiam, że było to małe stadko wilków, i poprzednio psy właśnie za nimi się uganiały.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum